2009-07-04 01:21
W Gdyni zawsze coś fajnego się odbywa
2009-07-04 12:22
a ja słyszałam że w tym roku ma być jeden koncert całkowicie za free, gdzies na wolnym powietrzu. ktoś coś słyszał na ten temat?
Opinia została zablokowana przez moderatora
2009-07-06 14:12
Uwielbiam ten festiwal!!! Cudowny, klimatyczny, relaksujący w przepięknym miejscu z wspaniałą muzyką i gwiazdami światowego formatu. Brawo!!! Oby tak dalej!!!!
2009-07-09 20:22
a po tym co będzie?
2009-07-09 21:50
... przeciez to kilka zespołów na krzyż, też mi wielkie chało
2009-07-11 18:06
tak przy okazji
2009-07-10 08:18
Trudno określić nawet, jaki rodzaj muzyki wykonywali. Kawałki monotonne, wręcz transowe ciągnące się w nieskończoność. Uwielbiam odkrywać dźwięki, ale tym państwu już podziękuję.
2009-07-10 08:39
Szanowni Państwo, jeżeli gdziekolwiek zobaczycie ten zespół uciekajcie gdzie pieprz rośnie!!! Organizatorom festiwali chyba coś się pokręciło, bo muzyka wykonywana przez Harriet i jej towarzyszy w niczym nie przypomina jazzu!!! Koszmarny koncert- ludzie uciekali jak szczury z pokładu statku!!!!
Okropność!!!
2009-07-10 08:58
To, że od jazzu daleko, to nie taki problem, jak fakt, że po prostu słaby występ. Jak dla mnie perkusista może zostać, reszta - out. No i to miał być LADIES jazz, a tej pani za wiele widać ani słychać nie było; głos ani
To, że od jazzu daleko, to nie taki problem, jak fakt, że po prostu słaby występ. Jak dla mnie perkusista może zostać, reszta - out. No i to miał być LADIES jazz, a tej pani za wiele widać ani słychać nie było; głos ani mocny, ani wyrobiony, w każdym razie nie zaprezentowała żadnych specjalnych możliwości. Za tę cenę biletów (130 zł!!!!) spodziewałam się czegoś znacznie lepszego.
PS. Który facet był Harriet? Bo który to Me'Shell, to w końcu doszłam...
2009-07-10 09:18
Niestety zgadzam się z poprzednimi opiniami. Starałam się dotrwać do końca koncertu, bo mimo dobrych chęci, to doznanie muzyczne nie było przyjemnością. Być może wytrawni melomani i koneserzy nowych eksperymentalnych
Niestety zgadzam się z poprzednimi opiniami. Starałam się dotrwać do końca koncertu, bo mimo dobrych chęci, to doznanie muzyczne nie było przyjemnością. Być może wytrawni melomani i koneserzy nowych eksperymentalnych brzmień byli usatysfakcjonowani. Nasunęło mi się określenie narkotyczno-atystycznego brzmienia, bo odniosłam wrażenie, że najlepiej czuli się i bawili wykonawcy na scenie. To oczywiście złośliwość ale odbiorcy Ladies Jazz Festival z pewnością przyszli na inny rodzaj muzyki. To zwyczajnie nie ta widownia! Widać to było po zaskoczeniu wychodzących z niedowierzaniem w oczach, czy to aby na pewno ten koncert na który przyszli. Pomijając już fakt, że wiele osób wyszło w trakcie koncertu. Myślę, że organizatorzy, którzy nawiasem mówiąc do tej pory nie zawiedli słuchaczy, tym razem "zaszaleli". Niemniej sprzedali coś totalnie innego, niż obiecuje formuła Festivalu. Od wczoraj zdecydowanie baczniej będę się przyglądać temu na co idę w ramach "Ladies", bo w ciemno, jak widać, już nie można. Jednym słowem trwale straciłam zaufanie do organizatorów.
2009-07-10 11:15
Niestety muszę się zgodzić z dwiema poprzednimi opiniami. sama jestem jedną z tych osób, które wyszły.
koncert miał być dla mnie przyjemnością, a niestety był wielką MĘCZARNIĄ !!!
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.