W wielkim mieście, jakim był Gdańsk w okresie nowożytnym, do śmieci trafiało mnóstwo potłuczonych naczyń, uszkodzonych sprzętów kuchennych, połamanych sztućców i resztek jedzenia. Rzeczy, które kiedyś straciły wartość dla swoich właścicieli, są dziś dla archeologów prawdziwą skarbnicą wiedzy o dawnych zwyczajach. W myśl zasady: pokaż mi swoje śmieci, a powiem ci, kim jesteś, naukowcy wnikliwie analizują każdy odkryty kawałek garnka, każdą ogryzioną kość, stłuczoną butelkę czy złamaną łyżkę. Im większe śmietnisko mają okazję przebadać archeolodzy, tym więcej informacji na temat dawnych zwyczajów są w stanie uzyskać. Takim właśnie ogromnym śmietnikiem stała się na przełomie XVI/XVII wieku fosa miejska na granicy dwóch gdańskich dzielnic: Głównego Miasta i Starego Przedmieścia.
W latach 2011-2012 Muzeum Archeologiczne w Gdańsku przeprowadziło badania wykopaliskowe we wschodniej części południowego pasa fortyfikacji Głównego Miasta. Archeolodzy odkryli tysiące rozmaitych zabytków, wśród których najwięcej było fragmentów naczyń. Następnie, w latach 2022-2023, dzięki wsparciu finansowemu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego cały ten bogaty zbiór poddano specjalistycznym analizom.
Zrekonstruowany i usystematyzowany materiał wniósł wiele cennych informacji o zwyczajach, zmieniającej się modzie i preferencjach konsumenckich mieszczan gdańskich.
Wystawa "Zza miedzy i zza morza..." jest popularyzatorskim zwieńczeniem dużego projektu badawczego. Na potrzeby ekspozycji zrekonstruowano fragmenty zastawy stołowej i wyposażenia kuchni z okresu od XVI do XVIII stulecia. Zwiedzając tę wystawę, można zobaczyć, jak przez kolejne stulecia zmieniał się wygląd gdańskiego stołu, jakich naczyń używano w kuchni i spiżarni. Można też dowiedzieć się, gdzie i jakimi metodami wytwarzano porcelanę, majolikę, fajans i kamionkę oraz jakimi szlakami handlowymi trafiały one do Gdańska.
Ekspozycja jest pełna ciekawostek, rodzi pytania i daje odpowiedzi. Czy każdego gdańszczanina było stać na zakup kielicha? Skąd właściwie wiadomo, że dawni mieszkańcy Gdańska lubili tłuste potrawy? I czemu do jedzenia większości potraw musiała wystarczyć tylko łyżka...?