tragedia
Do tej pory byłam zadowolona z jedzeia, przysteponych cen i wielkości porcji a także obsługi kelnerskiej. Pamiętnego dnia zamówiliśmy makaron carbonare- mój ulubiony, po pół porcji ponieważ w zamiarze mieliśmy jeszcze jedno danie a pamiętam że cała porcja jest nie do przerobienia. Jakież było zdziwienie kiedy tależe wjechały na stół, makaronu tylke co kot napłakał do tego nie przypominaL carbonare. makaron wytaplany w śmietanie i troche prasowanej szynki... no ludzie a gdzie parmezan we włoskiej restauracji??!! a boczek wędzony??? juz nie wspomnę o włoskiej smietance , bo ta w lavitowym daniu to pewnie maćkowa... drugie danie rzuciło nas na kolana ilością, jest najdroższe z całej karty-- polędwiczki wieprzowe w sosie z zielonym pieprzem...i znowu zapomnieli dołączyć zestaw szkieł powiększającycjh... Rezygnuję z bywania w tym włoskim barze wolnej obsługi ( na dania czeka się cholernie długo) bo restauracja to zbyt dużer słowo