Pani doktor jako osoba na konkretnym stanowisku w Szpitalu Polanki razem z całym zespołem lekarzy w tym szpitalu przez prawie tydzien pobytu mojego dziecka w tej placówce nie wykryła zwyczajnego zapalenia ucha u mojego dziecka. NIKT w tym szpitalu nie zajrzał dziecku w ucho, podczas gdy jest to jedna z bardziej popularnych przyczyn bardzo wysokiej goraczki. Wmawiano mojemu dzieciu sepsję i inne cuda (codziennie co innego). Kilka dni siedziałyśmy niepotrzebnie w szpitalu a i podczas wypisu ze szpitala nikt nie wiedzial na co tak naprawde dziecko bylo chore. Totalna bezmyślność lekarzy, ciężko uwierzyc jacy "profesjonaliści" tam pracują razem z p. doktor na czele. A badanie ucha trwa zaledwie pare sekund - wstyd. Każdy lekarz w szpitalu powinien mieć obowiązek przebadać dziecko od A do Z a nie tylko osłuchać...

po co tyle jadu ,z chorobami uszu idziemy do laryngologa i dziwię się że pani taka wyedukowana matka nie rozpoznała tego schorzenia.

Może jednak to najpierw lekarze w szpitalu powinni to rozpoznać, prawda? Po to dziecko trafiło do szpitala z wysoką gorączką.

Jak bym z każdą wysoką gorączka latała do szpitala to bym tam była raz na miesiąc.
Co do oddziału pediatrycznego na Polankach nie mam żadnych zastrzeżeń. Bardzo dobra opieka i wszechstronna diagnostyka.