2012-03-31 10:05
Laureatka grała wspaniale koncert Sibeliusa, pociągając za sobą orkiestrę. Tarara brylował, tak jak tylko on potrafi (i potrafił Wieniawski) a publiczność była zachwycona jego bisem.
Nawet "etatowy" konferansjer,
Laureatka grała wspaniale koncert Sibeliusa, pociągając za sobą orkiestrę. Tarara brylował, tak jak tylko on potrafi (i potrafił Wieniawski) a publiczność była zachwycona jego bisem.
Nawet "etatowy" konferansjer, co drugiej nadętej wybrzeżowej imprezy, który poprowadził lekcję przedszkolną o muzyce dla tych, którzy i tak nie zapłacili za bilety, bo przyszli na zaproszenia, się przyłożył trochę bardziej niż to robi, na etacie, na antenie Radia Gdańsk. Tylko pan Zawistowski nie wie, że jeżeli się już, w dostawionym, najpierwszym z pierwszych rzędów, zakłada wysoko kostkę na kolano (czytaj: nogę na nogę) to wypada mieć albo podkolanówki męskie albo przynajmniej długie skarpety, aby nie "dawać gołego ciała" na salonach, nie tylko, filharmonicznych. Dotyczy to także etatowych bywalców, może zwłaszcza ich.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.