W ubiegłym roku bywałam nie raz podczas Jarmarku Dominikańskiego.Pyszne jedzenie (świetna ryba !), dowcipny barman Łukasz, dobra, klimatyczna , nie krzykliwa muzyka. Po całym dniu pracy, przyjemny wypoczynek. W tym roku zmiana na gorsze, potężne rozczarowanie i potrawami i klimatem którego już nie ma , bo zabrakło tych którzy tworzyli ten klimat. Teraz to kolejna jadłodajnia nastawiona na masowy "przerób" klienta. Nawet muzycy inni, głośniejsi. Kilka razy już prawie stałam na trapie, ale fatalnie "podana" muzyka zniechęciła do wejścia.Zostałam zmuszona do poszukiwania "swojego" miejsca w Gdańsku od nowa. szkoda,że to za czym rok tęskniłam już nie istnieje...