wymienić sfrustrowaną "kelnerkę"
Pani "kelnerka" nie miała chyba dobrego dnia ponieważ przy przyjmowaniu zamówienia na twarzy juz pojawił się nerwowy grymas. Gdy usłyszała zamówienie dała wyraz swojemu niezadowoleniu strojąc dziwne miny i dajac do zrozumienia, że chyba przyszedł niewłaściwy klient. Jej strój nie przypomina stroju kelnerki, raczej imprezowiczki. Gdy zaczęliśmy jeść Pani wyciągnęła ręcę nie patrząc kompletnie na nas-gości, że jemy i rzuciła się na koszyczek po sztuściach mało nie kładąc sie na stoliku (jakbynie mogła zabrać po ukoczeniu konsumpcji). Na końcu nie podeszła do nas aby urgulować rachunek chcociaż wyraźnie odłożyliśmy puste talerze na krawędzi stołu (nie było przepełnienia w lokalu), zaczęliśmy się ubierać i trzeba było szukać Pani przy barze. Oburzona była brakiem napiwku - demonstrując miną swoje niezadowolenie z powodu braku napiwku.
Jeśli chodzi o jedzenie to dobre ale niestety drogie...
Jeśli chodzi o jedzenie to dobre ale niestety drogie...