zawiodlam sie!!!
mial to byc nie zapomniany wieczor panienski mojej siostry. a wiadomo ze jak "ostatni" wieczor przed powiedzeniem symbolicznego "TAK" to imprezka musi byc na calego. po dotarciu na klubu EGO zajelysmy loze za ktora malo nie zaplacilysmy, a wiadomo jak to na imprezie bez alkoholu sie nie obeszlo... zamowilysmy w klubie 7 butelek wodki. jedna z kolezanek wyjela z torebki 1/4 wodki starogardziej, ktory mialbyc smiesznym prezentem na wieczor. wodka stojaca na stole nie robila nikomu zadnego problemu a wrecz przeciwnie kazdy sie usmiechal i pytal co pijemy:P. uwagi to nie umknelo "pani" kelnerce ktora nie chciala sluchac naszych wyjasnien i wezwala "pana" managera ktory podjal ruch wyprowadzenia nas z klubu. przy wyjsciu zabroniono zabrania wlasnego zakietu przez przyszla pania mloda.
Wieczor mial byc milych wspomnieniem ale przez ludzi ktorzy poczuli sie wielce zoobowiazani swoim obowiazka poprostu zostal zepsuty
Wieczor mial byc milych wspomnieniem ale przez ludzi ktorzy poczuli sie wielce zoobowiazani swoim obowiazka poprostu zostal zepsuty