żywej duszy

Dziś postanowiłem wspomóc schronisko i zakupiłem kilkanaście worków karmy chcąc przekazać je psiakom i kotom. Niestety, przyjechałem do schroniska około godziny 17, nikogo tam nie było. Dzwoniłem dzwonkiem, dzwoniłem na podany numer - zero odzewu. Nie wiem, czy pracownicy się tam dobrze bawią i nic nie robią, ale co by człowiek zrobił gdyby przyjechał ze zwierzęciem, które znalazł? Może tym schroniskiem powinny się zainteresować władze miasta.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: żywej duszy

WSTYDZĘ SIĘ ZA TWOJĄ DURNĄ OPINIĘ BOWIEM ZNIECHĘCASZ INNYCH BY POMAGAŁY PIESKOM A WINNI SĄ PRZECIEŻ TYLKO LUDZIE.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Re: żywej duszy

Zaraz, zaraz, a czemu "durną " opinię, jeśli to prawda? Trzeba o tym pisać, bo jeśli tak było rzeczywiście, to trzeba się tym zająć i pogonić pracujących tam.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: żywej duszy

Sam się pogoń !!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

durne to jest Twoje pisanie...

Człowiek chciał pomóc, kupił karmę, zawiózł, dzwonił, czekał....i nikogo nie zastał. To chyba dobrze że pisze o tym, być może problem jest poważniejszy i warto się tym zająć.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: żywej duszy

Schronisko przyjmuje interesantów w godzinach od 8-16, tam też pracują ludzie którzy mają swoje domy, muszą kiedyś spać.. Po godzinach pracy jest dyżurny pracownik , który przyjmuje zwierzęta z interwencji np. po wypadku i dogląda reszty.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: żywej duszy

Po godzinach jest jeden pracownik i jeden z ochrony. Pracownika może nie było bo wyjechał na interwencje. Jego nocna praca nie polega na siedzeniu i czekaniu na nocnych interesantów tylko na interwencjach, gotowaniu jedzenia, mycie misek w niemałej ilości i 1000 innych rzeczy które trzeba zrobić. Praca w schronisku to nie tylko posprzątać kupy i nasypać karmę. Zimą i nie tylko jest gotowane jedzenie po gotowaniu umyć kotły trzeba a po jedzeniu setki misek które trzeba przed jedzeniem rozwieść a po już zwieść, wyścielenie bud, sprzątanie boksów, szpitaliku i pomieszczeń z szczeniakami i to zapewne nie wszystko jeszcze kociarnia i sprzątać pomieszczenia pracowników i biura. Sprzątaczki raczej tam nie mają.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Re: żywej duszy

No właśnie i coś należy z tym zrobic bo to zbyt wiele dla jednej osoby!!!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Re: żywej duszy

to w czym problem-mozna bylo przerzucic przez brame i zostawic skoro pracownikow juz nie bylo-sam przeciez nie pracujesz 24h to i ciezko wymagac od innych stalej gotowosci bo Ty akurat o tej porze zazyczyles sobie wspomoc. To bardzo chwalebne, i szanuje za taka inicjatywe-ale po co zaraz robic "bigos" o cos co mozna przeciez rozwiazac-mozna przyjechac nastepnego dnia np ok 9:00 aaaaa...ale wtedy Ty pewnie pracujesz...no wlasnie, oni tez...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0