Zachęcona miłą atmosferą lokalu pewnego zimowego wieczoru, tym razem latem zdecydowałam się na obiad w tej restauracji.
Bez zbędnego opisu: czas oczekiwania na posiłek 50 min., kuchnia przygotowała danie zupełnie inne niż zostało zamówione, kelnerka nie zanotowała wszystkich zamówionych dań, prośba o sól i pieprz na stół zrealizowana po pół godziny – „bo właśnie się zwolnił zestaw”, prośba o serwetki skończyła się przyniesieniem serwetek i komentarzem że nie ma serwetników bo tyle gości bo pada deszcz….
Żeby chociaż jedzenie rekompensowało niedociągnięcia obsługi – niestety nie.
Także wiem że do Charliego to na pewno nie na obiad

Przeczytałam właśnie opinię o restauracji, którą lubię odwiedzać ze względu na świetną kuchnię i klimat. opinia ta zdecydowanie zadziałała mi na nerwy, gdyż:
1. kelnerka nie ma wpływu na to, ile osób jest w lokalu, a skoro sytuacja miała miejsce letniego dnia w czasie deszczu, to domyślam się, że była tylko jedna i nagle zwaliło jej się na głowę mnóstwo gości uciekających przed deszczem, z których każdy gość bez względu na wszystko chce być obsługiwany w pierwszej kolejności.
2. jeśli jest mało zestawów soli i pieprzu lub serwetników, to jeśli jest tłok w lokalu i wszystkie zestawy są zajęte, to kelnerka nie wyczaruje ich z powietrza ani nie wyprodukuje na poczekaniu - nie widzę tu jej winy!
3. O jedzeniu nie wspomnę, bo to chyba jedyna taka dobra restauracja w Gdyni! A kelnerka czy kucharz w chwili dużego natężenia ruchu ma prawo do pomyłki!
Podsumowując - ludzie kochani, więcej zrozumienia!