Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Przebudzenie - spektakl gościnny (9 opinii)

spektakl dramatyczny
kasy:
58 351-01-01
wystawia:
Gdański Teatr Szekspirowski
czas trwania:
1 godz. 10 min (bez przerw)
5.1
9 ocen
Twoja ocena to: 5

Uwaga! spektakl zawiera kontrowersyjne treści lub/i słowa niecenzuralne

Teatr Collegium Nobilium w Warszawie
Przebudzenie
na podstawie "Bachantek" Eurypidesa

Spektakl dla widzów dorosłych - w spektaklu występują sceny nagości

"Przebudzenie" jest egzaminem Marty Malinowskiej na III roku Wydziału Reżyserii Akademii Teatralnej im. A. Zelwerowicza w Warszawie. Powstał podczas seminarium prowadzonego przez dr. hab. Jarosława Kiliana.

Premiera spektaklu odbyła się 17 listopada 2018 roku.

"Miłość Dionizosa do kobiet to miłość jako akceptacja". 14 lutego 2019 roku na scenie Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego gościć będziemy głośny spektakl Teatru Collegium Nobilium w Warszawie pt. "Przebudzenie", zrealizowany na podstawie "Bachantek" Eurypidesa. - Czym dzisiaj jest szał Dionizyjski? Kim są Bachantki i czemu ma służyć takie doświadczenie współcześnie - to pytania, które postawiliśmy sobie na początku pracy. Czy dziś możliwe jest katarktyczne przeżycie, ekstaza, oczyszczenie? - pytają twórcy spektaklu "Przebudzenie".

Te pojęcia zarezerwowane były dla doświadczeń religijnych, dzisiaj być może bardziej kojarzą się z koncertem, narkotykami, eksperymentami z odmiennymi stanami świadomości. Jednak są i były to doświadczenia związane z ciałem i percepcją, która ulega zmianie, dlatego obszar naszej pracy głównie opierał się na fizyczności, zmysłowości, intymności i muzyce. Widz jest Penteusem, tym który podgląda Bachantki z zafascynowaniem, a zarazem pilnuje starego porządku i ładu. - dodają.

"Bachantki" to ostatnia z tragedii Eurypidesa, wystawiona krótko po śmierci autora, podczas agonu w 405 roku p.n.e. Utwór jest adaptacją bachicznego mitu o początkach kultu Dionizosa oraz o kontrowersjach, jakie wśród mieszkańców Hellady wywoływały żywiołowe praktyki jego zwolenników. Przedstawia dramatyczne dzieje króla Teb, Penteusza, który swój sprzeciw wobec nowych, burzących stary porządek praktyk, przypłacił życiem. Wątek, wykorzystany już wcześniej przez Ajschylosa (Pentheus), wzbogacony został o element zemsty Dionizosa na siostrach swojej tragicznie zmarłej matki, publicznie podających w wątpliwość fakt jego boskości.

"Bachantki są przede wszystkim połączone z Naturą, a Natura to i śmierć, i agresja, ale też miłość, ład, życie w najbardziej pierwotnym znaczeniu. - czytamy w opisie spektaklu "Przebudzenie". "Są poza intelektualnym rozumieniem życia, doświadczają Natury, są z nią zrośnięte i w tym doświadczeniu jest olbrzymia, ekstatyczna przestrzeń i wolność zapierająca dech."
 
Reżyserką spektaklu jest Marta Malinowska - aktorka, studentka czwartego roku reżyserii (Akademia Teatralna), absolwentka Psychologii Zorientowanej na Proces,  jest w trakcie szkolenia Grof Transpersonal Training z psychologii transpersonalnej. Wykorzystuje metody procesowe do głębokiej pracy z aktorami, szczególnie interesuje ją praca z ciałem. W czerwcu 2018 roku została zaproszona do uczestnictwa w międzynarodowym stażu dla młodych reżyserów w Gérard Philipe de Saint-Denis w Paryżu, gdzie pracowała nad autorskim spektaklem "Rejected parts od Paris"  z międzynarodową obsadą. Spektakl "Przebudzenie" został zaproszony i był prezentowany na Międzynarodowym Festiwalu Tearów i Kultury  Awangardowej Pestka w Jeleniej Górze ,Międzynarodowym  Festiwalu FURORE w Ludvigsburgu oraz Buranteatr w Brnie. 

Reżyseria: Marta Malinowska
Scenografia: Iga Koclęga, Maciej Krajewski, Maks Mac

Występują:
Katarzyna Auli Barszczewska, Katarzyna Dmoch, Paulina Fonferek, Helena Hajkowicz, Karolina Kosecka, Katarzyna Kucharska, Aleksandra Padzikowska, Maria Patykiewcz

_________________________

Media o spektaklu:

Nieznośna lekkość bytów
(...)
"Żyjemy w bardzo racjonalnym społeczeństwie. Jesteśmy bardzo, bardzo daleko od ciała i pierwotnych instynktów. Nawet nie tyle pierwotnych, co też nie wierzymy, że świadomość jest w ciele. Świadomość widzimy w mózgu" - mówi Marta Malinowska, reżyserka spektaklu. (...).
"Miłość Dionizosa do kobiet (...) to jest miłość jako akceptacja. Wpuszczenie wszystkiego (....), swojej dzikości, tego, co jest chaosem, co jest nienazywane, pozaracjonalne. Powiedzenie TAK do wszystkich stron doświadczeń ludzkich".

Odpuścić sobie i wejść w , tak jak one. Bez strachu, bez oceniania. Przeobrazić na siedemdziesiąt minut swoje myślenie, powiedzieć Dionizosowi TAK i tym samym poczuć ich świat. To nie takie proste - powie ktoś i zamilknie. Inny ktoś będzie podświetlać bachantek bakchiczny szał latarką, którą wręczono mu tuż przed rozpoczęciem spektaklu. No, no, mili państwo... Niby taka niewinna zabawa... A przecież ciekawość to pierwszy stopień do piekła! (Jeśli Państwo nie wiedzą, Pentheus był takim podglądaczem w dramacie Eurypidesa i przypłacił to śmiercią.) Dowie się o tym ten właśnie mężczyzna, bo przyszedł na spektakl z żoną, która szturcha go w ramię, co znaczy: przestań świecić! Wiadomo, światło latarki zdradza widza. Wiadomo skąd pada, a co najważniejsze - gdzie. Nawet jeśli to tylko przypadek albo pomyłka - wiadomo.
Ina Levska
Dziennik Teatralny Warszawa
20 listopada 2018

Przeczytaj także