Witam. Mam pytanko w sprawie ogrzewania w sezonie zimowym w blokach na ul Tysiąclecia. Planujemy zakup mieszkania i zauważyłam, że brak jest na kaloryferach podzielników ciepła. Czy to znaczy, że płaci się ogólnie stałą kwotę za zużycie ciepła? Jak to wygląda? W Gdańsku np na kaloryferach mamy podzielniki ciepła i płacimy za zużyte jednostki. Zazwyczaj i tak są zwroty, które odlicza się od czynszu. Bardzo byłabym wdzięczna za odpowiedź.

Na calym Przymorzu placi sie od metra za ogrzewanie :)

Rozliczanie ogrzewania w mieszkaniach bez podzielnikow ciepla odbywa sie nastepujaco: w czynszu lokator placi zaliczki na co, w bloku istnieje licznik pobranej energii cieplnej od dostawcy i po sezonie dzielone jest rowno wg metrazu mieszkania
czyli wszyscy oszczedzaja to sa nadplaty - nikt nie oszczedza to doplaty i w kolejnym roku wieksze zaliczki

oczywiscie to tak w wielkim skrocie bo trzeba wspomniec o cenach dostawcy: czynnik staly i zmienna ilosc pobranego ciepla, energochlonnosc budynku- okna ocieplenie piony itd
pomieszczenia wspolne- suszarnie korytarze,
mozna w nieskonczonosc.......

Przy podzielnikach też nie jest tak do końca, że płacimy za to co zużyjemy bo cenę za jednostkę oblicza się dopiero po zakończeniu sezonu i podliczeniu rachunku dla całego bloku

nie masz racji
placimy za to co zuzyjemy ale: kazdy zarzadca, spoldzielnia lub wspolnota decyduja jaka czesc energii zalicza na ogrzewanie czesci wspolnych gdzie brak podzielnikow a jaka czesc rozlicza na podzielnikach
moze to byc 50/50 lub 60/40 lub 70/30

a Twoje stanowisko tylko potwierdza ze w czynszu sa ZALICZKI na co i rozliczane sa po zakonczeniu sezonu grzewczego a na kolejny rok ustalane sa hipotetyczne kolejne