Dwuosobowa szkoła z dwoma psującymi się samochodami. Dla jasności - szkoła w tamtym czasie miała jeden samochód, drugi był własnością instruktora pana Rysia. Wyposażenie sali wykładowej - stary komputer, kilka tablic poglądowych - biednie. Toalety i kuchnia brudne, śmietniki w toaletach nie opróżniane przez kilka miesięcy.
Wykłady - nieaktualne filmy, zajęcia zawsze krótsze, nieśmieszne dowcipy pana Marka, naśmiewanie się z Policji. Pierwsza pomoc w wykonaniu zaproszonej pani doktor - odklepane byle co.
Jazdy z panem Rysiem - po Zaspie, Oliwie i Wrzeszczu; na Oruni ledwo 2 razy i nie da się umówić na terenach egzaminacyjnych. Nauka zawracania "na 3" niezgodna z wymaganiami PORD. Brak tłumaczenia jak jeździć, tylko strofowanie, szarpanie za kierownicę, wbijanie biegu, tak że kursant może się pogubić. Do tego oszczędzanie samochodu. Umawianie się na jazdy - problematyczne. Odbiór papierów - trzy razy się umawiałam, bo pan Marek raczył mnie olać, zapomnieć, bo kasa wzięta to wszystko gra. Egzamin wewnętrzny teoretyczny - kpina.
Plac manewrowy - ledwo widoczne linie na starych płytach betonowych.
Jakieś pozytywy? Może kusić cena, ale jakość niska tak jak i cena, więc się nie

Mój drogi zarzuty które postawiłeś są niezgodne z prawdą. I oczywiście z nimi się nie zgadzam. Prawdopodobnie jakbyś zdał egzamin za pierwszym razem , to podejrzewam, że Twoja opinia byłaby inna. Pamiętajcie jazda samochodem nie polega na wyuczeniu się na pamięć ulic na Orunii.

To nie zarzuty lecz zaobserwowany stan. I wynik egzaminu nijak ma się do opinii o obiekcie. Przecież można przed egzaminem pójść do innego OSK i nauczyć się jeździć, a opinia o REK-KOR pozostaje taka sama – niezadowolenie, niesmak i poczucie straty pieniędzy. Proponuję spojrzeć w pierwszej kolejności na rankingi zdawalności z ostatnich lat, potem na opinie o Pańskim OSK i wyciągnąć wnioski.
P.S. Dziwnym trafem po terenach egzaminacyjnych porusza się bardzo dużo L-ek z OSK z Trójmiasta i okolic. Czyli jednak jest potrzeba zaznajomienia kursanta z potencjalnymi miejscami w których może się znaleźć na egzaminie i nie mówię tu o jeżdżeniu na pamięć, tylko pokazaniu na żywo np. przejazdów kolejowych czy strefy ograniczonej prędkości.

Drogi Panie Marku. Jestem instruktorem z innego ośrodka i miałem przyjemność pojezdzić z Pana kursantką. Na początku nie wierzyłem w jej narzekania co do sposobu nauczania w Pana szkole ,ale po przejechaniu kilku kilometrów i przeczytaniu tych opinii wszystko stało się jasne. Dziewczyna młoda, odważna z ogromnym potencjałem do prowadzenia pojazdów nie potrafi wykonać najprostszych poleceń i manewrów. Wstyd że Pan tak zaniedbuje tak zdolne osoby które mogły by zdac za 1-szym razem i bezpiecznie poruszać sie po drogach. Boje się pomyśleć co się dzieje z osobami które wymagają troszke więcej cierpliwości (kursu raczej nie kończą). Panie Marku przynosi Pan nam wstyd jako instruktor z 3 miasta. Proponuje zmienić zawód

Drogi Panie Instruktorze Mikołaju.Pracuję już w tym zawodzie 14 lat i nie spotkałem się z tak nie obiektywną opinią na mój temat, na podstawie opinii jednej rozżalonej osoby. Prawdopodobnie to wszystko jest spowodowane tym , iż OSK mają coraz mniej chętnych na kursach.Lepiej innych szkalować.Pozdrawiam Marek N Nie oczekuję odpowiedzi.

Jak to jednej?! Średnia ocena pana pracy na wynosi na tym portalu 2,6/6 i jest to średnia z wielu ocen. Smutne jest, że psuje pan krew innym ludziom już 14 lat i jeszcze nikt się za Pana nie wziął.

hmmmm a jakie TY Mikolaju masz kwalifikacje ze oceniasz iweryfikujesz umiejetnosci innych????? pozdr TEZ INSTRUKTOR