wydatki samotnej matki:)

Nawiązując do bliźniaczego wątki o wydatkach domowych w rodzinie,mam pytanie do samotnych mam wychowyjacych Malucha jak dajecie sobie rade? jakie sa wasze wydatki? jak sobie ma poradzic mama w modelu 1+1?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

I nikt z nas nie jest ideałem....wątpię, aby była żona mojego męża z ciekawością wysłuchiwała długich historii co to nie robiłyśmy razem, ale wiem że zawsze wysłucha, zada jakieś pytanie i nic kąśliwego ani złośliwego na pewno nie mówi - co myśli jej sprawa, ale do dziecka nigdy na mnie czy na ojca nie mówiła.
Dzięki temu córka czuje się swobodnie u nas opowiadając o mamie i na odwrót.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewicz:
żyj dalej stereotypami ...
Tak samo niektóre kobiety reagują na pieniądze jak i niektórzy mężczyźni.

Prawdopodobnie przyciągasz do siebie takie kobiety, sam akurat tylko takie przypadki wyłapujesz wśród znajomych i tym bardziej utwierdzasz się w swoich poglądach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

I to mówi facet, który własną córkę zostawił z psychopatką i zadbał tylko, żeby swojego zwitka nadmiernie nie uszczuplić.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Halewicz - ty o jednym...mój mąż przez pewien czas nie miał pracy, mieszkaliśmy w Pl a ja pracowałam w szkole za 800 zł...i ego była żona sama zaproponowała że nei musi teraz płacic bo widziałą, że na prawdę nie ma....po 3 miesiącach wszystko dał bo znalazł pracę, ale za to codzinnie jeździł i był z córką cały dzień, zamiast opiekunki - po prostu DOGADALI SIĘ

Więc powtarzam, oni myślą o dziecku a nie o kasie tylko!! nie myl tych pojęc...

I wiem,że nie zawsze się tak da, ale proponuje próbowac...opłaca się...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Na widok zwitku banknotów tak dziwnie zmienia się twarz kobiety - czasem mnie to bawi, czasem zasmuca.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

Tak wszystkie wątki się kończą.. :)

Halewicz.. Kiedyś już odp na to pytanie.. ;)

Emenems.. popieram i podziwiam faceta, który w taki sposób ma podejście do córy.. :) oby więcej takich rodziców.. A tak mijając temat.. Jak Cię czytam na forum to mnie lekki dół łapie.. hy hy.. bo od razu zaczynam myśleć.. Mój za miesiąc wyjeżdża do NO ponownie..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

oczywiście, że może - jak trzeba mąż od razu jedzie do Gda, wozi po lekarzach, wysyla pieniądze na taksówke nawet jak trzeba jechać gdzieś z córką itp. Myślę, że ich relacje dotyczące corki są takie a nie inne bo żadne z nich nie probowalo grac dzieckiem ani coś na dziecku ukręcić. więc nie ma powodów by było inaczej - zresztą osobiście wysylam zawszę jej kartkę na imieniny od nas czy urodziny czy święta ( do obu "pań") bo nei widze w tym nic nie stosownego ani dziwnego - to matka córki mojego męża i nigdy tego nie zmienie, moge to zaakcpetowac i tyle (kobiety które tego faktu nei akceptują niech porządnie się zastanwią nad wiązaniem się z meżczyzną z dzieckiem).

Już pisałam wczesniej, wiem, że mój mąż mnei kocha, nie będę tego nikomu udowadniac na forum bo to bez sensu, i dlatego wiem, że cokolwiek zrobi jeżeli chodzi o córkę będę go wspierać - i wiem, że jak kupimy dom, to na pewno zaproponuje aby przyjechały razem na wakacje-temu dziecku nikt zycia normalnego nie przywróci ale przynajmniej niech nie wzrasta w nienawisci-dorośli powinni zrobić wszystko by jej to ułatwić - jeżeli nawet to się wiąże z zaciśnieciem zębów czasami.

Tak obojetne - powiedzmi w jaki sposób moge do tego podchodzic emocjonalnie? za bardzo nie widze powodu
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

Hehheheeh.... Uwielbiam takie wątki...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

To, że może w 100% polegać na ojcu jest ciekawym stwierdzeniem w tym wątku ;)

W obojetność nie wierzę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Agatha - nie staram się być obiektywna, ja po prostu jestem obojetna - nie moje dziecko nie moja była żona...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

oczywiście że skrytykowałam, bo dziecko jest po prostu "podrzucane"
albo do opiekunki albo do babci, i nie idzie do babci żeby spędzić czas z babcią tylko nie ma kto pilnować, i nie mówimy tu o pracy do 18tej tylko do 22. Matka dziewczynki nie musi tyle pracować, to jest jej wybór-bo jeżeli chodzi o utrzymanie córki może w 100% polegać na ojcu-to głębszy temat, bo kązdy z nas boryka się z własnymi słabościami, niektorzy zdaja sobie z nich sprawę niektórzy nie - uważam że ona sobie nie zdaje, rozpadlo się jej przez to małżeństwo i nie zauważyła że coś jej umyka i w przypadku dziecka może byc tak samo niestety - a to że ma swoje slabości nadal nie oznacza ze jest zła matką per se.
(dodam, że to była żona była osobą która zakończyla związek)

