wizyta konsultacyjna, jesień 2013

W moim przypadku skończyło się na jednej wizycie, ponieważ zadziałało tzw. pierwsze wrażenie. Nie było najlepsze, niestety. Nie wiem jak postępować z pacjentem, ale wyobrażam sobie, że do postawienia diagnozy i próby pomocy przede wszystkim potrzebna jest wnikliwa rozmowa. Pani Maja, po moim krótkim wstępie i ku mojemu zaskoczeniu, nazwała mój "problem". Czułam się niekomfortowo, indagowana, nie miałam wrażenia, że Pani chce zgłębić problem i pomóc w poszukiwaniu rowiązania. Nie wytworzyła właściwej tzn. przyjaznej atmosfery, zerkała na zegar, towarzyszyło mi uczucie pośpiechu, chaotycznej rozmowy i skupienia się od początku rozmowy nie na tym, z czym przyszłam. Czas się skończył, zapłaciłam, wyszłam i nie wróciłam. Bardzo słabo
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wizyta konsultacyjna, jesień 2013

Współczuję, ale proszę sie nie znięchęcać i szukac pomocy u fachowców w NFZ.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0