Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Wiem, że takich wątków już było mnóstwo, ale cóż... Do jego założenia "zainspirowała" mnie wypowiedź @sam'a. Cytuję:
"żaden facet matki z dzieckiem na głowę sobie nie weźmie ot tak".
Zatem pytanie co znaczy "ot tak"? Czy samotna kobieta, która wychowuje dziecko/ci nie może być wartościową partnerką?
Poza tym absurdalnie dla mnie brzmi "nie weźmie sobie na głowę". Ja tam wolę chodzić po ziemi, niż siedzieć na czyjejś głowie :P A tak na poważnie dlaczego ma brać na głowę? Chodzi o stworzenie normalnego, partnerskiego związku.
Mam już swoje lata, większość samotnych facetów w moim wieku, też jest już po przejściach, często mają dzieci, zatem czy ja jestem gorsza od nich?

Bardzo chętnie wysłucham osób, którym może udało się stworzyć takie związki. Może panowie mnie trochę podbudują i się okaże, że mam jeszcze w życiu jakieś szanse, bo nie wszyscy myślą, jak @sam :D
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

A i jeszcze najwazniejsze co napisał wyzej Piotr. Kobieta nie moze byc skupiona na swoim dziecku. Bo jezeli jest to taki związek nie ma przyszłosci. Kobieta musi zrozumieć, że dziecko prędzej czy później wyfrunie z gniazdka, a z facetem ma szansę przeżyć trochę życia.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

No i to jest to, oczym między innymi mówiłem...
Gdy dzieciata matka łączy się z nowym facetem i ten się jej pyta, kto jest dla niej najważniejszy, to ta odpowiada ... dziecko (WTF!?!).
To już lepiej wynająć pokój lokatorowi i od czasu do czasu z nim poflirtować ;P
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Może to wyda Wam się śmieszne ale w swoim życiu juz dwa razy angażowałem się w związek a Kobietą, która miała dziecko i niestety w obu przypadkach dzieci były dużym problemem. Nie dla mnie ale dla związku. Mama dziecka nigdy mnie nie dostrzegała tylko (co trochę rozumiem) dziecko.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

od dawna czytam forum, ale jakoś nie składało sie żebym cos napisala..od niedawna jestem matką samotnie wychowującą 3, 5 letnie dziecko
Sam, mysle ze masz troche racji piszac ze kobiety chca slyszec to, co potwierdza ich teorie, ale czy z mężczyznami naprawdę nie jest podobnie?to chyba tendencja ludzi którzy chca miec kontrole nad swoim życiem, nad tym co ich otacza i lęk u nich wywołuje to, ze ktoś kto uważa inaczej może mieć rację..i myślę, że to nie jest wyłącznie kwestia płci..
a co do doświadczenia o którym piszesz, to ja bym radziła nie ograniczać się nikomu w swoim życiu wyłącznie do wyciągania wniosków na jego podstawie, bo zakładamy sobie klapki na oczy i może nas wiele fajnych rzeczy ominać, to jak samospełniające się proroctwo..
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

aseksualny- obojętny na sprawy płci, niepodkreślający cech płciowych, nieodczuwający popędu płciowego

czy na pewno chodziło o to? może chodziło o antonim słowa "seksowna"?:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Jak dla mnie kobieta z dzieckiem jest zupełnie aseksualna, ale być może inni będą zainteresowani.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

bo większość facetów to takie dziwne twory że wolą sobie sami "spłodzić" dziecko niż liczyć że ktoś zrobi to za nich.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

a ja ugryzę temat od innej strony...statystyczny facet widząc, że kobieta ma dziecko widzi, że ona nie szuka przygód...szuka kogoś statecznego, odpowiedzialnego, kto będzie umiał się czasem zająć dzieckiem, wyręczyć ją w czymś i być dla niej oparciem.w związku to poczucie wzajemnej odpowiedzialności się umacnia w pewnym momencie a w takiej sytuacji trzeba ten proces przyspieszyć. zawęża się nam zatem krąg facetów tylko do tych, którzy chcą wejść w poważny związek. poza tym, nie oszukujmy się...to nie tylko dziecko musi zaakceptować partnera ale i partner dziecko. jakby nie było partner w takim związku pełni delikatnie rolę pseudo tatusia albo opiekuna. żeby wejść w taki związek facet musi być bardzo dojrzały i mieć dobrze poukładane w głowie...a takich to ze świecą szukać ;)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Pragniecie, by mówiono wam to, co chcecie usłyszeć, a nie że jesteście za głupie, aby zrozumieć. Rozumiecie tylko to, co potwierdza wasze poglądy, reszty nie rozumiecie dlatego odgórnie się tego wypieracie ;D Dlatego tyle problemów z wami mamy...
A na końcu i tak jest przeważnie "a nie mówiłem?" ;P
Dlatego bycie szczerym w stosunku do kiobiety nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Ale to już poza tematem. Faceci między sobą nie mają takich problemów.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

"wszystko pozostałe, co wykracza poza ramy przyswajalności"

że co, że my za głupie żeby zrozumieć Twoje wypowiedzi??
;D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Ja mam wrażenie, że z tej szczerości męskiej kobiety chcą słuchać tylko, to co im odpowiada, wszystko pozostałe, co wykracza poza ramy przyswajalności, zostaje odrzucone jako nie prawda.

