wydatki samotnej matki:)

Nawiązując do bliźniaczego wątki o wydatkach domowych w rodzinie,mam pytanie do samotnych mam wychowyjacych Malucha jak dajecie sobie rade? jakie sa wasze wydatki? jak sobie ma poradzic mama w modelu 1+1?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

A na czym polega moje rzekome patologiczne myślenie, co?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Nie o mężczyznach, tylko o alimenciarzach. To Ty, Halewicz, piszesz wiele razy generalnie o kobietach w sposób, który ukazuje Twoje patologiczne myślenie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

"Żadna normalna kobieta, żona i matka, spełniona w małżeństwie, nie będzie wypowiadała się pogardliwie o mężczyznach."

A widzisz Halewicz, jednak istnieją mężczyźni, którzy nie spełniają się w roli ojca i męża.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Czemu mam Cię nie rozśmieszać? Śmiech to zdrowie!! ^^

Oczywiście, że kobiety chodzą częściej na zwolnienia lekarskie z powodu chorób dzieci - i co z tego? To zupełnie naturalny proces - kobieta rodzi dziecko, opiekuje się nim, a mężczyzna ją w tym wspiera i pomaga. Facet ma cyckiem karmić? o_O

Nie jest prawdą, że kobieta mając to samo wykształcenie zarabia mniej od mężczyzny - to mit. Mogę podać Ci przykład wielu firm, w których kobiety zarabiają o wiele więcej od mężczyzn, piastują wysokie funkcje i stanowiska; i to w bardzo męskich zawodach.

Żadna normalna kobieta, żona i matka, spełniona w małżeństwie, nie będzie wypowiadała się pogardliwie o mężczyznach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewicz,

nie rozśmieszaj mnie - tyle lat pracy i jakoś nie dostrzegłeś że to najczęściej kobiety chodzą na zwolnienia z powodu chorób dzieci?
U mnie w pracy jest tylko jeden facet który dzieli się zwolnieniami z żoną po połowie ...

Wciąż kobieta - choćby miała te samo wykształcenie, doświadczenie i była tak samo dobra w tym co robi zarabia mniej niż facet. Nawet niezależnie od tego czy decyduje się na dziecko czy od samego początku wybiera tylko karierę.

I co ciekawe - czemu wciąż każdej z piszących tu kobiet próbujesz wmówić posiadanie jakiegoś byłego? Dlaczego wg Ciebie takich poglądów nie mogą mieć właśnie kobiety spełnione w małżeństwie i macierzyństwie, które nie muszą walczyć z nikim o kasę?
To że wiem ile kosztuje mnie dziecko i potrafię z ołówkiem w ręku dokładnie to przestawić nie oznacza wcale że ja muszę z kimś o tą kasę walczyć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

jednak sarkastycznie...łzy wzruszenia zalewają mi oczy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

ciekawe czy na to wszystko faktury masz zeby przed sadem pokazac ,wygurowane wyliczenia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

Wyobraź sobie, że ja nie mam żadnego byłego i zakładam, że nigdy nie będę miała. Po prostu widzę, jak wygląda teraz życie i możliwości kariery zawodowej kobiet. A co do rozwiedzionych par to mam kilka wśród znajomych i rodziny (na szczęście dalszej) i wiem, jak wyglądały ich rozstania i kto na tym najwięcej stracił. W tych wypadkach, które znam, to głownie porzucona żona i dzieci. Tatusiowe jakoś zawsze szybko układali sobie życie z nowymi paniusiami, a ich byłe zostawały z dziećmi, problemami, zadłużonym mieszkaniem/domem. Jedna nawet chora.
Pracuję z dziećmi i często spotkam samotnych rodziców i zgadnij co: zwykle są to matki, biegające między pracą, dzieckiem i innymi obowiązkami. Jedne mają te kilka stówek alimentów, inne nie, ale wszystkie muszą sobie radzić. Tatusiowie takich dzieci łaskawie zjawiają się od święta, ale na co dzień jakoś za bardzo się dzieciom nie poświęcają. Samotnego tatę poznałam jednego i bardzo go podziwiam, ale on był wyjątkiem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

