wyproszenie ze sklepu bo dziecko płacze

Temat dostępny też na forum: Rodzina i dziecko
Byłam dziś z córką w galerii handlowej. W jednym ze sklepów córka zaczęła płakać próbowałam h uspokoic-2latka. Nic to nie dało. W pewnej chwili podchodzi do mnie sprzedawczyni i mowi ,,proszę wyjść że sklepu bo kasjerki nie słyszą klientów, , Dziecko nie wrzeszczalo :/
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 38

Masz dwie opcje:
- sprzedawczyni chronicznie nie cierpi dzieci
- płacz dziecka rzeczywiście przeszkadzał w komunikacji z innymi klientami
Wybieraj ;)
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 2

Myślę że to nie złośliwość ze strony kasjerki tylko po prostu było to uciążliwe w pracy, sama powinnaś była wyjść na chwilę... Jak dziecko się uspokoi to wrócić. Mówię z doświadczenia. Pracuje w handlu i co się naslucham płaczu i histerii to moje :) gdyby oczywiście to było jednorazowe zajście to bez przesady... Ale wyobraź sobie ile takich akcji zdarza się w ciągu dnia? Czasem miło spojrzeć też z innej strony.
popieram tę opinię 67 nie zgadzam się z tą opinią 3

Ja bym poszła do kierownika i powiedziała że zaszła jakaś pomyłka ponieważ zostałaś wyproszona ze sklepu. Sama mam dziecko w wieku gdzie wszystko wymusza płaczem,i gdyby ktoś mnie wyprosił wyśmiałam bym go. Owszem każdy ma swoje wychowanie, jeden odpuści, drugi wyjdzie,a trzeci będzie nadal w sklepie. Dziecko to jest tylko dziecko.
Też pracowałam w handlu,ale nie przyszło mi na myśl, by wyprosić płaczące dziecko.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 80

Dziecko to jest tylko dziecko i co ? Nie można wyjść z nim ze sklepu kiedy wymusza coś płaczem ?
popieram tę opinię 60 nie zgadzam się z tą opinią 3

A czy to jest nasz problem, że jesteś niewydolna wychowawczo?!
popieram tę opinię 38 nie zgadzam się z tą opinią 9

dziecko to nie czlowiek
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale co Cię dziwi? Jeśli Twojego dziecko utrudnia prace i zakupy innym to dlaczego ktoś miał Ci o tym nie powiedzieć . Ty wychowujesz swoje dziecko i odpowiadasz za nie. Masy kłopot to wyjdź uspokój dziecko .
popieram tę opinię 66 nie zgadzam się z tą opinią 2

Pracuje w handlu juz parę ładnych lat i nie przyszło mi do głowy wypraszac klientów z takiego powodu... pani która cię poprosiła o opuszczenie sklepu chyba miała okres albo menopauze, innego wytłumaczenia nie widzę . Jeśli twoje dziecko przeszkadzało tobie w zakupach to zapewne innym tez i powinnaś coś z tym zrobić :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 42

Dziecko to tylko dziecko oczywiście że tak, może płakać i histeryzowac jak najbardziej... Ale to dorosły decyduje co w takiej sytuacji zrobi!!! Akurat autorka wątku próbowała uspokoić dziecko ale ile jest sytuacji że rodzice stosują taktykę "nie zwracam uwagi 'czyli ja i moje dziecko jesteśmy pepkami świata. Niech wszyscy się męczą bo ja nie wyjdę ze sklepu. I jeszcze najlepsza rada - idź do kierownika... Ludzie są strasznie roszczeniowi w tych czasach, i na nikogo oprócz siebie nie patrzą
popieram tę opinię 42 nie zgadzam się z tą opinią 3

Dla mnie to naturalne, że jak moje dziecko płacze i histeryzuje to wychodzę ze sklepu. Ja też nie mam ochoty słuchać płaczących cudzych dzieci.
A najlepiej to w ogóle nie zabierać dzieciaków do sklepów- to jest dla nich męczarnia i szajba im odbija.:/
popieram tę opinię 69 nie zgadzam się z tą opinią 1

Brawa dla sprzedawczyni. Moze ktoś w końcu zauważy ze ryczace dzieci to nie jest przyjemne towarzystwo. Sklep to nie miejsce pierwszej potrzeby typu lekarz, autobus. Tam jesteś bi chcesz, a jak Ci towarzysz nawala to wyprowadzasz. Proste.
popieram tę opinię 60 nie zgadzam się z tą opinią 5

Tak tylko są matki, które nie mają z kim zostawić dzieci dlatego biorą je z sobą na zakupy.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 12

To niech uwążą bachora pod sklepem
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

Durna babo , a jak rodzic nie ma z kim zostawić dziecka! I musi zrobić zakupy! Z psami chodzą po sklepach bo pupilek się męczy sam w domku... Pies ma większa prawa od dziecka. I bardzo dobrze że nie wyszła, powinna z tego sklepu dostać przeprosiny. A po za tym trochę wyrozumiałości każdy patrzy na czubek swojego nosa , jak tak dziecko płakało to kasjerka powinna poprosić tą matkę na poczatek kolejki i ją skasować poza kolejnością. A jak ludziom przeszkadzało również to powini ją przepuścić i problem z głowy. A nie jeszcze stoją i komentują nie wychowane dziecko, dziecko ma prawo płakać, i tak się zdaża. W Polsce mamy ludzi ponurych i mało uśmiechniętych i uprzejmych. Trochę wrażliwości i wyrozumiałości.
Pozdrawiam Wszystkie MaMy
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 20

