wiedziałem, że kot w domu to zły pomysł.
K.....a, wiedziałem, że kot w domu to zły pomysł. Całe dzieciństwo mieliśmy psy, jedne były mądrzejsze, drugie głupsze, ale generalnie wszystkie były kochane. Później wyjazd na studia do innego miasta, praca, ślub, kupno mieszkania na miejscu. Trzema słowami - zamieszkanie tu na stałe.
Żona jest zwolenniczką kotów, ja psów, ale koty też lubiłem - rodzice mają domek na wsi, przychodziło do nas wiele wiejskich kotów, które całkiem dobrze współżyły z moim psem. Łapą w mordę, pies uciekał do domu i nie wychodził dopóki kot sobie nie poszedł. Poza tym, że lubiły znęcać się nad moim czworonogiem to były całkiem spoko - przyprowadzały swoje młode, bawiły się, ocierały i lubiły głaskanie.
Ale nie wyobrażałem sobie trzymania w domu rasowego drapieżnika, który z natury jest bardzo żywiołowy i nie skory do uległości.
Problem był jeden - obydwoje pracujemy w korposracjach, więc posiadanie psa byłoby problemem (trzeba go wyprowadzać itp.). Kot z kolei radzi sobie sam. Długo się wahałem, ale w końcu się zdecydowałem na kociaka. I to był błąd:
- kot budzi się codziennie o 4.30 i ma stały rytuał - poranna kupa, napie........anie w żwirku przez 10minut, później totalnie mu odpie.......a i biega po całym mieszkaniu, drze jape na maxa itp.
- bardzo często jestem po tym na tyle wkur.........ny, że nie ma opcji by ponownie zasnąć. O 5 jestem już na nogach
- wtedy ten sku....el kładzie się spać
- prawie się zabijam w kuchni na wielkiej kałuży wody - kot ma podwójną miskę z leader price'a (jeszcze po moim psie, #gimbynieznajo), przegródki na wodę i chrupki. Powiedzmy ze ten deb..il jest głodny. Siada przed chrupkami, najada się i chce mu się pić. Ch.....ja wafla, nie podniesie d*py żeby dostać się do wody. Łapą przesuwa miskę (napier....a do skutku), wylewajac połowę na podłogę.
- mało tego, rano zazwyczaj jest głodny. jak jest głodny to jest wkur.......ny. Żona wstaje z łóżka to CODZIENNIE napier.......la ją po lydkach
- nie daje się głaskać, ucieka, drapie
- całe dnie mialczy. CAŁE k.....a dnie
- byliśmy u weterynarza w zwiazku z tym zachowaniem. i teraz najlepsze. Weterynarz stwierdził, że kot jest chory psychicznie i w sumie to nie da się z tym nic zrobić.
Czaicie k.....a, mam kota psychola w domu. Najgorsze jest to, że te skur......y żyją dużo dłużej niż psy, a znając tego porąb.......ca to pewnie zrobi nam na złość i będzie żył 25lat...
Niestety to nie pasta, a bardzo bym tego chciał. Pic rel na dowód.
Żona jest zwolenniczką kotów, ja psów, ale koty też lubiłem - rodzice mają domek na wsi, przychodziło do nas wiele wiejskich kotów, które całkiem dobrze współżyły z moim psem. Łapą w mordę, pies uciekał do domu i nie wychodził dopóki kot sobie nie poszedł. Poza tym, że lubiły znęcać się nad moim czworonogiem to były całkiem spoko - przyprowadzały swoje młode, bawiły się, ocierały i lubiły głaskanie.
Ale nie wyobrażałem sobie trzymania w domu rasowego drapieżnika, który z natury jest bardzo żywiołowy i nie skory do uległości.
Problem był jeden - obydwoje pracujemy w korposracjach, więc posiadanie psa byłoby problemem (trzeba go wyprowadzać itp.). Kot z kolei radzi sobie sam. Długo się wahałem, ale w końcu się zdecydowałem na kociaka. I to był błąd:
- kot budzi się codziennie o 4.30 i ma stały rytuał - poranna kupa, napie........anie w żwirku przez 10minut, później totalnie mu odpie.......a i biega po całym mieszkaniu, drze jape na maxa itp.
- bardzo często jestem po tym na tyle wkur.........ny, że nie ma opcji by ponownie zasnąć. O 5 jestem już na nogach
- wtedy ten sku....el kładzie się spać
- prawie się zabijam w kuchni na wielkiej kałuży wody - kot ma podwójną miskę z leader price'a (jeszcze po moim psie, #gimbynieznajo), przegródki na wodę i chrupki. Powiedzmy ze ten deb..il jest głodny. Siada przed chrupkami, najada się i chce mu się pić. Ch.....ja wafla, nie podniesie d*py żeby dostać się do wody. Łapą przesuwa miskę (napier....a do skutku), wylewajac połowę na podłogę.
- mało tego, rano zazwyczaj jest głodny. jak jest głodny to jest wkur.......ny. Żona wstaje z łóżka to CODZIENNIE napier.......la ją po lydkach
- nie daje się głaskać, ucieka, drapie
- całe dnie mialczy. CAŁE k.....a dnie
- byliśmy u weterynarza w zwiazku z tym zachowaniem. i teraz najlepsze. Weterynarz stwierdził, że kot jest chory psychicznie i w sumie to nie da się z tym nic zrobić.
Czaicie k.....a, mam kota psychola w domu. Najgorsze jest to, że te skur......y żyją dużo dłużej niż psy, a znając tego porąb.......ca to pewnie zrobi nam na złość i będzie żył 25lat...
Niestety to nie pasta, a bardzo bym tego chciał. Pic rel na dowód.