@anek - szczęka mi opadła, jak przeczytałem Twój post...Ty tak na serio? o_O
A co to ma do rzeczy, kiedy miałem dziecko? To właśnie za moich czasów był podział w rodzinie o którym pisałem wcześniej - matka zajmowała się domem i dzieckiem, a ojciec pracował na utrzymanie domu.
Teraz obydwoje rodzice ciężko pracują i siłą rzeczy muszą się dzielić obowiązkami - jeśli tego nie robią, to tworzy się patologia.
A co stoi na przeszkodzie, aby w sytuacji rozstania rodzice zdecydowali się na opiekę naprzemienną? Tego typu wnioski są natychmiast torpedowane przez matki dzieci - a wiesz dlaczego? :) Kasa..kasa..kasa...bo wtedy nie ma alimentów.
p.s. ten tekst "nowa paniusi tatusia" jest znamienny. Co, Twój były partner/mąż ułożył sobie życie, a Ty nie możesz tego znieść, prawda? :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewicz, ty chyba dawno miałeś dziecko i już niewiele pamiętasz, jak to jest z tym sprawowaniem opieki i "dzieleniem się po równo obowiązkami".
Raczej facet w ciąży chodzić nie będzie ani na macierzyński nie pójdzie (no niby może od któregoś tam, chyba 14 tygodnia, zamiast matki, ale niewielu się na to decyduje). Jak dziecko chore, to też któreś z rodziców musi pójść na zwolnienie, najczęściej w pierwszej kolejności matka. Poza tym nie można pracować tylko w takich godzinach, żeby zdążyć odebrać dziecko ze żłobka/przedszkola itp. Skutki tego są takie, że kobiety z tego powodu zwykle później (o ile wogóle) awansują, dostają podwyżki i ogólnie mniej zarabiają. Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy z powodu posiadania dziecka są zwalniane z pracy albo nie mogą jej znaleźć. To wszystko jakoś dziaał, dopóki jest się razem i wtedy jedno z rodziców może bardziej poświęcić się dzieciom, a drugie bardziej zarabianiu. Problem pojawia się, kiedy matka zostaje z dzieckiem sama i nie dość, że musi się nim zajmować bez pomocy ojca (nie liczę zabrania dziecka na spacer czy do kina w weekend) i jeszcze oczekuje się od niej, że będzie dużo zarabiać, żeby utrzymać siebie i w połowie dziecko. A jak słabo zarabia albo nie może znaleźć pracy, to już oczywiście wg tatusia (i jego nowej paniusi) się leni.
Ja wiem po sobie, jak to jest z dzieckiem. Mam dobry zawód, nie narzekam na pracę i zarobki, ale gdybym nie miała dziecka, w tym momencie mogłabym zarabiać dużo więcej. Tak to niestety jest, że
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

Oczywiście, że to efekt podjudzania. Czy do ustaleń finansowych pomiędzy dwojgiem dorosłych, dojrzałych ludzi jest potrzebny sąd? Nie wydaje mi się. Sąd pojawia się wtedy, gdy dwoje ludzi nie może dojść do porozumienia albo chce się za pomocą sądu wymusić określone postawy/działanie. Przeciętny człowiek nie lubi chodzić do sądu, w szczególności w charakterze osoby pozwanej.

Nie wiem w jakiej rodzinie się wychowywałaś, nie wiem też jacy ludzie Cię otaczają ale większość moich znajomych, równolatków i młodszych ode mnie wspólnie prowadzi dom, wspólnie zajmuje się dzieckiem, pracami domowymi. Dzielą się obowiązkami, jak to tylko możliwe.

W dzisiejszych czasach nawet trudno mówić o takim modelu rodziny, o którym piszesz - być może na wsiach lub wśród prostych ludzi, tam dalej egzystuje patriarchat i zaściankowość, a kobieta nie jest równo traktowana z mężczyzną i hołduje się zasadzie "bija bo bija ale jednak chłop".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Sadowe ustalenie alimentów to efekt podjudzania?

Moim zdaniem brak pozwów o zamieszkanie z dzieckiem, to wynik zwyczajów panujacych w większości rodzin, mężczyźni nie tylko nie zajmuja się na co dzień dziećmi, nie umieja tego robić, nie chca i nawet im w głowie nie urodzi się taka myśl, że mogliby to robić - głównie kobiety zajmują się dziećmi od ich narodzin do wyprowadzki z domu, większość mężczyzn zarabia pieniądze na utrzymanie domu i poświęca dziecku kilka minut dziennie. Tymczasem według Ciebie sądowe potwierdzenie tego stanu po rozwodzie dowodzi manipulacyjnych zapędów kobiet i słabości sądów?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: wydatki samotnej matki:)

