Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

La Traviata (18 opinii)

kasy:
58 763-49-06
wystawia:
Opera Bałtycka w Gdańsku
7.0
43 oceny
Twoja ocena to: 5
Giuseppe Verdi
opera

libretto: Francesco Maria Piave wg dramatu Alexandra Dumasa-syna

kierownictwo muzyczne: Klaus Eisenmann
reżyseria: Gwenda Berndt
scenografia: Ulrich Hustebeck
przygotowania chóru: Janusz Łapot
premiera: 11 października 1998 roku

oryginalna wersja językowa
przekład libretta wyświetlany nad sceną: Stanisław Daniel Kotliński

czas trwania: 2h 20' z jedną przerwą

W roku 1853 Verdi obejrzał przedstawienie najnowszej sztuki Dumasa-syna pt "Dama kameliowa". Budziła ona zainteresowanie nie tyle ze względów literacko-teatralnych, co raczej z powodów towarzyskich. Opowiadała dzieje miłości samego autora, zakochanego w słynnej paryskiej kurtyzany Marie Duplessis. Pisarz był tak zauroczony pierwszą kurtyzaną Paryża, którą wielbili i finansowali najbogatsi i najsławniejsi, że dla niej zapomniał o swych surowych zasadach moralnych i roztrwonił niewielki majątek. To właśnie różnice majątkowe (on żałośnie ubogi, ona niemoralnie bogata) zmusiły ich do rozstania. Jednak po przedwczesnej śmierci dziewczyny (umarła w wieku 23 lat na gruźlicę), uczucie pisarza wybuchło na nowo. Poświęcił jej jeden z najżarliwszych romansów - "Damę kameliową,, którą najpierw zaprezentował w formie książki, a następnie sztuki teatralnej.
Wybierając romans Dumasa na materiał libretta swej najnowsze opery, Verdi wykazał się niemałą odwagą. O ile w grzesznym Paryżu historia ta miała posmak skandalu, o tyle w bogobojnych Włoszech skandalem była w całości. Premiera opery zakończyła się fiaskiem. Publiczność nie mogła przełknąć tego, że główna bohaterka jest kurtyzaną, mało tego: wzbudza sympatię i jest właściwie jedyną pozytywną postacią w dziele. Nie podobało się także to, że akcja opery działa się współcześnie (ówczesna publika lubowała się w tematach historycznych lub orientalnych) i że bohaterka umiera w niezwykle banalny, ani trochę operowy sposób: na gruźlicę i we własnym łóżku. Nie zauważono, że tą pseudoamoralną historią, Verdi wystawił pomnik jednej z najbardziej szanowanych we Włoszech instytucji: rodzinie. Kurtyzana Violetta wiąże się z lekkomyślnym Alfredem nie dlatego, bo ulega pokusie, ale po to, by w końcu, po latach samotności, mieć namiastkę rodziny. Po rozmowie z jego ojcem, który domaga się, by kurtyzana dla dobra jego rodziny zostawiła młodzieńca, Violetta poświęca swą miłość właśnie po to, by ratować familię ukochanego. W przeciwieństwie do Alfreda wie, że rodzina jest najważniejsza. Mało tego: okazuje się, że godnym jej partnerem nie jest lekkomyślny Alfred, ale jego rodzic. To właśnie ich duet, w którym Violetta prosi, by przytulił ją i pocieszył jak ojciec córkę, stanowi centralny punkt opery.
Po fiasku premiery Verdi zmodyfikował nieco utwór. Akcję przeniósł na początek wieku XVIII, a przede wszystkim zmienił tytuł z drażniącej "La Traviata" ("Zbłąkana") na neutralną "Violettę". Tym razem, jego kameralne, wysublimowane dzieło odniosło zasłużony sukces u tej samej weneckiej publiczności (i to zaledwie rok później!).

Dziś ta nowatorska wówczas opera wydaje się nam kwintesencją operowego stylu. Sam temat: historia młodych, którym na drodze do szczęścia stają konwenanse i rodzina młodzieńca (czy nie przypomina to Państwu naszej poczciwej "Trędowatej"?), kojarzy się wręcz z operową sztampą. Łzawą historię uskrzydla jednak muzyka Verdiego: finezyjna, subtelna, miejscami niezwykle namiętna. Ogromną popularność zdobyło wiele fragmentów partytury ze słynnym duetem "Libiamo!" ("Więc pijmy!") na czele.

Inscenizacja "Traviaty" w Operze Bałtyckiej także spełnia wszelkie wymogi opery "klasycznej": realistyczna scenografia, krynoliny, klejnoty, fraki...

Treść: Paryż, druga połowa XIX. Piękna kurtyzana Violetta porzuca swe wesołe ale i puste życie, by związać się z młodym arystokratą Alfredem Germontem. Jego ojciec żąda od Violetty, by opuściła ukochanego, gdyż ich związek przynosi ujmę rodzinie Germontów. Violetta poświęca się dla dobra Alfreda. On jednak, nie znając powodu rozstania, publicznie ją obraża. Opuszczona przez wszystkich Violetta, zubożała i schorowana, umiera w samotności. W ostatniej chwili przybywają do niej Germontowie - Alfred dowiedział się o wszystkim i prosi ukochaną o wybaczenie. Violetta umiera.