A nie pomyślałaś, że to mógł nie być market i ona nie stała w kolejce po bułki tylko oglądała 50tą z kolei bluzeczkę, podczas gdy jej dzieciak darł się w niebogłosy z nudów? I dlaczego przez jej bezstresowe wychowanie inni mają mieć przechlapane? Jeśli już naprawdę nie ma z kim zostawić dzieciaka (ciężko mi uwierzyć, że nie ma komu zostawić dziecka na 2h raz na jakiś czas, sama często zajmuję się dzieciakami znajomych, ale tu charakterek może być wytłumaczeniem...) to zawsze zostają zakupy przez internet.
Ps. Mój pies ma na imię tak jak Ty w pseudonimie i rzuca się tak samo jak Ty :)
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 3

Ta kasjerka miala prawo do pracy w normalnych waunkach a nie wysluchiwania placzu dziecka po raz n-y w ciagu dnia. W takiej pracy pracuje sie w ciaglym halasie, kontakcie z ludzmi. To, ze ktos pracuje jako kasjerka nie znaczy, ze sie trzeba nad nim pastwic.
Pisze to z perspektywy osoby, ktora pracowala z klientami i pracuje z dziecmi. Czestotliwosc glosu dziecka, jego placzu i wydawanych czesto przez nie odglosow jest taka, ze nawet ze stoperami w uszach wszystko slyszysz i to wyraznie.
5godzin pracy z cudzymi dziecmi i sluchania ich glosow i odglosow w roznej formie oraz uzerania sie non stop i pilnowania kto sprobuje kopac w sprzety przedszkolne a kto zbiegnie ze zjezdzalni powoduje, ze zastanawiam sie nad szukaniem pracy innego rodzaju. Bo rodzicom nie mozna nic powiedziec. "Jakiego mnie sobie wychowasz takiego bedziesz mial"
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Z mopem to do chlewu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

"Pracuje w handlu juz parę ładnych lat i nie przyszło mi do głowy wypraszac klientów z takiego powodu... " a ja nigdy nie pracowałam w handlu, ale kilka razy w życiu zdarzyło mi się opuścić sklep (czy to z ubraniami, czy spożywczak"), bo np. komuś dziecko się darło lub ktoś niemiłosiernie śmierdział. Podejrzewam, że takich ludzi jak ja jest więcej. Dla sklepu mniejsza strata wyprosić śmierdziela lub drące się dziecko niż stracić więcej klientów, zirytowanych tą sytuacją.
popieram tę opinię 31 nie zgadzam się z tą opinią 3

Nasze dzieci nie są pępkami świata :) Jesli próba uspokojenia nic nie dała, wychodzę ze sklepu, żeby nie uprzykrzać zakupów pozostałym. Gdy wybieram się na zakupy, to robię to głównie w celu zakupu, ale ma to też być swego rodzaju odpoczynek od domowych obowiązkow, przyjemność. A płaczące dziecko ... odbiera mi tę przyjemność. Postaw się w roli pozostałych klientek. My jako matki musimy umieć dostosować si do sytuacji tak, by nasze dzieci nie były czyjąś zmorą. Dla przykładu - 2 tyg temu, wybraliśmy się do restauracji z dziećmi 4 i 6 lat. Nie są aniołkami, ale nauczeni, że poza domem trzeba trzymać fason. Obok nas rodzina, 3 chłopców, na oko 8 i bliźniaki po 6 lat. Kłótnie, krzyki, zabieranie z talerza. Hałasują, bo to, że kręcą się na krzesłach mi nie przeszkadza, chcą, niech się szarpią, ale nie darcie się na całą restaurację, a rodzice zero reakcji- poza rzuceniem, że jak się nie uspokoją, to nie będzie lodów. No a może przed wejściem trzeba było uprzedzić, że lody będą, jak będzie odpowiednei zachowanie? Ludzie coraz głośniej komentowali zachowanie chłopców, a po rodzicach spływało. I tak 3 dzieci i 2 tępych rodziców uprzykszyło obiad kilkunastu osobom, my deser odpuściliśmy, bo krzyków mieliśmy dość. Jeśli my, rodzice nie zapanujemy nad naszymi dziećmi, to inni tego nie zrobią. Moje dzieciaki nie sa idealne, ale na pewno dużo cichsze niż wspomniane trio. A 2-latek jednak sporo już rozumie i nie można odpuścić, bo na tym polega własnie wychowanie dziecka. To nie niemowlę, które nie rozumie.
popieram tę opinię 56 nie zgadzam się z tą opinią 1

Miałam taką koleżankę... Praktycznie nie reagowała na skrajne zachowania dziecka.
Jakieś było jej zdziwienie gdy w jakiś czas później "wyproszono" jej dziecko nie tyle ze sklepu, co... z przedszkola. Zajęcia przedszkolne kontynuowało już w przedszkolu dla dzieci upośledzonych i z różnymi dysfunkcjami.

Są więc różne "wypraszania" i dla dobra dziecka warto wyciągać wnioski.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 2

"upośledzone" - dziecko lub dorosły jest niepełnosprawny intelektualnie - to po pierwsze. A co jeśli to dziecko przyjaciółki było niepełnosprawne, z dysfunkcjami rozwojowymi lub zaburzeniami ze spektrum autyzmu pomyślała Pani o tym? Punk widzenia zależy od punktu siedzenia i oby nigdy nie musiała Pani w życiu siedzieć na tym samym krzesełku pozdrawiam
terapeuta pracujący z dziećmi niepełnosprawnymi
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 9

Wszystko jest w porządku.
Każdego dnia trafiamy na różnych ludzi, którzy w zależności od swojego "stopnia życiowego wtajemniczenia", różnie radzą sobie z sytuacjami. My sami wzrastamy przez takie sytuacje...
Dla mnie ta scena jest nie do oceny. Nie było mnie tam.

