Aktualnie brak w repertuarze trójmiejskich teatrów

Trans - Atlantyk (6 opinii)

kasy:
58 660-59-46
wystawia:
Teatr Miejski
8.2
12 ocen
Twoja ocena to: 5
WITOLD GOMBROWICZ „Trans – Atlantyk”

adaptacja i reżyseria: Waldemar Śmigasiewicz
scenografia: Maciej Preyer

OBSADA:

Witold – Rafał Kowal
Cieciszewski – Sławomir Lewandowski
Podsrocki – Bogdan Smagacki
Minister – Mariusz Żarnecki
Baron – Piotr Michalski
Pyckal – Grzegorz Wolf
Ciumkała – Grzegorz Jurkiewicz
Ojciec – Eugeniusz Kujawski
Syn – Wojciech Chorąży
Gonzalo – Stefan Iżyłowski
Horacjo – Maciej Sykała (Borges)
Rachmistrz- Andrzej Richter
Kobiety Argentyny:
Urszula Kowalska
Teresa Lipowska
Małgorzata Talarczyk
Beata Buczek Żarnecka
vel Sekretarka - Dorota Lulka
Inspicjent: Maciej Sykała
Sufler: Małgorzata Kałpowicz


„Trans – Atlantyk jest między innymi satyrą. I jest także, między innymi, dość nawet intensywnym porachunkiem ... nie z żadną poszczególna Polską, rzecz jasna, ale z Polska taką, jaką stworzyły warunki jej historycznego bytowania i jej umieszczenia w świecie ( to znaczy z Polską s ł a b ą). I zgadzam się, że to statek kosarski, który przemyca sporo dynamitu, aby rozsadzić nasze dotychczasowe uczucie narodowe. A nawet ukrywa w swym wnętrzu pewien wyraźny postulat odnośnie do tegoż uczucia: przezwyciężyć polskość. Rozluźnić to nasze poddanie się Polsce! Oderwać się choć trochę! Powstać z klęczek. Ujawnić, zalegalizować ten drugi biegun odczuwanie, który każe jednostce bronić się przed narodem, jak przed każdą zbiorową przemocą. Uzyskać – to najważniejsze – swobodę wobec formy polskiej, będąc Polakiem być jednak kimś obszerniejszym i wyższym od Polaka! Oto – kontrabanda ideowa Trans – Atlantyku. Szłoby tu zatem o bardzo daleko posuniętą rewizję naszego stosunku do narodu – tak krańcową, że mogłaby zupełnie przeinaczyć nasze samopoczucie i wyzwolić energie, które by może w ostatecznym rezultacie i narodowi się przydały. Rewizję, notabene, o charakterze uniwersalnym - gdyż to samo zaproponowałbym ludziom innych narodów, bo problem dotyczy nie stosunku Polaka do Polski, ale człowieka do narodu. I wreszcie rewizję, która łączy się jak najściślej z całą problematyką współczesną, gdyż mam na oku (jak zawsze) wzmocnienie, wzbogacenie życia indywidualnego, uczynienie go odporniejszym na gniotącą przewagę masy. WQ takiej kondycji ideowej napisany jest Trans – Atlantyk. [...]
Trans – Atlantyk jest po trosze wszystkim, co chcecie: satyrą, krytyką, traktatem, zabawą, absurdem, dramatem – ale niczym nie jest wyłącznie, ponieważ jest tylko mną, moja wibracją, moim wyładowaniem, moją egzystencją.”
Witold Gombrowicz, Przedmowa do Trans – Atlantyku (1957)

[foto1]
„Jeżeli przyzwyczailiście się do bezmiaru tandety na wszystkich polach sztuki i kultury, to jeszcze nie powód, aby zwątpić w ogóle w możność istnienia w tej dziedzinie ludzi mniej przyzwoitych i uczciwych, którzy nie pragną robić sobie z gęby ścierki.” Witold Gombrowicz

„Trans – Atlantyk to wielka i wspaniała obrona indywidualizmu osoby ludzkiej przed mitologią stada. Gombrowicz, a za nim i realizatorzy chcą ukazać człowieka w stwarzaniu się, w wiecznej wędrówce ku wolności ludzkiej. Wolności na dobre i złe. Dystansu wobec obsesji i idei. Dystansu wobec stereotypu Polski i Polaka.” Waldemar Śmigasiewicz

Przeczytaj także