Dopóki pracowała p. Magda (dziewczyna z rudymi włosami) byłam stałą klientką - była moją ulubioną fryzjerką. Włosy zawsze były super i nie tylko w dniu wizyty, potem sama bez problemu układałam je w domu. Niestety, odeszła (podobno gdzieś do Tczewa?), trafiłam do jej następczyni i to już nie było to - od tamtej pory zapuszczam włosy, a podcinać końcówki mogę w zakładzie pana Genia a nie w salonie państwa D.