Interesujące jest, że często "kobiety kobietom gotują ten los"...
Ilekroć jestem świadkiem takiej sytuacji, staram się chociaż uśmiechem okazać matce zrozumienie (łap nie wyciągam do zabawiania i nie stroję min) czy ustąpić miejsca w kolejce.
Pomyśl sobie jaka jesteś zarąb...ta :), że radzisz sobie z macierzyństwem, które w tych kopniętych mentalnie czasach jest wyzwaniem.
Za 20 lat, przy wspólnej kawce, będziecie z córką śmiały z tego co dziś Cię smuci.

Ps
Osobiście, nie potrafiłam i nie potrafię (dzieci rosną) "odpoczywać" bez dzieci, na zakupach. Jestem wdzięczna, że mogę spędzać z nimi czas i pokazywać im życie, pośród Ludzi i "ludzi".
Pocieszę Cię, że pośród klientów sklepu, z którego Was wyproszono, byli i tacy, dla których sytuacja została brzydko rozwiązana.

Ps2
Kilka dni, po urodzeniu Syna, mieliśmy skierowanie na badanie kontrolne. W trakcie i po badaniu (usg), niesamowity płacz a trzeba było ubierać Maluszka na korytarzu. Na tym korytarzu, plecami do nas siedział starszy pan i czekał na wizytę w gabinecie vis a vis. Kiedy ubierałam płaczące Dziecko, zaczął przeklinać i domagać się bym "uciszyła bachora". Trwało to chwilę. Pomyślałam, że ten człowiek jest chory i musi bardzo cierpieć. Nie chciałam żeby w szale coś mu odpier...ło. Zawinęłam Bąbla w koc i ewakuowałam się z nim do auta. Tam spokojnie ubrałam i nakarmiłam.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 17

Lukrecja-
jakos tak zerknełam ..przez przypadek --i zgadzam sie z Toba
nie rozumiem powyzszych wpisów--tak radykalnych wobec sytuacji--albo be albo ok

kobieta z dzieckiem miała mały problem i nadzijez,e sie dzieciak uspokoi i zrobi co musi
BO CZESEM SIE ZDARZA Z,E MAMA MUSI Z DZIECKIEM ZROBIC TE ZAKUPY
niech nikt nie wmawia ,ze nie robił tego nigdy

jesli to naprawde przeszkadzało--a to musaio byc wyjatkowe darcie(sama pracowałam w marketach)
to mozna było
zrobic to nie urazajac nikogo--z wyczuciem poprosic i z odpowiednimi słowy

co innego--"prosze wyjsc!
ja-das ist korrekt!

a co innego "przepraszam,rozumiem z,e to tylko dziecko ale czy moglaby pani..."

a jeszcze inaczej---kiedy sprzedawca ma pod reka lizaka--i sytuacja rozładowana
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 7

Pani ktora opuściła sklep nie raz bo czyjeś dziecko płakało.Proponuje jak będzie pani kiedyś lecieć samolotem a dzieci zaczną płakać ,proszę również opuścić samolot.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 21

alez pilot i kierowca to inna kategoria--oni sa mistrzami opanowania w trudnych warunkach
ekspedientki nie przechodza takich szkolen i uprawnien do "jazdy" z maluchami nie maja

poza tym --myslisz ,ze na chmurce przystanek--nie byłby dla dzieciaka frajda
albo wypad na spadochronie:)pp
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Moze Tobie by sie przydal skok z samolotu i to bez spadochronu
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

Ale błysnęłaś dowcipem i inteligencją! Udowodniono naukowo, że płacz dziecka to jeden z najbardziej przykrych i najmniej komfortowych dźwięków dla człowieka (i dla kobiet i dla mężczyzn, i dla dzieciatych i dla bezdzietnych), więc jeśli próbujesz mi wmówić, że Ciebie płacz dziecka nie rusza lub jest dla Ciebie przyjemny, to oznacza tylko tyle, że jesteś psychopatką.
popieram tę opinię 26 nie zgadzam się z tą opinią 3

O ile dało się zauważyć, to wątek nie jest o wypraszaniu kogokolwiek z samolotu czy innego podobnego miejsca.
Tam niestety inni MUSZĄ znosić płacz dziecka.
W sklepie tak nie jest i racje mają osoby, które piszą, ze można było wyjść i uspokoić dziecko poza sklepem.
Niestety... wymaga to odrobiny kultury i zrozumienia dla innych ludzi, poza pępkiem świata, jakim jest własne dziecko.
Gdyby autorka wątku była w stanie to pojąć, nie zakładałaby go.
popieram tę opinię 29 nie zgadzam się z tą opinią 0

> jesli to naprawde przeszkadzało (..)
> to mozna było zrobic to nie urazajac nikogo

Nie wiesz, jaka była forma "wyproszenia". Autorka pisze jedynie o słowach. Brak informacji, w jaki sposób ekspedientka to powiedziała.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

Słowa ekspedientki ,,proszę wyjść z tego sklepu z dzieckiem bo ono płacze,, Dodam ze corka zaplakala raz może trwało to 3czy 4 minuty po czym się uspokoila. Był to wielopowierzchmiowy sklep A w nim max 8 czy 9osob
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 19

> ,,proszę wyjść z tego sklepu z dzieckiem bo ono płacze,,

Wersja pierwotna brzmiała:

> ,proszę wyjść że sklepu bo kasjerki nie słyszą klientów,

Zmiana zeznań celem wywołania zrozumienia dla twego męczeństwa? ;>
popieram tę opinię 24 nie zgadzam się z tą opinią 1

