Re: wesele kontra obiad weselny
betinka, u mnie tez tak bylo
ja chcialam, luby nie..
potem poszlismy na wesele mojej przyjaciolki, takie swojskie, bez zadecia i zmenil zdanie, bo bawilismy sie cudnie..
wesele nie musi byc nadeta impreza z serwetkami pod kolor bielizny i krawata, z kelnerami parzacymi sie krzywo jak wcinasz deser widelcem do ryb ;)
nie musi tez byc popijawa bez umiaru z oblesnymi konkursami..
wazne jest to, zeby bylo tak, jak Wam sie podoba.. ale wazznym jest tez, zeby to nie byl dzien jak inne- jesli nie chcecie wesela zrobcie cos wyjatkowgo, zabierzcie najblizszych i ucieknijcie w jakies romantyczne miejce..
chodzi o to, zeby ten dzien zapamietac jakby nie bylo jesli ktos sie decyduje na slub, to ten slub ma byc na wlasny sposob wyjatkowy.
i nie robcie czegos bo ciocia, babci chca- to ma byc wasz dzien, a jesli uda sie tym i rodzine uszczesliwic to i lepiej..
dlatego przede wszystkim porozmawiajcie, jakby ten wasz wymarzony dziem mial wygladac i co w marzeniach drugiej osoby Wam nie pasuje.
u mojego lubego problemem byl "obciach" na weselach- zaaranzowalismy wszystko, aby zenujacych n_a_s momentow nie bylo- konkursow z podtekstem seksualnych, publicznych podziekowan, tancow w koleczku. Zeby nie bylo sesji "ja i ty patrzymy w przestrzen". Bede zbierac rzeczy na bezdomne koty, choc moja mama prawie sie noga przezegnala jak to uslyszala. Nie bedzie wujka bywalca weselnego, ktorego nie znosze..
Bedzie sledz i ogorki kiszone i smalec z razowcem. I beda wszyscy ludzie, z ktorymy lubimy byc..
0
0