wyobrazcie sobie! wczoraj patrze przez okno - sasiad auto odsnieza lopata. niby nic ale ta kunda walila snieg zaraz po kola innego auta zamiast na "trawnik"! nie widzialam miny wlasciciela zasypanego prawie po dach samochodu. czy ludzie maja zamiast mozgu budyn, czy poprostu sa zlosliwi? nie chce powiedziec, ze wszyscy to kretyni. w sumie to tylko kilka ewenementow jest a pozostali sa ok. jednak wystarczy taki jeden w bloku i juz wszystkich "" strzela.

Niestety mam dokładnie ten sam problem. Niejednokrotnie byłam świadkiem takich sytuacji. Ludziom brakuje kultury i wyobraźni. Każdy widzi tylko swój czubek nosa.

Odpowiedź na Wasz problem jest tylko jedna:
"mieszkam w teczce tekturowej mole chodzą mi po głowie"
jeśli się to skuma jest się o te parę kilogramów lżejszym.

A poważnie to weź czarną farbę w spray'u i walnij mu na masce:
"Boże kobznij trochę rozumu" albo coś.

http://www.youtube.com/watch?v=zmoUp7008CI

Doswiadczyłam tego w weekend jak wybrałam się z mojej prowincji do miasta Gdańska. Wyglądam przez okno, a tu na mój samochód snieg odwalają. Nie wtytrzymałam i przez okno grzecznie ich spytałam czy mi auto rano odsnieżą. Głowy pospuszczali i w koncu pomysleli ze na trawnik też można zamiast na czyjś samochód. W takich oto momentach ciesze się ze na wsi mieszkam. A wyjadę z garażu jak sobie sama odsnieżę.

P.S Ludzie- jakby tak każdy kto ma auto odsniezył te 2m2 to by sie wszystkim lepiej żyło. Zajęłoby to max 10 min, a nie codzinnie pół godziny zajmuje wam zaparkwoanie i próby wyjazdu z parkingu.

No wiesz... JoannoDark,
a ja przekonany byłem, że Ty konno się przemieszczasz, ależ mnie rozczarowałaś.

Heh, życie. Współczesna kobieta,do tego praktyczna stawia na konie mechaniczne.

Ale nic straconego- marzy mi się rycerz na białym koniu, wiec pozostaje mi dobrze wyjśc za mąż:)):):)

No wiesz, teraz?
Teraz wypatrujesz, wśród białego puchu i śnieżnych zasp pejzażu białego konia i rycerza na nim.
Toć z tłem się Tobie zleje, nie zauważysz i umknie cwałując w horyzontu dal.
Moja prywatna rada taka: sidła i wnyki chociaż zastaw przed obejściem. Jak wpadnie, zleci z konia gruchocząc se kości będziesz zobligowana leczyć rycerza. A jak wyzdrowieje z wdzięczności weźmie z Tobą ślub.

I tak mam z odsniezaniem tyle roboty ze nie będe jakiegos łamagi pilęgnować:) A obejscia to mój owczarek niemiecki pilnuje więć da sobie radę i do stodoły zapędzi jak będzie trzeba:)

Coś trzeba wymysleć żeby go zwabić, bo niestety na mój śpiew słowiczy nie mogę liczyć, już prędzej na zapachy z wędzarni.

"I tak mam z odsniezaniem tyle roboty ze nie będe jakiegos łamagi pilęgnować:)"

Oszszsz Ty niedobra Joanno,
zobaczysz jeszcze..., pewnego słonecznego poranka tuż po przebudzeniu stwierdzisz, że ktoś ukradł Tobie owczarka.
To będę ja: rycerz o spieczonym na węgiel sercu, sumieniu zabarwionym na brunatno galopujący na czarnym koniu, rycerz, który zawsze chciał mieć podpalanego owczarka niemieckiego u lewego boku.
Ha! Porwę go, oswoję i rozkocham w sobie.
A Ty z tęsknoty za nim zrobisz wszystko co rozkażę.

Ale fajny pomysł mi podaliście :-))
Dzięki.
Odwaliłem dzisiaj śnieg z Belfegora i okolic na autko Szuroczki :-))

Zaraz niedobra.
Zycie to nie je bajka......
A jak uda Ci się ukraść mojego owczarka to moze przy okazji uda Ci się ułożyć tą durną bestię. No i może sie okazać, że jednak to ty stracisz głowę.... i będziesz mi wydeptywał ścieżki wokół posesji:)

no i mały offtop się zrobił :-)

niestety moj charakter na to nie pozwala. nawet gdyby mi taka mysl przez glowe przeszla i tak w koncu nic z tego :)