3 czy 4 minuty płaczu dziecka to PIEKIELNIE DŁUGO, zwłaszcza, jeśli to cudze dziecko. Raz mi się dziecko rozpłakało w sklepie i już po 10 sekundach płaczu było mi strasznie głupio i wychodziłam ze sklepu, żeby innym dnia nie psuć.
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 3

Tutaj opisujesz inna sytuacje. Lekarz to miejsce pierwszej potrzeby. Czy dziecko zachowuje sie dobrze czy zle nie ważne, musi tam być i nie ma co dyskutować. A przy niemowlaku to juz generalnie nie ma o czym mówić. Ja swija biorę do sklepów, lubię z nią chodzić i wiem ze nikomu nie przeszkadza bo jest nauczona odpowiedniego zachowania.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jestem mamą dziewczynki niezwykle chimerycznej z różnymi nadwrażliwościami biorącej leki stałe które w skutkach ubocznych mają dodatkowo punkcik, że mogą powodować stany lękowe, brak koncentracji i jak się do tego dołoży np niewyspanie, zmęczenie po przedszkolu. To Młoda potrafi zrobić niezły cyrk wydawałoby się, że bez powodu. Bo nawet zapytana dlaczego płacze mówi, że nie wie. Kiedy Cyrk zaczyna się tuż po wejściu do sklepu wychodzę z nią czekam na zewnątrz aż się wypłacze i już teraz nawet potrafi powiedzieć sama że już i musimy wracać (nie zawsze tak było, potrafiłam tak wchodzić i wychodzić po 5 razy). Robię to nie dlatego bo wstydzę się jej akcji płaczu, czy dlatego bo ktoś na mnie krzywo patrzy. Robię to dla jej dobra aby jej dać czas na wyciszenie wypłakanie, wyżalenie, dojście ze swoimi odczuciami do ładu. Kiedy jednak cyrk jest tuż pod koniec zakupów większych lub zwyczajnie nie mam czasu bo zaraz logopeda lub inne zajęcia, albo zwyczajnie śpieszę się do pracy a jakąś sprawę załatwiam po drodze do opiekunki, to nie ma zmiłuj czekamy w kolejce ona się trze a kasjerki głuchną. Kiedyś zdarzyło nam się być wyproszonym z Banku kiedy o dziwo była cicha grzecznie usiadła w kąciku i rysowała kredkami. Miała wtedy 2 latka i każdy kto ma dziecko w tym wieku wie, że dopiero wykształca się chwyt kredki i czasami dzieci stukają mocniej w kartkę dodać do tego słabej jakości kredki i o zgrozo jest mega stukot w plastikowy stukot który bardzo przeszkadza Pani pracującej na stanowisku obok.

Poza tym, że jestem mamą uciążliwego dziecka jestem też pracownikiem handlu i nigdy nie przyszło mi do głowy wywalać klientkę z zapłakanym dzieckiem, której w danym momencie też nie jest przecież łatwo, bo nawet zakup chleba podchodzi do rangi mistrzostwa, staram się pomóc podać nawet ten chleb, otworzyć specjalnie drugą kasę. Ale na pewno nie wywalać ze sklepu
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 10

Jesli sama nie rozumiesz że płaczące i histeryzujące dziecko może innym ludziom przeszkadzać to nie dziw się że ktoś zwraca ci uwagę i prosi o wyjście ze sklepu. Tak trudno zrozumieć że inni ludzie nie maja ochoty wysłuchiwać wrzasków waszych dzieci?? Ostatnio panuje jakaś chora moda na bezstresowe wychowywanie, w sklepach, restauracjach dzieciaki robią co chcą, biegaja , wrzeszczą a rodzice kompletnie nie zwracaja im uwagi mając gdzieś to że przeszkadzaja innym ludziom, a jak ktoś zwróci im uwagę to są oburzeni...
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 6

Ja mam tylko jedną prośbę - uczcie dzieci życia w społeczeństwie. A normą społeczną nie jest darcie się w sklepie (i innych miejscach publicznych) i to niezależnie od wieku.

Kwestią kultury osobistej matki w takiej sytuacji jest to aby wyjść ze sklepu i uspokoić dziecko poza nim. Korona z głowy nie spadnie ani matce ani dziecku.
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 2

Tylko nie zawsze płacz dziecka w dodatku dwuletniego jest przejawem jego braku kultury. Raczej nadwrażliwości, niedojrzałości układu nerwowego i jeszcze braku radzenia sobie z emocjami. No litości ..... Nie sądzę też aby dla samego rodzica wyjście do sklepu było przyjemnością bynajmniej dla mnie jest koniecznością. Zaskakuje mnie jeszcze to z jaką łatwością ludziska naskakują często na bezradnego rodzica. Do awanturującego się pijaka nikt nie podejdzie, do śmierdzącej baby macającej każdą bułkę, lub smakującą winogrona i wypluwającej je do tej samej skrzynki nikt. Bo woli iść n o kierownika na skargę ze taki ktoś jest w sklepie.

