Jakiś czas temu oddałem tam wiekowe auto (Ford z 1992r). Do zrobienia było zawieszenie. Podczas naprawy co chwilę dostawałem telefon iż konieczna jest wymiana nowych części - zgadzałem się. Odebrałem auto. Następnego dnia wybrałem się na przejażdżkę po sklepach po drodze usłyszałem dziwne zgrzyty w zawieszeniu, zawróciłem w stronę warsztatu Akra. Przed samą bramą wjazdową urwał się sworzeń wahacza co skutkowało podgięciu się kołą z całą kolumną McPhersona pod podwozie i pogięciu nadkola. Zobowiązali się naprawić. Owszem, wymienili uszkodzone części i naprostowali blachy ale... odpryski lakieru pozostały nie poprawione, do tego polecili mi na mój koszt ustawić zbieżność gdyż oni nie mają do tego stanowiska.
Myślę, że jak im się coś udaje to fachowo naprawiają ale jak im coś nie wyjdzie kompletnie nie umieją się zachować..
Na moje pismo do szefa warsztatu oczywiście nie otrzymałem odpowiedzi.