Re: zabijanie nienarodzonych
Do postu gdzieś powyżej: W Anglii aborcja jest dozwolona do 24 tygodnia ciąży! To juz jest człowiek a nie zlepek komórek. Przecież zdarzaja się przypadki kiedy dziecko urodzone w 26 tc przeżyje.
Co do antykoncepcji, to rzeczywiście uświadomienie nastolatek kuleje na całej linii. I tu należałoby wzmóc wyniłki, by to zmienić. Uświadamiać i jeszcze raz uświadamiac. Ale nie refundowac, nie zapewnić łatwego dostępu. Skoro takie dziecko (tak, 15- 16 lat to często jeszcze dziecko) nie wie, że nalezy iść do lekarza, który zbada i przepisze pigułki, bo chcę współżyć, to jaką mamy gwarancję, że będzie rozsądnie korzystać z pigułek ogólnodostępnych? To są hormony, które robią spustoszenie w organizmie a nie witaminki. Kto zagwarantuje, że pannie nie przyjdzie do głowy, by łyknać 2 albo 3 tabletki na raz. Może będą skuteczniejsze? Są dostęone, więc nie trzeba się martwić, że zabraknie. A jak już sa na receptę, to trzeba jednak dawkowac rozsądnie, bo trzeba będzie znowu pójść do lekarza.
I nie stac nas na refundację takich środków. Pewnie, ze utrzymanie dzieci w domach dziecka jest kosztowne, że dotowanie rodzin wielodzietnych też. No ale co, powybijac dzieci, rodziny, żeby środki na antykoncepcje były bo jakieś dzieci chcą sie pobawić w dorosłych? A ile jest naprawdę chorych ludzi, którzy potrzebuja drogich leków, a państwo nie refunduje, bo nie ma pieniędzy. Leki na stwardnienie rozsiane są bardzo drogie ale refundowane dla dorosłych. Chłopiec przed 18 urodzinami zachorował i nie dostał pieniędzy, bo tego ustawa nie przewiduje. Takich przypadków są tysiące. I kiedy państwa nie stac na wszystko, trzeba wybierac, co nalezy refundować. I wybaczcie, antykoncepcja jest na końcu tej listy.
Nastolatki, jeśli chcą podejmować zachowanie dorosłych (współżyć) niech dorośle do tego podchodzą, niech zaplanują z wyprzedzeniem wizytę u lekarza. NIECH ZACZNĄ PRZEWIDYWAC KONSEKWENCJE SWOICH DZIAŁAŃ. Do wrzątku ręki nie włożą, bo można się sparzyć, przed szyko jadącym autem nie przejdą, bo może potrącić; żeby trzeba myć bo inaczej mogą się psuć. Ale już prawie nikt nie wie, że skoro się idzie do łóżka, to może byc z tego dziecko i że należy o antykoncepcji pomyslec wcześniej. I najlepiej by było, gdyby pigułki były dostępne wszędzie i dla wszystkich za darmo, bo po co zaprzątać głowę mlodemu człowiekowi jakimś lekarzem czy pieniędzmi.
A może należy wychowac młodego człowieka tak, by seks był wartością, by był przejawem wzajemnej miłości dwojga ludzi a nie produktem, który można zawsze, wszędzie bo w razie czego są pigułki. Jeśli chłopakowi czy dziewczynie będą wpojone takie wartości to raczej na pewno będzie do seksu podchodził rozsądnie ze świadomością wszelkich konsekwencji. W końcu od pieniądza jest uzależnione życie człowieka i nic nie ma za darmo, bo chce. Nastolatek chce skuter, buty, wycieczkę, to wie, że na to potrzeba pieniędzy; państwo tego nie zrefunduje. To czemu ma refundowac pigułki, bo on czy ona CHCE iść do łózka. Jeśli NFZ byłby bogaty to proszę, niech refunduje ale nie jest i są o wiele ważniejsze potrzeby niż pigułki.
1
0