Dlaczego warto dobrze sformułować tytuł?

• zachęcasz innych do wzięcia udziału w dyskusji

• zwiększasz szanse na odpowiedź

• ułatwiasz znalezienie wątku w wyszukiwarce

przynudzasz, ojczulku, przynudzasz. jestem szczęśliwy, spełniony, zadowolony i całkiem trzeźwy. nie mam zatem potrzeby zachęcania, zwiększania ani tym bardziej ułatwiania. jeszcze tylko zespół bezdechu śródsennego by się przydał do pełni szczęścia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dlaczego warto dobrze sformułować tytuł?

post testowy, który nic nie wnosi a jedynie ma ustalić jakie ja mam ip w końcu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dlaczego warto dobrze sformułować tytuł?

można i tak:
menu/uruchom wpisujesz cmd i w czarnym okienku, które się pokaże wpisujesz ipconfig
lub (dla stałego ip):
panel sterowania/połączenia sieciowe/połączenie lokalne/protokół internetowy tcp-ip/właściwości.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dlaczego warto dobrze sformułować tytuł?

faktycznie, to działa. dzięki. wczoraj po prostu zastanawiałem się czemu mi się ip zmienia skoro w domu nadaję z tego samego komputera. to chyba dlatego, że mam mobilny modem.
chociaż teraz to wcale ważne mi się nie wydaje. swoją drogą wczoraj to nad wieloma rzeczami się zastanawiałem. byłem tak radosny i zadowolony, że myślałem sobie jak to jest mieć bezdech senny czyli zasnąć i nie otworzyć oczu następnego dnia. ale jednak otworzyłem, zajrzałem do lodówki celem łyknięcia alveo i z dumą stwierdziłem, że po raz pierwszy od pół roku jest ona sterylnie czysta i antarktyda w niej nie zalega. i pomyślałem, że jednak głupio byłoby się tak nie obudzić i nie sprawdzić czy dobrze mrozi wódkę i chłodzi piwo. słowem, swiatopogląd mój bardziej wietrzny ostatnio niż ip moje ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Dlaczego warto dobrze sformułować tytuł?

Bardzo ładny wątek.
Już mi się podoba.
Otóż zaś dziś, karmiłem chlebem kaczki krzyżówki i mewy śmieszki pływające po stawku na Obłużu.
Ósma rano gdzieś była, kupiłem sobie pieczywo i puszkę szprota w sosie pomidorowym, spocząłem na ławce, żeby skonsumować po pijackiej nocy, ale się nie dało, bo cały chleb oddałem ptakom.
Wiecie co? to są małe sępy, tylko zamiast mięsa, żerują na wypieki wszelakiej maści. Jak się siada na ławce to część skubańców już bezpardonowo podpływa, zostawiając na tafli wody ślad rozpinającego się zamka błyskawicznego.
Powstaje coś ala "martwa fala" w mikro skali.
I myślę, że odgłos szeleszczącej torby z pieczywem jest dla nich dźwiękiem słodkim, niczym dźwięk nakręcanej pozytywki, którą słuchałem w dziewiczych czasach.
Patrzą na Ciebie ukosem z boku jak gołębie, bo w takie pole widzenia natura uzbroiła je.
Po godzinnym karmieniu połączonym z obserwacją doszedłem do wniosku, że tym zwierzakom wcale nie chodzi o pożywienie, (mają go w brud) chodzi im o walkę, w której wygraną jest przestrzeń życiowa i ewentualna samica.
Z perspektywy mojej ławki ta walka była banalna jak spacery listopadowo-czerwcowo-majowych mamusiek z pociechami, których to wózkowe zastępy też dokarmiały ptaszyska.

Nie powiem fajnie było. Szaro i samotnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Młody alkoholik - Dramat, z którego pragnę wyjść, a nie umiem. (155 odpowiedzi)

Witam wszystkich którzy odwiedzili mój temat. Wiem, że tekst jest dość obszerny, ale chciałbym w...

Jakie ciekawe gadżety do biura podróży (5 odpowiedzi)

Witam, Planuje zakup nowej partii gadżetów dla klientów Biura Podrózy. Specjalizujemy sie w...

Prezent dla kobiety (174 odpowiedzi)

Co można kupić kobiecie znając się od dwóch miesięcy. Zapraszam do dyskusji panie też mogą...