odwiedzam ego prawie w kazdy weekend, fakt po zamknieciu paradoksu ego pzrejeło jego klientele wiec nie ma sie co dziwic ze mozna natknac sie na nastolatka oblewajacego siebie i innych piwem... ale coz jak juz sie idzie do ego trzeba sie liczyc z wymieszanym towarzystwem. pani selekcjoner nie jest tu niczemu winna, klub tez musi zarabiac. zgodze sie z teza ze powinna sie liczyc jakosc a nie ilosc, bo ok 1 nie ma gdzie nawet spokojnie postac nie marzac juz o tym aby usiasc. baramani hmm kulturalni, ale malo doswiadczeni i niestety gubia sie jak jest taki wieczor jak wczorajszy. ceny standardowe, sopot to sopot. odnosząc sie jeszcze do Pani selekcjonerki, to po pierwsze nie wypada czepiac sie Jej wygladu mowic ze wyglada wrednie. jak nawet to co?? jest wizytowka klubu w dobrym tego slowa znaczeniu, wykonuje dobrze swoja prace, ona jest od tego zeby nie wpuszczac kolesi w bluzach z kapturem zgrywajacych lanserow i lasek ktore wlasnie wracaja z tropikalnej. a ze jest przy tym arogancka, no coz bywa... w takiej pracy to raczej zaleta, nie da sobie wejsc na glowe. poza tym stoi tam po 8h, troche wyrozumialosci. kazdy moze miec gorsze chwile. J:*

ooooo koleżanki sie odzywają;]

hehe, dokładnie!
buziaki sobie na dżi dżi wysyłajcie xD a co do barmanów, to nie mam pojęcia gdzie ta wyżej zauważyła brak doświadczenia. jak przy barze stoi sto osób i połowa z nich po chamsku macha ręką, albo krzyczy "eee, ty." bo barmana to chyba normalne, że go olewają.i nie wiem czy zauważyłaś, ale pracują przez jakies 6 godzin ciągle na najwyższych obrotach. heh pozdrawiam!

po 8 h?? to chyba po ego idzie stać do dreamu?? :DD koleżanka J pracuje max. 6 h :DD