Czego nie widać Opinie o spektaklu

Czego nie widać

Opinie (22)

  • Byle do przerwy...

    Piszę ku przestrodze, bo szkoda wydawać pieniądze na taką "sztukę". Po krótce - trudno załapać sens przedstawienia, a jak już się zorientujemy, że próżno go szukać - jest już za późno. Do przerwy daleko, a żarty na

    Piszę ku przestrodze, bo szkoda wydawać pieniądze na taką "sztukę". Po krótce - trudno załapać sens przedstawienia, a jak już się zorientujemy, że próżno go szukać - jest już za późno. Do przerwy daleko, a żarty na poziomie Ferdka Kiepskiego. Przykładowo: aktorka gubi szkło kontaktowe, wszyscy rzucają się w jego poszukiwaniu, a pani gapa chodzi po scenie uderzając się we wszystkie instalacje, ponieważ nic nie widzi. Reżyser próbuje nadrobić golizną, ale na tle tak słabej fabuły nawet prawie goła (choć bardzo zgrabna) Brook nie podnosi oceny. Naprawę do wczoraj wydawało mi się, że nie ma słabych sztuk, bo teatr to zawsze piękne doznanie. Niestety skutecznie wyprowadzono mnie z błędu - wyszliśmy jak tylko zabrzmiał dzwonek na przerwę.

    • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Czego nie widać: farsa na pocieszenie w Teatrze Wybrzeże

    żenujące

    Pan Jan Klata potknął się na tej "farsie" i wyszło z tego żenujące nic. Szkoda, a wystarczyło nie wrzeszczeć przez trzy godziny, a umiejętnie oddzielić dziejący się spektakl (tam dopuszczam ten wrzask) od prawdy za kulisami z całą ludzką prawdą... nie polecam, 1/3 widowni w Dzień Kobiet opuściła spektakl w czasie przerwy. Szkoda.

    • 1 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Czego nie widać: farsa na pocieszenie w Teatrze Wybrzeże

    Żenada

    Zdecydowanie odradzam. Szkoda czasu i pieniędzy. W trakcie sztuki chciałam wyjść. Może jedna scena była zabawna, a cała reszta z bardzo płytkim żartem, sceny przedłużane na siłę

    • 2 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Czego nie widać: farsa na pocieszenie w Teatrze Wybrzeże

    Spektakl czego nie widać to Dramat z żenadą

    Nigdy wcześniej nie widziałam tak żenującego spektaklu! Strata czasu i pieniędzy. Żałuję, że w tak zacnym przybytku, jakim jest Teatr Wybrzeże wystawiono tak fatalnie wyreżyserowane coś, bo to trudno nazwać sztuką. Wrzaski, chaos i trzaskanie drzwiami. Nie tylko nie polecam ale wręcz odradzam!

    • 11 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Czego nie widać: farsa na pocieszenie w Teatrze Wybrzeże

    Fantastyczna zabawa i relaks

    Pozwoliłam sobie na przeczytanie poniższych opinii. Stad pojawiła się potrzeba wyrażenia mojego , subiektywnego punktu widzenia. Spektakl jest bardzo zabawny, lekki i pełen humoru. Z dała w nim od nagości i wulgarności.

    Pozwoliłam sobie na przeczytanie poniższych opinii. Stad pojawiła się potrzeba wyrażenia mojego , subiektywnego punktu widzenia. Spektakl jest bardzo zabawny, lekki i pełen humoru. Z dała w nim od nagości i wulgarności. Nie wiem czego widownia może oczekiwać po farsie ? Moim zdaniem występ aktorów pierwszorzędny . Na sobotni wieczór fantastyczny przerywnik. Nie rozumiem komentarzy poniżej zamieszczonych :)

    • 2 10

  • My też chcemy wymazać to z pamięci! Ostrzegamy!