Alimenty - z reguły zaczyna się od "a ile zamierzasz mi dać?", potem zaczyna się podjudzanie przez koleżanki pt. "no co ty się z nim umawiasz, idź do sądu, będziesz miała na papierze".
Średnia kwota żądana w sądzie to 1500zł - zasądzana, różnie. Dla dzieci w wieku do 5 lat, to 500-700zł w przypadku gdy zobowiązany ma wyższe wykształcenie, możliwość uzyskania dobrej pracy i zarobków. Osoby bez zawodu (ogólniak) lub po "zawodówkach", 350-450zł.
Dla starszych dzieci widełki się zwiększają - per analogia, 1000/1200 i 550-700.
Wnioski o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu - zadałaś pytanie retoryczne. Nie od dzisiaj wiadomo, że linia orzecznicza w Polsce jest ukierunkowana na pozostawianie dziecka przy matce, a wnioski ojców o ustalenie miejsca pobytu dziecka przy ojcu są rzadkie nie dlatego, że ojcowie nie chcą ich składać, a składanie ich jest pozbawione szans na sukces. Osobiście spotkałem się z parom przypadkami, w których ustalił miejsce pobytu dziecka przy ojcu - ale to było związane z chorobą psychiczną matki, alkoholizmem, silnymi zaburzeniami psychicznymi.
Natomiast wnioski o uregulowanie kontaktów z dziećmi są bardzo częste - ale również wprost wynikają z faktu, że matki dzieci uniemożliwiają lub utrudniają te kontakty.

Agresja matek utrudniających kontakty dziecka z ojcem bywa tak patologicznie skrajna, że czasem odnosi się wrażenie, iż ma się do czynienia z osobami wręcz opętanymi nienawiścią do byłego partnera.
Wymyśla się różne argumenty: do najmodniejszych obecnie należy bez wątpienia wątek pedofilii, potem znęcania się nad dzieckiem (nadmierne kary cielesne, etc.), w dalszej kolejności nieodpowiedzialność (tu podają przykłady: bo zostawił dziecko samo w pokoju, ubrał dziecko w brudne ubranko, itp.) i nieśmiertelne "manipuluje dzieckiem i nastawia je przeciwko mnie", a gdy to nie pomaga, to stosują słynne "nie bo nie".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewicz, skoro byłeś świadkiem setek dramatów rozwodowych, to możesz już tworzyć sensowne statystyki. Ilu mężczyzn wnioskowało o to, aby dzieci zamieszkały z nimi? Jaka była średnia wysokość alimentów?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Zawsze jest druga strona medalu. Pozornie czyjś dramat, pobyt w szpitalu, próby samobójcze i inne przykre zdarzenia przypisuje się komuś, jako bezpośredniemu sprawcy. Rzeczywistość i mroczne tajemnice skrywają jednak czasem inny obraz.
Czasem moja kategoryczność może razić, zdaję sobie sprawę z tego. Jednakże jeśli byłem świadkiem setek dramatów rozwodowych i w większości przypadków zachowania obydwu stron były identyczne - można to uznać za regułę.
W odniesieniu do wątku o kosztach utrzymania dziecka, czyli tzw. alimentów, jest pewien wzorzec zachowań w postępowaniach sądowych. Dotyczy i kobiet i mężczyzn - znam ten wzorzec i dlatego moja opinia jest taka kategoryczna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

I jeszcze jedno, mam koleżankę, która też spędziła dużo czasu na oddziale psychiatrycznym, leczy się od kilku lat, wątpię że wyjdzie z dołka szybko, jest z nią na prawdę źle - do wszystkiego doprowadził jej były mąż, cała sprawa rozwodowa i jego zachowanie ja zniszczyło - jest 34 letnią kobietą i wrakiem człowieka...a nic takiego niby nie zrobił, nie bił, nie znęcał się, nie obrażał....niby normalny facet - a wykończył ją...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

no ale przynajmniej nie uciekł...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Pomogła - to fakt. Przypadkowo trafiłaś. Była żona spędziła 4 miesiące na oddziale nerwic, w zasadzie niedawno, bo 3 lata temu, także niewiele miałem z tym wspólnego - współczuję za to jej mężowi, dostał chłop nieźle popalić. Pomieszanie z poplątaniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

no pewnie pomogła wsadzic matkę do psychiatryka...a tak na poważnie, panie Halewicz, nie każda kobieta rozwiedziona jest jędzą, nie każdy ojciec rozwiedziony jest typem lovelasa co zdradził żonę - można się bardzo pomylic oceniając tak ludzi....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Ciekawe jest, jak na widok banknotów zmieniała się twarz córki Halewicza, zwłaszcza w okresie, gdy mieszkała z matką?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

księgowa?? czy warto? (40 odpowiedzi)

post dotyczył będzie pracy.. a właściwie jej zmiany...obecnie pracuję jako powiedzmy pracownik...

gdzie pole maków?? (9 odpowiedzi)

witam, marzy mi się sesja w makach, w zeszłym roku pamiętam że jak się jechaŁO do Sobieszewa to...