Bal Sylwestrowy 2008 Opinie o imprezie

Bal Sylwestrowy 2008

Opinie (10)

  • estragon

    sylwester w tamtym roku porażka

    • 0 0

  • Estragon,

    Matt może coś więcej napiszesz? Czemu porażka? Wybieram sie tam za 3 dni!

    • 0 0

  • Impreza może i będzie dobra,ale personel ledwo żywy po przygotowaniu tego wszystkiego...!

    • 0 0

  • tragedia!!!!!!!!

    tak zwany dj-tragedia-lepsza zabawa byłaby bez jego obecnosci,jedzenie?-łososia jakbym złowił w norwegii to można napisac że był w estragonie,obsługa?-różnie ale chyba jak ktoś nie miał gdzie spędzac sylwestra to

    tak zwany dj-tragedia-lepsza zabawa byłaby bez jego obecnosci,jedzenie?-łososia jakbym złowił w norwegii to można napisac że był w estragonie,obsługa?-różnie ale chyba jak ktoś nie miał gdzie spędzac sylwestra to zatrudnił się w estragonie.sam fakt że o 3.00 były pustki w lokalu świadczy o "szampańskiej zabawie".częśc osób opuściła "super bal" przed 24.00 aby naprwdę miło spędzic godzinę zero.
    szcerze nie polecam najgorszemu wrogowi.w skali 0-10 oceniam na 1.

    • 0 0

  • Mega LIPA!!!!

    Muszę się zgodzić z przedmówcą! Sylewster w Estragonie po prostu był tragiczny. Hmm od czego by tu zacząć, po pierwsze Pani informowała nas, że będzie większość osób młodych, no i fakt jeżeli ktoś ma 60 lat to większość

    Muszę się zgodzić z przedmówcą! Sylewster w Estragonie po prostu był tragiczny. Hmm od czego by tu zacząć, po pierwsze Pani informowała nas, że będzie większość osób młodych, no i fakt jeżeli ktoś ma 60 lat to większość osób obecnych na sylwestrze była od niego o 10-20 lat młodsza. Po drugie, jedzenie. Mimo tego, że w menu było pełno pozycji niewiele z tego nadawało się do konsumpcji. Weźmy na to sushi, każdy kto choć raz to jadł wie jak to powinno smakować i wyglądać. Nie dość, że w Estragonie tego sushi było może z 10 sztuk ( załapałem się na jedno) to jeszcze jak by się tam znalazł Japończyk i to zobaczył to chyba musiałby popełnić Harakiri przy użyciu nożyka do masła bądź cebuli ( których to pełno leżało na ziemi), ponieważ nie byłby znieść takiej obelgi w stosunku do jego narodowego specjału jakim niewątpliwie było "sushi" w Estragonie. Pominę już temat jedzenia bo nie ma się nad czym rozpisywać ( ogólnie było beznadziejne). Przejdźmy do "gwoździa" programu jakim był DJ. O tym typie to można powiedzieć wszystko tylko nie to, że był Dj-em. 10000000 razy lepiej by się ludzie bawili jeżeli muzyka leciała by z radia np. Trefl niż przy tej jaką puszczał ten partacz. Jak ktoś poszedł poprosić go o jakiś kawałek to koleś mówił, że albo go nie ma albo, że puści zaraz ( czyt. nigdy). Jeżeli Pan Dj to czyta to radziłbym zmienić profesję np. na pomocnika stolarza Grzybowie bądź podjąć pracę na kurzej fermie w Koluszkach. Ogólnie Sylwestra w Estragonie zaliczam, już w tym momencie do najgorszych w moim życiu. Wolałbym chyba spędzić "Sylwestra z Jedynką(TVP)" byłoby znacznie taniej i przy lepszej muzyce. Odradzam tam wszystkim organizowanie jakichkolwiek imprez. Szkoda, że wcześniej nie posłuchałem opinii na temat tego miejsca. Właściciel w ogóle nie wyciągnął z nich wniosku. Przestrzegam przed tym miejscem.

    • 0 0

  • :(

    niestety muszę się zgodzić z pozostałymi opiniami.Sylwester nie należał do udanych. Średnie jedzenie, beznadziejna muzyka - koszmarny DJ!!!! Nie polecam!!

    • 0 0

  • nie było tak najgorzej ale mogłobyć lepiej

    zacznę od tego na czym się zawiodłem najbardziej: jedzenie.

    w takiej cenie liczyliśmy z dziewczyną na naprawdę ciekawe doznania kulinarne; zwłaszcza że sami lubujemy się w gotowaniu. Szału nie było; jedynie

    zacznę od tego na czym się zawiodłem najbardziej: jedzenie.

    w takiej cenie liczyliśmy z dziewczyną na naprawdę ciekawe doznania kulinarne; zwłaszcza że sami lubujemy się w gotowaniu. Szału nie było; jedynie naprawdę godne uwagi było danie na ciepło; bodaj zraz z zapiekanką ziemniaczaną oraz przystawka na wejściu; totalną pomyłką było zabieranie się za kuchnię inną niż polska: sushi bez sosu sojowego (chociaz nie powiem, marynowany imbir był) to jak galareta bez majonezu. Generalnie jedzenie nie było najgorsze ale mogło być dużo, dużo, dużo lepsze.

    muzyka ok, "pan didżej" ok, taka polska przaśń budząca oczywiste skojarzenie z imprezami weselnymi (byliśmy nastawieni na tego typu klimat więc to nie negatyw chociaz liczyliśmy na zespół)

    wystrój niezły.

    klimat robią ludzie; z dziewczyną (opinie podziela) bawiliśmy się przednio więc złego słowa nie powiem.

    Generalnie impreza miała posmak "polisz stajl" na co się nastawialiśmy z lubą chociaż za taką cenę oczekiwaliśmy innego trochę lepszego standardu.

    • 0 0

  • Dobrze było:)

    Jak czytam opinie poniżej ( pomijając mojego przedmówcę) to wydaje mi się,że byłam na zupełnie innej zabawie sylwestrowej w zupełnie innym lokalu...bo moim zdaniem było naprawdę świetnie!

    Poczynając od jedzonka (

    Jak czytam opinie poniżej ( pomijając mojego przedmówcę) to wydaje mi się,że byłam na zupełnie innej zabawie sylwestrowej w zupełnie innym lokalu...bo moim zdaniem było naprawdę świetnie!

    Poczynając od jedzonka ( przystawka, zupka i danie główne pychotka!) zimny bufet również niczego sobie. Fajnym pomysłem był bufet wiejski, mnóstwo Panów wciąż krążyło wokól niego.

    Muzyka...bardzo róznorodna, tak,żeby trafić w gusta wszystkich obecnych gości i faktycznie parkiet cały czas był pełen.

    Obsługa pomocna i uśmiechnieta

    No i wystrój...organizatorzy się postarali!!! Brawa!!!

    Podsumowując bawiliśmy się za znajomymi przednio, wychodziliśmy jako jedni z ostatnich.

    Oby cały rok był taki jak Sylwester w Estragonie:)

    • 0 0

  • odradzam

    odradzam organizację wszelakich imprez w tym lokalu

    • 0 0

  • dziewczyno a argumenty a może brzydka konkurencja??? ja byłam tam na weselu na którym super się bawiłam potem zdecydowałam się na sylwester 2008 -super zabawa, wystrój, jedzenie. W tym roku również zwołałam jeszcze większą paczkę i ruszamy do Estragonu na sylwester 2009.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.