    Jak w opisie tej sztuki- szmirowskie przedstawienie i to dosłownie, ciągnęło się przez całą sztukę, chociaż sztuką trudno to nazwać... krzyki, bieganie w bieliźnie, seksistowskie sceny i akty wulgarne.. to wszystko takie

    Jak w opisie tej sztuki- szmirowskie przedstawienie i to dosłownie, ciągnęło się przez całą sztukę, chociaż sztuką trudno to nazwać... krzyki, bieganie w bieliźnie, seksistowskie sceny i akty wulgarne.. to wszystko takie przejaskrawione, czułam się jakbym brała udział w jakiejś libacji na trzeźwo... czekaliśmy- może się jakoś rozkręci wreszcie...., ale nie, trwaliśmy w tym żałosnym przedstawieniu aż do przerwy- po dwóch godzinach i pierwszy raz w życiu uciekliśmy z teatru...i takich osób było sporo..szkoda... szkoda naszego, Waszego czasu, czasu aktorów, wydanych pieniędzy(za coś takiego powinni je zwracać), dlatego ostrzegam rzetelnie -nie idźcie na ten spektakl!To miała być komedia... trudno to coś w ogóle zakwalifikować, w kazdym razie do smiechu nam nie było i marzyliśmy, żeby ta farsa już się skończyła. Najbardziej dziwi nas fakt, że nie wstyd dyrekcji i samym aktorom brać udziału w czymś tak dennym i płytkim...

    • 3 2

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Czego nie widać: farsa na pocieszenie w Teatrze Wybrzeże

    To było coś, co chciałabym wymazać z pamięci

    Wiele spektakli w życiu widziałam, ale czegoś tak złego nigdy. Chyba wszystkie kwestie wykrzyczane, przesadzone, wulgarne i za bardzo. Najgorsze było to, że na przerwę i możliwość pójścia do domu trzeba czekać aż 2

    Wiele spektakli w życiu widziałam, ale czegoś tak złego nigdy. Chyba wszystkie kwestie wykrzyczane, przesadzone, wulgarne i za bardzo. Najgorsze było to, że na przerwę i możliwość pójścia do domu trzeba czekać aż 2 godziny. Przez szacunek dla aktorów nie mam w zwyczaju wychodzić z teatru ale tym razem nie dałam rady. Osób, które postąpiły podobnie było więcej. Po wyjściu z teatru piszczało mi w uszach i bolała głowa.

    • 18 5

  • średnio

    Byłem dziś i udało mi się w trakcie przerwy wywinąć z widowiska. Z radością wsiadłem do auta i pojechałem do domu. Spektakl do mnie nie trafił, miałem wrażenie, że to taki poziom komedii dla licealistów. Motyw przewodni segz i bieganie po scenie w bieliźnie. Mocne 5 na 10.

    • 1 3

  • Sprzedam dwa bilety na 30.12 godz 19.00, rząd IV

    Kontakt koko.de.ima@gmail.com

    • 0 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Czego nie widać: farsa na pocieszenie w Teatrze Wybrzeże

    ta farsa to dramat

    W dniu imienin, chcąc poprawić żonie i sobie humor zakupiłem bilety.... Czego nie widać- na komedii/ farsie o takim tytule byłem ok. 20 lat temu w Teatrze Miejskim w Gdyni- mimo upływu tylu lat do dzisiaj wspominam

    W dniu imienin, chcąc poprawić żonie i sobie humor zakupiłem bilety.... Czego nie widać- na komedii/ farsie o takim tytule byłem ok. 20 lat temu w Teatrze Miejskim w Gdyni- mimo upływu tylu lat do dzisiaj wspominam tamtą odsłonę, jako najlepszą komedię/ farsę, którą do tej pory widziałem. Spektakl Pana Klaty po prostu męczy- przez 3 godziny publiczność wypełniona po brzegi z trzy razy głębiej wypuściła powietrze markując w ten sposób śmiech. Na spektaklu sprzed 20 lat publiczność tak zanosiła się śmiechem, że momentami zagłuszała dialogi. Wszyscy bawili się znakomicie. W odsłonie Jana Klaty od początku do samego końca naiwnie czekałem na rozwój sytuacji. Jak w swojej recenzji pisze Pan Rudziński "najlepszy jest fantastyczny muzyczny przerywnik" - to nie przerywnik tylko żenujące, ciągnące się w nieskończoność zakończenie, podczas którego chcemy wyjść z sali, ale grzeczność na to nie pozwala. Po inscenizacji sprzed 20 lat wyczekiwałem powrotu tej sztuki do Trójmiasta. Mam nadzieję, że kolejna wersja nie przytrafi się za następne 20 lat- wówczas mogę już być na emeryturze i w tym wieku takiego dramatu mogę nie przeżyć;) Wersji Jana Klaty z całym przekonaniem nie polecam.

    • 24 3

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.