Ale bezradny rodzic jest łatwiejszy do wyładowania swoich frustracji prawda?
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 6

Zgodzę się z tym że na nic tłumaczenia w przypadku dwulatka czy 2,5 latka podczas ataku histeri jeżeli wasze dwulatki były takie rozumne to szapoba moje w tym wieku nie było więc zwyczajnie z nim do centrum handlowego nie chodziłam tylko jak musiałam i wtedy obierałam azymut na jeden max 2 sklepy ,wiedziałam już co mam kupić i starałam się jak najszybciej centrum opuścić,codzienne zakupy robiłam w małych osiedlowych sklepach lub zamawiałam a zakupy ciuchowe zostawiałam sobie jak miał mi kto z dzieckiem zostać.Drogie mamy i nie mamy trochę wyrozumiałości dla innych mam na usta ciśnie mi się przysłowie "zapomniał wół jak cielęciem był" mamy starszych dzieci chyba już nie pamiętają jak to jest z małymi dzieciakami i jak nieracjonalnie taki dzieciak może się zachowywać.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 0

kulture osobista maluchowi wpajac--dobry pomysł
zamiast wieszac jakies zabawki na kręćku nad łózkiem--proponuje wydruki pozadanych zachowan,z obrazkami..do tego muzyka z podprogowymi hasłami np "nie wolno drzec sie o swoje"
do tego proponuje na butelce nadruc nakleicw razie czego tez ,bedac w miejscach publicznych--dla tejze kultury--byc zaopatrzonym w gruba tasme klejaca
popieram z całego serca takie antybezstresowe wychowanie
dzieci krnabrne powinny pozostawac zamkniete w pomieszczeniach dzwiekoszczelnych..najlepiej przenosnych:)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 12

a jeszcze -funcja /włącz-wyłacz/ zamontowana na posladku
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8

Proponuję czytać ze zrozumieniem - nie chodziło mi o kulturę dziecka, a o kulturę matki. Nic dziwnego po takich komentarzach że rośnie nam pokolenie egoistów i ludzi tak skrajnie roszczeniowych.
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 5

tak plose Pani..ładna ma spodnicke..taka klutka i widac pani majtki...pani wychowawcyni:)
A wcolaja moj sasiad zaplosil pania na seks sponsolowany..bo on tak codziennie z inna
a nawet pielgnialki lubi--bo one takie pozadne sa i kultulalne
i mam mowi z,e najlepse ..nie moge poftuzzyc tego slowa bo mi zablania mama

a potem w palcy to one damy sa -tak mama mowi a w nocy to siem gzom
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6

odezwa komunistyczna do matek,podawana zaraz po rozwiazaniu na porodówce-
"ja mam tylko jedna prosbe-uczcie dzieci zycia w spoleczenstwie"
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7

Bardzo łatwo jest ponarzekać na dzieci, bo Was uszka bolą. To może rzeczywiście, drogie Panie, wyjedźmy z dziećmi, żeby żadnych durnych bezdzietnych nie narażać na stresy, ciekawe, kto im emeryturę zapewni. Przynajmniej będą mieli na co narzekać.
Dzieci płaczą. Dorośli też. Pracuję i z dorosłymi, i z dziećmi, często w dużej liczbie, w szkole. Absolutnie nie narzekam na hałas, na płacze. Jedyne, co mi słuch uszkadza, to dzwonki i krzyczący nauczyciele, głośna muzyka w galeriach handlowych, hałas uliczny, drący mordę dorośli, ryczące motory i samochody, babska wrzeszczące na pół ulicy do koleżanek w oknie 3 domy dalej.
Odpuśćcie dzieciom. Zastanówcie się nad sobą, czy przypadkiem nie płaczą przez Was.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 14

Jak zwykle kazdy wątek awantura.....wredne komentarze......
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1

Najpierw wychowaj a potem rozejrzyj się dookoła. Nie tylko bezdzietni cię otaczają, ale również ci, którzy umieli okiełznać i wychować swoje dzieci. Na moją emeryturę pracuję sama i pracują moje dorosłe już dzieci dzieci. Ktoś tu wcześniej wspominał o menopauzie? Dopadnie każdą z nas. To tylko kwestia czasu.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 7

bo z -------------niemilej sytuacji wyproszenia--nie zrobienia tego z taktem i pomyslunkiem
i zwykłego --ludzkiego,normalnego ,codziennego problemu z dziaciczkiem
zrobiliscie
wielkie ŁO JEZU!
A DO TEGO JEDNEJ Pani wydaje sie ,ze ona jedyna na swiecie wychowała dzieci i wnuki juz ma!

o ja cie....
kurna --nikt inny nie ma..nie wychował nie pracuje..nie sprzata ,,nie tłumaczy ,..nie uczy nie wychowuje
wogole--jak ja to jestem madra--niegdy moje dziecko nie zrobiło mi awantury---ło jezu!!!

nigdy nic --nawet słowa złego na innego cżłowieka nie rzekłam--
bo wszystko co w zyciu zrobiąlm--zrobiłam zarąbi...e!
------------------

ten sie nie myli -kto nic nie robi
jedynie skonczony głupiec jest przekonany o własnej nieomylnosci
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2

Skąd wiesz, że wyproszenie nie było z taktem i pomyślunkiem? Sytuację opisała tylko jedna skarżąca się strona. A ludzie starali się na trzeźwo ocenić sytuację. Mieli do tego prawo
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5

Wierzcie dalej za 2 latek jest nie do okiełznania, a każdy kto sie skarży jest bezdzietny. Mam dzieci, wychowane dzieci, ktore o dziwo nie robią szopek w sklepach i innych miejscach gdzie to może przeszkadzać. O dziwo nawet w restauracji siedzą i spokojnie czekają na jedzenie a później jedza a nie biegają między kelnerkami noszącymi gorące jedzenie. Jak były mniejsze awaryjnej brałam kredki. Do szaleństwa jest plac zabaw a nie sklep czy knajpa i tega są nauczone. I mimo ze mam dzieci wrzeszczące dzieci niesamowicie działają mi na nerwy. I tez zwracam uwagę rodzica którzy nie potrafią ogarnąć takiego wrzaskuna.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 11

nastepna wszystkowiedzaca i poprawna mamcia i rodzina--

czy wy naprawde nie jestescie w stanie zrozumiec -ZE LUDZIE MAJA ROZNIE
pod roznymi wzgledami
i nie dlatego ,ze sa durniami i nie wychowuja--
TYLKO MAJA INNE WARUNKI,GENY,ZYCIE,MZOLIWOSCI,SYTUACJE ITD ITP ITD ITP

nie jestesmy wszyscy jednego wymiaru---rozejrzyjcie sie dookoła--czy jestesmy tacy sami z wygladu?zachowania potrzeb ..zdrowia ,mozliwosci itd itp itd itp???

