Ja wiele razy chodziłam z dzieckiem do sklepów, bo nie miałam z kim zostawić dziecka. Nieraz robiłam zakupy w małych sklepach, nieraz w hipermarketach. A czasem po prostu łaziłam po sklepach z np. ubrankami dla dzieci. Czy były to kilkuminutowe zakupy czy długie, dziecko zawsze było ze mną. Czasem moje dziecko było spokojniutkie, a czasem się zdarzały płacze.
Wiadomo że dzieci mogą płakać z różnych powodów. Czy dziecko malutkie, czy nieco starsze - zawsze mogą mieć powód, czasem ten powód dla nas może być bezsensowny, ale nie dla dziecka. Każde dziecko ma prawo czasem sobie pomarudzić, w końcu to tylko dziecko.
Ale jeśli jest się z dzieckiem w sklepie, i dziecko zaczyna płakać, płacze kilka minut, i nie widać żeby miało przestać, to chyba można na chwilę wyjść ze sklepu, żeby poza sklepem dziecko uspokoić, czasem lekka zmiana otoczenia może pomóc. A jak dziecko przestanie płakać, to wtedy wrócić do sklepu.
Sklep to nie samolot, w każdej chwili można ze sklepu wyjść.
Tu wystarczyłoby trochę zrozumienia dla innych. Innym to może przeszkadzać, klientom sklepu i pracownikom. Ludzie są różni, nie każdy chce słyszeć płacz dziecka.
Jeśli jest możliwość aby wyjść, to co to za problem?
Nieraz zdarzały mi się sytuacje, kiedy dziecko płakało w sklepie, powody były różne, ale nie miałam problemu aby na chwilę wyjść, zakupy zostawiałam przy kasie, informując kasjerkę że zaraz przyjdę. Jak dziecko się trochę uspokoiło to wróciłam do sklepu i dokończyłam zakupy.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy by moje dziecko płakało, a ja bym to olewała, bo trzeba zrobić zakupy. No cóż, ale zakupy mogą poczekać, dziecko ważniejsze. Lub jeśli dziecko by płakało, a ja bym nie mogła go uspokoić w żaden sposób, też nie mogłabym kontynuować zakupów. Mi samej ten płacz by przeszkadzał, więc mogę sobie wyobrazić co by czuli inni ludzie, dla nich tym bardziej byłoby to denerwujące. Płacz dziecka do przyjemnych dźwięków nie należy, nawet płacz naszego własnego dziecka.
Tak, dziecko to tylko dziecko, może płakać, może histeryzować, trudno, zdarza się. Ale od rodzica wiele zależy co w tej sytuacji zrobi.
Korona z głowy by nie spadła, gdyby matka wyszła na chwilę z płaczącym dzieckiem ze sklepu.
W takiej sytuacji można samemu pomyśleć o wyjściu, a nie że aż pracownicy muszą o to prosić, a raczej wyprosić.
6
3