wieczorny niebywały przebłysk istnienia
zacumowałam pokornie
między ciszą
a twoim oddechem
na chwilę
sumaryczne myśli
zjadają formę
rytmicznych pragnień
buzujących pod czaszką
zgodnie z natury tchnieniem
głęboki smak
dodaje sił witalnych
na krótką chwilę
zegary stają
gra zmysłów zanika
a pod powiekami
błękit z granatem
znów
byłam twoim istnieniem
między ciszą
a twoim oddechem
na chwilę
sumaryczne myśli
zjadają formę
rytmicznych pragnień
buzujących pod czaszką
zgodnie z natury tchnieniem
głęboki smak
dodaje sił witalnych
na krótką chwilę
zegary stają
gra zmysłów zanika
a pod powiekami
błękit z granatem
znów
byłam twoim istnieniem