jesli moje jest 2/5/2 to znaczy,ze cudze 2/3/100---jest gorsze?
czy inne?

mam dosc takich niemyslacych ludzi--ktorzy krzycza--JA TO SUPER JESTEM1
nie ma ludzi super
nie ma ideałów
nie ma nieomylnych
nie ma bez problemu
nie ma gładko
nie jednolitego ujecie--ze to jest dobre--sa ramki
co do ktorych sa zawsze wyjatki

nie ma tego złego co by na dobre nie mogło wyjsc
i nie ma tego cuda ,ktorego nie mozna byłoby zniszczyc

z upierdliwca wyrosnac moze zdolny ,madry człowiek
zdolny ułozony moze sie potknąc i zbładzic
czy tak nie jest?
samo zycie
-----------------------------------
nie ! matka nie zaznaczyła,ze zrobiono to z taktem---dlatego ta dyskusja jest tak burzliwa

gdyby zrobiono --podejrzewam --nie byłoby tego watku
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 9

jako matka 6 dzieci---znowu bedzie wrzask--wiem,ze to nie jest łatwe
i jako babcia wnuczka ,ktory był własnie takim wrzaskliwymupartym dzieckiem ,z ktorym nie chciał sie isc gdziekolwiek bo usiadł na srodku ulicy albo uciekał na ulice...jak torpeda

czy uwazacie,ze posaidanie grzecznych ..potulnych dzieci to cudowne? to wspaniale?
niekoniecznie---bo jak dorosna --to okazuje sie czasem -ze te dzieci sa zbyt potulne by im nie zrobiono krzywdy
zbyt potulne by --by myslec samodzielnie i podazac za spelnainaime siebie

dzisiaj moj wnuk--jest wspanialym ,b.inteligentnym dzieckiem
ktor epotrafi wyrazic swoje zdanie ale i tez byc rozsadne

zycze wszystkim matkom aby WYTRWAŁY w wychowaniu..niezaleznie od temperamentu
wychowanie--to niełatwa sztuka,,bełdów zawsze popelnia sie mnostwo--a liczy sie efekt koncowy
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 6

Dyskusja zmierza w ogóle nie w tą stronę, która powinna.

To oczywiste, że dziecko ma prawo do płaczu, histerii, nie umie panować nad swoimi emocjami, ma prawo się źle czuć itd, ,itp.
Natomiast pytanie jest czy dziecko, które płacze, histeryzuje ma prawo robić to w sklepie czy powinno się raczej wyjść z tego sklepu aby dać możliwość uspokojenia się dziecku poza sklepem i aby nie katować własnym dzieckiem wszystkich obecnych wokół.
Tak na marginesie, ciekawe czy te wszystkie obrończynie autorki wątku chciałyby robić zakupy w sklepie gdzie jednocześnie wyje kilkoro dzieci - pewnie nie, zgodnie z zasadą, że MOJE dziecko to może wszystko, niezależnie od tego jaki ma to wpływ na innych.
Może zaczniecie niedługo również pieluchy zmieniać dzieciom w sklepach - no, bo przecież to jest dziecko i ma swoje potrzeby, a jak innym śmierdzi kupa to już ich problem
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 6

a co ma powiedziec piulot,w sytuacji zagrozenia?
jest bomba na pokąldzie i panika
sklep ma takie turbulencje ,ze trzeba od razu o cisze prosic?
lista zakupow wymaga takiego skupienia?

wiecej hałasu robia ludzie dorosli--jak sie zaczna kłócic ,wymachiwac łapami i po chamsku gdyrac--"kk.szybciej kasuj!"
a kasjerka w tym czasie czeka ,az ktos wygmyra pieniadze z portfela

przesadzasz--takie wrzaski sa rzadkoscia i naprawde to najczesciej pomaga lizak albo cukierek
mozna tez poprosic te pania z dziciakiem -----zeby obsłuzyc ja szybciej i po sprawie
wszyscy sa szczesliwi
matka ,ktora chce dojsc do domu i miec cos na ten obiad tez

POLACY TO MALKONTENCI ,,ja tez nim jestem ale nie cierpie braku zrozumienia w takich sytuacjach

za oknem ..sklpowym tez --burza i leje--wypros bo akurat do tego wrzasku łeb jeszcze boli--i trudniej o skupienie
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 8

Kiedyś dzieci, które wolno się uczyły zasad współżycia w grupie (lub się wręcz nie były w stanie tego nauczyć) oraz praw natury panujących obiektywnie, wobec wszystkiego co żywe, ginęły śmiercią tragiczną na przykład upolowane i skonsumowane.

Obecnie hoduje się takie a gdy należą do własnej rodziny, tudzież jest się opłaconym "psychologiem", nazywa się je "inteligentnymi" czy po amerykańsku "wspaniałymi dzieciakami" (zauważcie że wg ich każdy ułom to "wspaniały dzieciak", nawet jeśli w którymś momencie odstrzeliwuje pół szkoły - no po prostu tak wypada tam pisać).
No i mamy upadek gatunku, w tym rządy idiotów, Nagrody Darwina i podobne.

