trochę prawdy
Wnętrze restauracji jest naprawdę przytulne, dziwny jest natomiast fakt że mimo małego ruchu i małej wielkości pizzeri klienci sami muszą schodzić z pietra i zamawiać sobie potrawy.Dziwi mnie to tym bardziej że z tego co widziałem mają co najmniej 2 kelnerki, które tak naprawdę nie nadają sie do tej pracy. Pani która podawała nam danie niemal nie puściła talerzy nad stołem a gdy chciałem zamówić u niej napoje zestresowała się jakbym przyłożył jej pistolet do głowy. Przejdźmy teraz do dań, zamówiliśmy łososia i cielęcinę. Zacznijmy od cielęciny, sałatka i zapiekane ziemniaki były dobre, nie można tego powiedzieć o cielęcinie która była zdecydowanie przesolona ale mimo to zjadliwa. Jeśli chodzi o łososia podany został spalony i zalany w połowie słonym sosem który zabijał smak spalenizny, lecz reszta mimo chęci nie nadawała się do jedzenia. Gdy złożyłem reklamację posądzono mnie o naciąganie ponieważ danie jest już "w połowie zjedzone" tzn zjedzone parę frytek, trochę sałatki i 1/3 łososia.Nie było opcji wymiany potrawy jedyna propozycja to skasowanie za połowę dania, jednak zapewne po posmakowaniu zrozumieli że najlepiej będzie nie ośmieszać się i nie wspominać o opłacie za łososia.