2007-02-25 15:14
genialne przedstawienie
2007-01-22 21:29
Już parę dni to we mnie siedzi, ale mamy XXI wiek, więc się uwolnię:
Opinie poprzedników skrajnie podzielone ( znajomi artystów? / pozbawieni pomocy ministerstwa? ). Popieram młodość, bo wierzę ciągle w swoją,
Już parę dni to we mnie siedzi, ale mamy XXI wiek, więc się uwolnię:
Opinie poprzedników skrajnie podzielone ( znajomi artystów? / pozbawieni pomocy ministerstwa? ). Popieram młodość, bo wierzę ciągle w swoją, ale "młoda reżyserka" raczej nie mogła "zgwałcić ducha Czechowa" lub jego samego - oni się minęli, diablo się, w tym przypadku minęli ( Pani jego, może widziała, ale Czechow tego raczej nie zauważył). Zaproszono mnie za "kurtynę" dużej sceny, żeby jak "gimnazjalistom" pokazać zaplecze prawdziwej sztuki i jak "gimnazjalistom" urozmaicono zwiedzanie "wulgaryzmami" ( podobnie pomaga sobie "polskie kino" ). W gronie "młodzieży statystującej", duża różnica wieku dodaje uroku i zaciekawia - duże brawa ( nie mam tam znajomych ). Zaangażowanie w pracę i kunszt "frontmenów" - powiem tak: były momenty kiedy woda w butelce, wyraźniej i głośniej, grała wódkę, niż aktorzy ( nie wszyscy) swoje role - taka, trochę zlewka???.
Ale polecam, polecam i jeszcze raz polecam. To nie jest czas zmarnowany. A kasa???....
2007-01-20 22:04
Bardzo dobra sztuka! Chociaż tak różni się od pierwowzoru literackiego... realiami, tekstem itp. to jednak duch Czechowa żyje w niej i nie jest go wstanie zakłócic ani ordynarny język ani lejąca się strumieniami wódka
Bardzo dobra sztuka! Chociaż tak różni się od pierwowzoru literackiego... realiami, tekstem itp. to jednak duch Czechowa żyje w niej i nie jest go wstanie zakłócic ani ordynarny język ani lejąca się strumieniami wódka itp. Drugi akt z cudownym morałem na czasie wygłaszanym w monologu przez Wanię! Dobrze że sztuka szokuje bo od zamego zachwytu to jest zoo. Człowiek po wyjściu z teatru powinien zadac sobie pytanie: "Czy mi się podobało" a jeżeli nie to "dlaczego?"... Dlaczego na scenie pokazywać wszystko grzecznie kiedy na ulicy walają puste flaszki a w publicznych toaletach... no cos się tam dzieje... Wielkie brawa dla aktorów!!!
2006-04-29 19:01
Onże "Wujaszek" spowodował, że straciłam ochotę na bywanie w TW i nie byłam w nim od ponad roku. "Zliftingowany duch Czechowa?! " Tak ordynarnego przedstawienia nie widziałam jak żyję, chociaż byłam na wielu spektaklach
Onże "Wujaszek" spowodował, że straciłam ochotę na bywanie w TW i nie byłam w nim od ponad roku. "Zliftingowany duch Czechowa?! " Tak ordynarnego przedstawienia nie widziałam jak żyję, chociaż byłam na wielu spektaklach i nie gorszyłam się ani na "Skiroławkach", ani na" Białym małżeństwie" ani na kilku innych nieugrzecznionych sztukach. Za to na "Wujaszku" pierwszy raz usłyszałam okrzyki oburzenia z widowni. Clou spektaklu to "szybki numerek" Heleny z doktorem wykonany nad sedesem oszklonego kibla. Tenże kibel stanowi główny element dekoracji. Doprawdy powalające przeżycie artystyczne! Tarzanie się po scenie schlanego doktora wykonane z takim artyzmem, że spodnie i majtasy zsuwają się z "miejsca właściwego" i można podziwiać zadek aktora, to też wyżyny sztuki, na które wzniosła się pani reżyser. Rynsztokowe odzywki wplecione w tekst ( u Czechowa niemożliwe) wywołują politowanie nad prymitywnym śmiechem niektórych widzów. Każdy ma prawo po swojemu interpretować sztukę. Nie miałabym pretensji do teatru, gdyby sprzedając mi bilety, ostrzeżono mnie, że sztuka z oryginałem ma wspólny tylko tytuł. Reszta jest rynsztokowa. Dziwię się zachwytom odbiorców, zwłaszcza pani, którą ekscytowała się wraz z córką. Gdyby moje dziecko było na spektaklu, odczuwałabym zażenowanie. Jeżeli tak ma wyglądać nowoczesne odczytanie sztuki, to ja Teatrowi Wybrzeże dziękuję uprzejmie, a wcale niemałą kasę na realizowanie potrzeb kulturalnych wydam w Operze Bałtyckiej i u "Witkacego" w Gdyni. Cieplejsze wspomnienie zachowałam tylko o gromadzie młodych statystów, wykonujących swe aktorskie zadania z entuzjazmem i autentyzmem właściwym młodości.