:D
Dzieciak który ma problem ze zrozumieniem dlaczego idzie się chodnikiem z dorosłym? Heh... albo dorosły jest dysfunkcyjny, albo dzieciak w ten czy inny sposób upośledzony, bez względu na to czy babcia się nim zachwyca czy nie.
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 8

Isztar, Ty pisząc cały czas krzyczysz, mimo że nie używasz wielkich liter. Czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że jesteś osobą bardzo chaotyczną, pewnie temperamentną. Stąd wrzaski dzieci Ci nie przeszkadzają i nie możesz zrozumieć, że o ile dzieci mogą mieć problemy z zachowaniem spokoju, o tyle ich rodzice powinni nad nimi zapanować przez wzgląd na innych ludzi . Dlaczego jeszcze 30 -20 lat temu to było takie oczywiste? Wówczas dzieci też były różne, ale nie do pomyślenia było, by biegały i wrzeszczały po sklepie, restauracji, czy kościele.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 6

Mam wrażenie, że gdyby Autorka wątku była gruboskórną, tępą dzidą to gawno by ją obeszło "wyproszenie" i tyle.
Nie byłoby też dobrze, gdyby wpadła w paranoję i przez taki incydent, trzymała córkę "pod kloszem" do 18tki.
Zdarzyło się i każdemu zdarzyć się może a żyć trzeba.
Jeśli wypraszaliby Ją notorycznie to byłby powód do grubszej analizy. Trafiła na TEN moment i TE okoliczności.
Było, minęło...
Przytulenie, uśmiech i... spodziewajmy się niespodziewanego.

Ps
Tzw. "Galerie" :) to trochę zabawne miejsca. Polecam, przy kawce, z 40 minut przylukać co tam się dzieje.
Dziecko ma jeszcze czas na "odkrywanie" tego rodzaju przybytków.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0

20,30 lat temu to jeszcze centrów handlowych w tym kraju za bardzo nie było,no napewno nie takich gdzie można by się jak ty to nazywasz"wybiegać",do resteuracji też tak chętnie jak teraz ludzie całymi rodzinami nie chodzili.Kocham te opowieści "bo za naszych czasów....",tak dzieci byle święte bo komputerów jak na lekarstwo i netu nie było a ludzie lepsi i piękniejsi.Pamiętam z dzieciństwa te skargi sąsiadów na dzieci,że drą się im pod oknami i śmią piłkę kopać i o blok odbijać i po bloku kredą mazać bo wszystkie dzieci na podwórku a nie w domach wtedy siedziały,co poniktórym to nikt nie dogodzi,proponuję na odludzie się wyprowadzić albo centrów handlowych po prostu nie odwiedzać ,ja np.tam chodzę tylko jak muszę i czasu wolnego tam z rodziną nie spędzam.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0

Do al i jej wypowiedzi
Napisz konkretnie gdzie 30 lat temu były centra handlowe? Gdzie był carefour auchan czy coś w tym stylu? Był jeden sklepik w okolicy, a w nim wiatr hulał. Ludzie żyli na kartki, stali pod sklepami w kolejkach, że może coś będzie. Taki obrazek pamiętam z początku lat 80tych gdy miałam 3-4-5 lat. A teraz to tak, jest gdzie zaszaleć. Ale czy tamte dzieci niby takie idealne żyjąc teraz, 30 lat później, mając centra, komputery , internet itd były by tak samo cudowne jak kiedyś? Na pewni nie. Inne czasy, inne warunki, inne dzieci...

Do Nika
Dokładnie zgadzam sie z Tobą. Dziś wrzeszczące dzieci przeszkadzają w sklepach czy knajpach. A kiedyś wiecznie słuchało się narzekań sąsiadów, bo pod oknami dzieciaki hałasowały cały dzień, na na trzepakach się siedziało i wydzierało, bo piłkę kopało się o ściany budynku, bo w gumę sie grało, bo kredą chodniki były wymazane, bo bo bo... Wcześniej ludzie też narzekali na dzieci, a teraz to wychwalają jakie to kiedyś dzieci były grzeczne, bo teraz to dopiero jest źle. Oj jak krótka pamięć ;p
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2

Ja wiele razy chodziłam z dzieckiem do sklepów, bo nie miałam z kim zostawić dziecka. Nieraz robiłam zakupy w małych sklepach, nieraz w hipermarketach. A czasem po prostu łaziłam po sklepach z np. ubrankami dla dzieci. Czy były to kilkuminutowe zakupy czy długie, dziecko zawsze było ze mną. Czasem moje dziecko było spokojniutkie, a czasem się zdarzały płacze.

Wiadomo że dzieci mogą płakać z różnych powodów. Czy dziecko malutkie, czy nieco starsze - zawsze mogą mieć powód, czasem ten powód dla nas może być bezsensowny, ale nie dla dziecka. Każde dziecko ma prawo czasem sobie pomarudzić, w końcu to tylko dziecko.

Ale jeśli jest się z dzieckiem w sklepie, i dziecko zaczyna płakać, płacze kilka minut, i nie widać żeby miało przestać, to chyba można na chwilę wyjść ze sklepu, żeby poza sklepem dziecko uspokoić, czasem lekka zmiana otoczenia może pomóc. A jak dziecko przestanie płakać, to wtedy wrócić do sklepu.
Sklep to nie samolot, w każdej chwili można ze sklepu wyjść.
Tu wystarczyłoby trochę zrozumienia dla innych. Innym to może przeszkadzać, klientom sklepu i pracownikom. Ludzie są różni, nie każdy chce słyszeć płacz dziecka.
Jeśli jest możliwość aby wyjść, to co to za problem?

