Zaraz posypią się gromy, ale nie tylko karmienie piersią się liczy...ważny też jest Twój stan/komfort psychiczny i spokój. Nic za wszelką cenę.
Ja byłam tak nakręconana kp, że jak mi nie szło to prawie wpadłam w depresję. Po ok mcu rozpaczy, nerwów moich i dziecka, prób i porażek dziecko wylądowało na mm. Dziś ma 4 lata, żyje, ma się dobrze, chodzi do przedszkola i nie choruje. W życiu nie brał antybiotyku! Był karmiony mm, ale dużo chodziliśmy na spacery (w deszcz i mróz też), teściowa mieszka w górach więc zmiana klimatu 2-3 razy w roku, dobra dieta itp itd.
Jeśli nie masz siły to odpuść... (polecam mleko Hipp ;) ) Jak się sytuacja unormuje najwyżej będziesz ściągać i dawać z butli jak Agusia. Powodzenia :)
10
1