wydatki samotnej matki:)

Nawiązując do bliźniaczego wątki o wydatkach domowych w rodzinie,mam pytanie do samotnych mam wychowyjacych Malucha jak dajecie sobie rade? jakie sa wasze wydatki? jak sobie ma poradzic mama w modelu 1+1?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Ot, taki dowcip... A może prawda?

Mieszkałem z żoną. Zawsze się zastanawiałem: gdzie ona pieniądze przetraca?
Rozwiodłem się. Już miesiąc mieszkam sam. Skąd ona brała pieniądze?!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

ahalia - Halewicz opanował sztukę czytania selektywnego, za każdym razem jak wspominam że u mnie jest inaczej, on zdanie się tego nie widziec :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Być może obracasz się w patologicznym środowisku, skoro byłeś świadkiem setek rozwodów. Dlatego też proszę o badania naukowe w tym temacie. Jeżeli mi takowe przedstawisz, zgodzę się z Twoją tezą. Dlaczego popaprany, bo masz chłopie problem z kobietami. Nie wiem czy sięga on dzieciństwa, może dominująca matka, czy zostałeś brutalnie odrzucony w latach młodzieńczych, czy też była żona się zdenerwowała i dała Ci bana na komputer. Poszukaj w przeszłości, a dowiesz się dlaczego Twój sposób widzenia świata wydaje się być "popaprany". Na dzień dzisiejszy kończę dyskusję, bo mnóstwo pracy mnie jeszcze czeka. A poza tym, wolę z rodzinką odwiedzić groby w kościołach, niż tracić czas na jałową dyskusję. Pogodnych, radosnych i bekomputerowych Świąt wszystkim życzę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

A czemuż to "popraprany" - cóż w nim jest poprapranego?
Nie piszę o jednostkowych przypadkach, a dziesiątkach, jak setkach - których w takich czy innych okolicznościach byłem świadkiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Mój brat został sam z siedmioletnim dzieckiem po ośmiu latach małżeństwa a jego była żona układała sobie życie z nowym "niuniem" czy jak to tam nazywacie. W sądzie zrzekła się praw rodzicielskich i płaciła bardzo wysokie alimenty. Są różne przypadki i gadanie o zazdrościach kobiet jest po prostu śmieszne. Mnóstwo jest przypadków, w których to własnie mężczyzna uprzykrza życie byłej. Generalizowanie jednostkowych przypadków (z własnego doświadczenia) to nie argument. Zgodzę się z Tobą, że stawiasz tezę. Ale Twój popaprany sposób widzenia świata wcale jej nie udowadnia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Jakże mógłbym Tobie nie wybaczyć! Tobie zawsze:)

p.s. fajne przejęzyczenie/literówka, Halewczi prawie, jak Cewapcziczi; głodnaś? ^_^
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewczi - wybacz, zapomniałam że jestem debilem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

NO WŁAŚNIE NIE !!

Pisałam kilka razy, ale ty mnie nie słuchasz, nie nie prowadzi
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

aha...i jeszcze to zadowolenie dziatek, gdy opowiadają z przejęciem, że ciocia była taka miła i fajna. Czyż to nie prowadzi do afektu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Już Tobie napisałem, że sztuka analizy nie jest Twoją mocną stroną:) Błądzisz w domysłach, domysłu uznajesz za fakty, a następnie zaczynasz w nie wierzyć - znamienne? Tak.
Ja stawiam tezę - na podstawie obserwacji różnych przypadków.
A co do byłej żony:) Cóż, dwadzieścia lat z okładem to szmat czasu. Biedna, zagubiona kobieta.

Ale wróćmy do meritum. Czyż nie ogarnia tych biednych, stłamszonych kobiet furia, gdy pozostawione na pastwę losu, przez tego drania/świnię/gnojka/etc., muszą patrzeć, jak on z tą nową niunią idą z ich dzieckiem na spacer? To zbyt poniżające dla nich, aby tolerować taki stan rzeczy. A najgorsze jest, że uczucie wcale nie wygasło.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

a dla mnie to że tak długo i dogłębnie poruszasz temat byłej zony to znaczy ze tego rozdziału nie zamknąłeś w życiu do końca, komu parę lat po rozwodzie, mając drugiego partnera chciałoby się to wszystko przypominać i tyle gadać?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Ale to są tylko i wyłącznie Twoje subiektywne spostrzeżenia po własnym rozwodzie. Dla mnie argumenty to fakty. Podaj mi proszę link do badań naukowych, w których podane są liczby przemawiające za Twoimi przypuszczeniami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Myślisz, że ktoś w Twoją nową niunię uwierzy? Tę, która nie robi nic innego, niż moczenie sie w wannie i przygotowywanie posiłków? To musisz bardziej wysilić wyobraźnię.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Ależ to żadna zemsta!:) Przecież napisałem, im większy dyskomfort po rozstaniu, tym większa mocniejsza potrzeba kontaktu - w szczególności, gdy "on z tą nową niunią...". Nieprawdaż?
To chyba argument, nie ogólnik? o.O
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Drobne??? Liczyłeś kiedyś, ile postów produkujesz dziennie? Wracając zaś do argumentów, to Ty ich nie chcesz podać. Posługujesz się tylko uogólnieniami, że wszystkie kobiety mszczą się na byłych mężach żądając zbyt wysokich alimentów. I jest to według Ciebie samosąd kobiecy nad biednymi mężusiami. Ktoś tu myśli stereotypami!?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Żona właśnie śniadanie przygotowuje:) W pełni popiera, mężowskie, drobne forumowe przyjemności^^
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewicz, a może by się tak młodą żoną zająć, zamiast czekać na obce baby na forum? Zaczynam rozumieć byłą żonę. Można się załamać, jak mąż woli spędzać czas na forumowe dyskusje niż z rodziną.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

co za różnica? po prostu nie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

a czemu nie? o.O
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

ja nie święcę jajek
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

szkoła Montessori - ktoś miał styczność? (56 odpowiedzi)

Chciałam poprosić o opinie osoby, które mają/znają dzieci uczęszczające do szkoły (nie...

I klasa - tornister i piórnik jaki?? (20 odpowiedzi)

Możecie podpowiedzieć jakie tornistry sprawdziły się waszym dzieciom w I klasie?? Czy w I klasie...

Kartony do przeprowadzki ! PILNE!!! (114 odpowiedzi)

Dziewczyny pomóżcie...w piątek czeka mnie przeprowadzka, a jeszcze nie mam kartonów. Potrzebuje...