Po podliczeniu głosów przyjechała po dokumenty i po nas taksówka zamówiona z UM. Całkiem sprawnie szło rozliczanie Obwodowych Komisji Wyborczych z pracy podczas wyborów. Po 2 w nocy, kiedy już odebrano od nas dokumenty poprosiliśmy o taksówkę, bo przyjechaliśmy z obrzeży Gdyni. Pani z obsługi kazała czekać nam na "jeszcze jakieś osoby, które będą mogły pojechać z nami", a było nas dwoje. Jak dla mnie to żenada, tym bardziej, że kiedy wyszłam przed Urząd zamówić taksówkę, czekały tam 3 osoby, którym powiedziano to samo.