Może sama nei będę lepszą matka, dlatego nie oceniam jej jako matki ale poszczególne zachowania
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Agatha ty tez nie jestes obiektywna.
Do tego twoje neksia exsia misio dewoo moze , matko jedyna. Okreslenia Bog wie skad...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: wydatki samotnej matki:)

Emenems - skrytykowałaś to spanie u babci, ale że ze Stokrotą nie ma co Ciebie porównywać, nie wątpię ;) Starasz się być obiektywna, ale też nie jesteś, pewnie po prostu się nie da.

Więź z dzieckiem też zakwestionowałaś, moim zdaniem na wyrost. Dziecko może mieć i fazy panicznego leku o rodziców i ciągle o nich mysleć, jak i funkcjonować, jakby rodzic przebywający daleko nie istniał, i moze być to całkowicie normalne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Agata - nie chce się rozwodzić nad prywatnym życiem obcej osoby dla mnie ,mogę pisać o swoim-nigdy nie pisałam,że jest zła matką, zacytuj jak to zrobiłam - ma po prostu o wiele mniej czasu dla dziecka niż my mamy-tyle. A nie oceniam poziomu miłości, bo wiem ze i matka i ojciec bardzo dziecko kochają
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

myślę - że jakbym - odpukać - kiedykolwiek się rozwodziła to właśnie największa walka byłaby o dzieci ... - nie o kasę, mieszkanie czy cokolwiek innego ale właśnie o sprawowanie opieki nam nimi ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Nie jestem źle nastawiona do wszystkich ojców - jedynie do tych, którzy nie walczą o dzieci, ale o pieniądze. Tak samo źle nastawiona jestem do takich matek.

To, że zwyczajowo uważa sie, ze matka ma byc z dziećmi, działa w dwie strony - ojciec, który ani razu nie zawalczył w sądzie o dziecko jest uznany za normalnego, matka, która bez walki oddałaby dziecko ojcu, byłaby s.ką bez serca. Ojciec może wyjechać do Norwegii i widywac córkę kilka razy do roku i jest super, matka mieszka z dzieckiem, ale kilka dni w tygodniu powierza jej opieke babci (?) i jest złą matką, bez więzi z dzieckiem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

widzisz Agata - ja starałam się ciebie zrozumieć - ale ty nikogo nei słuchasz i tylko lejesz jadem - żadne argumenty ,nawet te oczywiste nie trafiają do Ciebie, a szkoda
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

u nas nei było rozmopwy o alimentach ani spprawy o nie. Wiem ,że maz zanim doszlo do rozwodu płacil i na sprawie rozwodoej sam zadeklarowal sumę która bedzie płacił za zgodą bylej żony.

Widze ze jestes nastawiona na wszystkich ojców jak na najgorsze zło. Niestety polubowne załatwienie opieki nad dzieckiem nic nie dało, więc nie wchodzimy na ściezkę wojenną skoro teraz kontakty są dobre, szkoda tylko ze matka dziecka nei potrafi spojrzec poza siebie i swoją wygode i obiektywnie ocenic ze u nas dziecku błoby i lepiej i łatwiej
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

I to jest standardzik - facet rezygnuje z opieki nad dzieckiem pod byle pretekstem. A to "szarpanie dziecka" to jest jedna rozmowa lub zabawa z dzieckiem w RODK.

Ciekawe, ile statystycznie, na jedna rozwodzącą się parę, jest rozpraw (albo minut rozmowy na sali sądowej i poza nią) na temat sprawowania opieki nad dziećmi, a ile o alimenty.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wydatki samotnej matki:)

Jasne Halewicz... "bo to zła kobieta była", albo "bo zupa za słona" co za bzdura...
Jeśli już coś miałoby być powodem to może niedojrzałość do związku, ale to odejść trzeba było dużo wcześniej a nie jak się schody zaczynają...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum

Wakacje na Mazurach - gdzie polecacie? (65 odpowiedzi)

Chcemy (z mężem i ponad rocznym dzieckiem) pojechać w czerwcu na 4-5 dni na Mazury. Nie wiem...

podłoga jasna+ ciemna czy sama ciemna???????? (43 odpowiedzi)

Dziewczyny!!!jestem na forum od niedawna aż do czasu kiedy sama potrzebuję Waszej rady a...

przedszkole "Zielona Dolina" na Jasieniu (6 odpowiedzi)

Czy ktoś mógłby podzielić się swoimi opiniami na temat tego przedszkola? Jak personel, warunki,...