PS. Wielokrotnie zachwycałam się spektaklami pantomimicznymi "Dada von Bzdylow", więc nie chodzi o to, że jako moherowy beret nie pojmuję nowoczesności. Jakoś tak się porobiło, że amatorski "Wybrzeżak" deklasuje teatr zawodowy, bo np. "Vladimir" był fantastczny, a i interpretacji prozy Schulza też nie można było niczego zarzucić.
2006-02-14 13:18
szkoda czasu
2006-02-10 08:14
Byłam z córką i obie wyszłyśmy zachwycone. Przedstawienie nie utraciło duch a Czechowa mimo uwspółcześnienia. Taniec z komórkami wspaniały! Aktorzy rewelacyjni! Brawa dla wszystkich! Szczególnie Sonia i Mamuśka, ale w
Byłam z córką i obie wyszłyśmy zachwycone. Przedstawienie nie utraciło duch a Czechowa mimo uwspółcześnienia. Taniec z komórkami wspaniały! Aktorzy rewelacyjni! Brawa dla wszystkich! Szczególnie Sonia i Mamuśka, ale w zasadzie wszyscy świetni, oczywiście Wania tez. Nawet breakdance pasował. A Wania jaki współczesny tak naprawdę. Przecież ileż teraz przypadków. że człowiek oddał najlepsze lata życia jakiejś firmie, a teraz PA! I co teraz robić? Zachęcam wszystkich!!!!
2006-02-09 20:27
wyszłam z moja mama po pierwszej polowie ani jej ani mi sie ni epodobalo. ciezkie, nudne, profanacja dzieła czechowa. Zero fabuły , bohaterowie chodzą i piją. nie wiem jak deruga polowa ale pierwsza do ****.
2005-12-15 21:38
Polecam wszystkim to przdstawienie starym i młodym.
.Doskonała gra aktorów, świetna muzyka ,dobra scenografia .Treść i sens sztuki świetnie przetworzone na czasy wspólczesne.
2005-07-30 11:18
Godny polecenia spektakl. Bylam 3razy...za kazdym razem zauwazylam cos nowego, innego. Warto sie wybrac. ZOstaje na dlugow pamieci.
2005-07-30 01:35
Tytuł straszcza opinię:To jest bardzo głupie przedstawienie. Reżyserka jest pozbawionym talentu nieukiem. Tekst Czechowa czasem się przebija, a jeśli wulgaryzmy typu "powiedziała p***a dupie, nie możemy chodzić w kupie"
Tytuł straszcza opinię:To jest bardzo głupie przedstawienie. Reżyserka jest pozbawionym talentu nieukiem. Tekst Czechowa czasem się przebija, a jeśli wulgaryzmy typu "powiedziała p***a dupie, nie możemy chodzić w kupie" wywołują wdzięczny śmieszek na widowni, to jest to jednak chyba prymitywna mniejszość. Generalnie reakcji wśród publiczności brak. W czym ma wzbogacać sztukę Czechowa ta tancbuda w tle? A tekst wykastrowany, bo reżyserce nie mieści się w głowie, że Astrow może mieć jeszcze coś poza wódą w głowie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.