Więc powiem... Wszyscy faceci czekają na wasze ogłoszenia i aż się niecierpliwią na spotkania z wami i zawiązania głębokiej relacji i długo terminowego partnerstwa na wyłączność ze wsztkimi dziećmi jakie macie i z tym czego nie macie... jeśli jeszcze wyglądem nie grzeszycie, to nie będziecie się mogli odpędzić od adoratorów :)

Prawdopodobnie za jakieś 2 tygodnie wszystkie będziecie już miały swoich facetów. Proste jak budowa cepa... ;P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Małe doświadczenie, to żadne doświadczenie. Ot, pojedynczy incydent, z którego wysuwasz wnioski, albo "gdybasz".
Moje doświadczenie:
- mój brat ożenił się z kobietą, która miała dwójkę ok. 16-letnich chłopaków; wszyscy ich wsparli i jest OK do dzisiaj
- moi sąsiedzi to też taki przykład - syn kobiety już jest dorosły i żyją normalnie
Jak kobieta nie jest wyłącznie skupiona na swoim dziecku, a facet jest w miarę normalny, to da się to poukładać.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Chyba rozmawiamy tu na poziomie "gdybania" bo nie rozpatrujemy jakiegoś konkretnego związku, "realnego", tylko ogólnie ;)

Co do doświadczenia - zgodzę się, że lepsze małe niż jego brak ale czy będąc po 10 trzymiesięcznych związkach mogę powiedzieć że mam duże doświadczenie w tej materii?? Chyba nie....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

To tak, jak w każdym innym związku. Można powiedzieć "miałem dziewczynę rok młodszą. mam z takimi doświadczenie" :D
Ale następna rok młodsza, może być zupełnie inna. :)

Poza tym, @sam napisał, że taki związek zależy tez od in tencji mężczyzny, finansów etc. - chyba każdy związek od tego zależy, a nie tylko z samotną matką ?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Nawet małe doświadczenie jest lepsze od braku doświadczenia ;)
Możemy się obracać w tej materii albo na poziomie "gdybania" albo realności.
Bycie optymistą nie przeszkadza, aby założyć wszelkie scenariusze.

A jeśli nie jest to taki problem, to co wy tu na forum tak długo robicie? Nie było czasu na szukanie nowego faceta?
A jeśli już szukałyście/szukacie to ile czasu już to trwa?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

No właśnie! Bo co to znaczy "mieć doświadczenie"? Ma się doświadczenie w czymś, co się robi dużo razy albo przynajmniej bardzo długo, przynajmniej ja tak to rozumiem. Jeśli ktoś był raz czy dwa z jakąś kobieta z dzieckiem i za każdym razem im nie wyszło to jakie to doświadczenie?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

No cóż, trochę na tym świecie już żyję i trochę widziałem, więc pewnie coś jednak mogę napisać.
W takich przypadkach trudno zwykle jest mówić o doświadczeniu. Ilu jest w końcu mężczyzn, którzy wielokrotnie przerabiali temat "kobieta z dzieckiem" i mają bogate doświadczenie w tym temacie? Bo nawet jeżeli raz przeżyli cos takiego i było to dla nich niemiłe, to czy można tu mówić już o doświadczeniu?
Ja z reguły jestem optymistą i wierzę, że jak obie strony mają dobre podejście, to da się taki związek poukładać.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

No właśnie. Bo starszemu dziecku można wytłumaczyć, że każdy chce być szczęśliwy itd a takiemu maluszkowi jak? Tzn można, ale nie zrozumie tego tak jak starsze dziecko.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

@Piotr
Jeśli nie masz doświadczenia w tej sprawie, to piszesz to co przychodzi tobie do głowy, czyli wyobrażenia.
Jest ogromna różnica w tym, jeśli własne dziecko się buntuje, a obce. To się przekłada na cały związek z matką tej kobiety... Dziecko tak potrafi zmanipulować matkę, że w końcu ona ma wyrzuty sumienia.

Obce dziecko będzie notorycznie walczyć o najbliższe miejsce przy matce, a ojczyma uważać za wroga. Nie jest to regułą, ale często powtarzającym się schematem...

Dużo by o tym mówić ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5

Re: Samotna mama, czy ktoś ją zechce? :D

Też nie napisałam, że to Twoje słowa, @samie :)

Kłótnie zawsze być mogą, i wierz mi, czy dziecko ma 4 czy 14 lat nie ma to znaczenia. Bo czterolatek też ma swoje racje, zachcianki i fochy i też jedni ludzie mu się podobają a drudzy nie.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Gay Gdańsk (105 odpowiedzi)

JA 21 lat strarówka...

Grupa wsparcia dla rozwiedzionych (27 odpowiedzi)

Witam. Czy obecnie w trojmiescie działa jakas grupa wsparcia dla osob borykajacych sie z...

marynarz pozna panią (194 odpowiedzi)

Dobry wieczór, Od kilku lat pracuję jako marynarz. Od jakiegoś czasu męczy mnie pragnienie...