Nieraz zdarzały mi się sytuacje, kiedy dziecko płakało w sklepie, powody były różne, ale nie miałam problemu aby na chwilę wyjść, zakupy zostawiałam przy kasie, informując kasjerkę że zaraz przyjdę. Jak dziecko się trochę uspokoiło to wróciłam do sklepu i dokończyłam zakupy.

Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy by moje dziecko płakało, a ja bym to olewała, bo trzeba zrobić zakupy. No cóż, ale zakupy mogą poczekać, dziecko ważniejsze. Lub jeśli dziecko by płakało, a ja bym nie mogła go uspokoić w żaden sposób, też nie mogłabym kontynuować zakupów. Mi samej ten płacz by przeszkadzał, więc mogę sobie wyobrazić co by czuli inni ludzie, dla nich tym bardziej byłoby to denerwujące. Płacz dziecka do przyjemnych dźwięków nie należy, nawet płacz naszego własnego dziecka.

Tak, dziecko to tylko dziecko, może płakać, może histeryzować, trudno, zdarza się. Ale od rodzica wiele zależy co w tej sytuacji zrobi.
Korona z głowy by nie spadła, gdyby matka wyszła na chwilę z płaczącym dzieckiem ze sklepu.
W takiej sytuacji można samemu pomyśleć o wyjściu, a nie że aż pracownicy muszą o to prosić, a raczej wyprosić.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3

@AL--napisze z duzej litery
zeby ocenic człowieka trzeba go poznac
a zeby ocenic sytuacje trzeba poznac zycie
wtedy jest bardzije obiektywnie

jestem juz za star i za mocno zgrubiałą mi skora na tyłku od kopania ,zebym sie takimi wpisami przejmowała
ludzie maja problem z mysleniem o innych lepiej ,niz o sobie samym

jakze wazne jest dla Ciebie nie to,co probuje dac do zroumienia
a co mocno ociera sie o
ZROZUMIENIE
wazniejsze jest --zrobic sobie spychologiczny(ulomny i nietrafiony) portret psychologiczny kogos,kto

krzyczy---o bycie dla siebie wzajem wyrozumiałym

amen i zmien kierunek --bo psychologia to nie twoja mocna strona
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7

Jeśli dziecko tylko płakało a nie np. rozrabialo to nie powinno być wyproszone ze sklepu.
Inni gadają przez telefon, średnio często się myją itd-a jednak nikt ich nie wyprasza.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2

słodkich terrorystow wypraszac?

https://www.youtube.com/watch?v=WRzmaduDcBE
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

pozwolic im tanczyc miedzy regałami

https://www.youtube.com/watch?v=yGwJ8ftKdW4
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

kurcze ...zachciało mi sie dzidziusia:)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

@Ania:

Ciut rozwleklej napisałaś to, co ja wcześniej, trochę zwięźlej.
Z jedną uwagą:
> nie każdy chce słyszeć płacz dziecka.
Autorka w pierwotnym wpisie napisała coś innego. Cyt: "proszę wyjść że sklepu bo kasjerki nie słyszą klientów".
I tu już nie ma miejsca dla czyichkolwiek preferencji akustycznych. Jest czysta logika. Brak możliwości komunikacji personelu z Klientem = wylot przeszkody, która tę komunikację uniemożliwia.

@stara de...

Da się zrobić... ale może poprzestaniesz na wnukach? ;>
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Szczerze mówiąc nie wierzę że dziecko tak głośno płakało ze ktoś kogoś (juz w peenej odległosci) nie słyszał. A tej wrażliwej ekspedientka życzę sklepu bez klientów, będzie miała wtedy spokój.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 2

Z dzieckiem chodzi się na spacery do parku ,a nie do galerii...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5

na spacer to mozna wziazc staruszke na wozku
dzieociom trzeba sie dac wybawic i wybiegac ..spacer nie starcza
i nie wszyscy maja słuzbe robiaca w tym czasie zakupy..
sa tez matki samotnie wychowujace
sa tez mamy ,ktorych mezowie wyjezdzaja itp

to co?sasiadowi wcinac ? na czas zakupow?
same galerie odwiedzamy.?
czy do klspow przydomowych nie chodzimy?

ech wogole
szkoda dnia i nerwow
z takim mysleniem w narodzie

dla mnie mozesz zamawiac zakupy na tel..taksowka?
albo moze w zyciu nic poza galeria nie widziałes/as---twoja sprawa

ja nie zamierzam twojego,czyjegos łąncucha na łeb zakłądac ani sobie ani swoim wnukom

ja widze ,ze wsrod młodych wielkomieszczanstwo i "ą,ę" pomieszane ze wstretem do naturalnosci jest spore

pies w sklepie--jak najbardziej
dziecko nie!
pijany ,obszcz*ny dorosły tak--ale dzieciak nie
chore i
daltego wole wioeche i małe miasteczka..mimo ,ze tam zasciankowosc jest ale w jakims ludzkim wydaniu
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5

Ta a buty robi sie mu ze słomy i z gliny bo do galerii przecież nie można, i je to co wyrośnie pod blokiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: wyproszenie ze sklepu bo dziecko płacze

Bylo dac w ryj bachorowi
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5

Inne tematy z forum

pożyczka hipoteczna? (18 odpowiedzi)

moim rodzice mają mieszkanie własnościowe ( maja po 65.70lat) niestety ja niemam żadnej zdolności...

jak zlikwidować plamy na stole po gorącym kubku ? (106 odpowiedzi)

chyba zniszczyłam stół, na blacie zostały kółka po kubku, w którym był wrzątek. czy są jakieś...

Kuchnia (40 odpowiedzi)

Witam. Właśnie wykańczamy mieszkanie i będziemy robić kuchnię. Czy możecie polecić firmę, która...