przykre rozczarowanie...

Mąż zamówił taksówkę 3 godz wcześniej, zaznaczył iż jest to bardzo ważne aby była na umówioną godzinę. O umówionej porze taksi nie było...zadzwonił do dyspozytorki, usłyszał że już jedzie już podjeżdża...czekał 20min...Puenta jest taka: mąż nie zdążył na autobus do Niemiec, musieliśmy wezwać innego przewoźnika i "gonić" autobus, tak więc zamiast wydać na dojazd 20zł, wydaliśmy 120zł! Nigdy więcej!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: przykre rozczarowanie...

Jak się chce "tanio" to tak później jest.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1