Przez cudowne dwa dni miałam niepowtarzalną okazję zamieszkać w przeludnionej, ciasnej 8-osobowej celi. Niewygodne koja, zakratowane, potłuczone okno, przez które widać tylko niebo, oraz dziura w ścianie oddają klimat polskich więzień. Do tego jeszcze rozwiązanie prosto z zachodu - prysznic prosto nad sedesem.
Klawisz (obsługa) niemiła, tylko kasa się dla nich liczyła, do tego cele (pokoje) nieposprzątane przed naszym przyjazdem.
Okolica też nie ciekawa, bo mimo iż do rynku jest bardzo blisko, pod samym hostelem nieciekawi ludzie się pałętają.

Generalnie nie polecam! Lepiej znaleźć innych hostel i dopłacić trochę.