2012-06-02 18:28
nie jest źle, ale większośći artystów ludzie nie kojarzą...
2012-06-03 13:53
Jak dla mnie to to włąśnie powinna być gwiazda pierwszych 2 dni.
2012-06-03 15:20
Bez dwóch zdań byli najlepsi tego dnia.
2012-06-03 15:20
Dla mnie super koncert Dr Bluesa i jego rewelacyjnego składu (ta śliczna basóweczka...;)), bardzo pozytywnie odebrałem też Tres Hombres. Mieszane uczucia miałem słuchając Midnight Travel - świetni gitarzyści i drażniący
Dla mnie super koncert Dr Bluesa i jego rewelacyjnego składu (ta śliczna basóweczka...;)), bardzo pozytywnie odebrałem też Tres Hombres. Mieszane uczucia miałem słuchając Midnight Travel - świetni gitarzyści i drażniący mnie nieco wokal. Nie byłem na Shannie. Jak wypadła? Aha, zapomniałem o Włochach. Ale to nie moja bajka, choć pewnie to zupełnie przyzwoity amarykański rock.
2012-06-04 00:12
Niestety CREE zakpiło z czekającej na koncert publiczności. Prawie godzinę trwało ustawianie sprzętu, co na takim chłodzie nie było zbyt przyjemne. Żadna z gwiazd festiwalu nie wystawiła fanów na taką próbę cierpliwości. Duży minus dla tego zespołu.
2012-06-04 04:43
był potrzebny przy zmianie całego sprzętu (backline). Mamy nadzieję,że warto było czekać a na pogodę niestety nie mieliśmy wpływu. Zapraszamy dziś na Danę Fuchs.
2012-06-04 16:38
muszę się z tym zgodzić.
Coś nie zadziałało przy Cree.
Dźwięk - był za głośny, uszy bolały przy słuchaniu mimo, że stanąłem aż koło miksera.
Zespół dostrajał się przez kilka kolejnych piosenek, ale to
muszę się z tym zgodzić.
Coś nie zadziałało przy Cree.
Dźwięk - był za głośny, uszy bolały przy słuchaniu mimo, że stanąłem aż koło miksera.
Zespół dostrajał się przez kilka kolejnych piosenek, ale to można przypisać zimnej aurze. Żywy instrument jest podatny na temperaturę, więc tu nie mam pretensji.
To co mnie ostatecznie zniechęciło do Cree, to brak odczuwalnej pasji do tego co robią. Zabrakło też frontmana, choć cieleśnie był obecny. W sytuacji, kiedy są jakieś problemy techniczne, trzeba oczekujących ludzi czymś zająć. Samo powiedzenie "teraz będzie taki kawałek: po spowiedzi", troche słabo wprowadza w istotę przekazu. Poza tym wydaje mi się, że wokal we wszystkich utworach miał tę samą linię, a ciekawe wstępy przeistaczały się w zwykłe "kawałki". Zapamiętałem jedynie kawałek mówiący o typie, który "stał na ulicy jak znak zakazu" i wstęp do kawałka, który Bastek określił jako swój ulubiony, oparty na flażoletach i tworzący klimat tajemniczości i pewnej grozy, który niestety prysł, kiedy nastąpiła część liryczna, kompletnie nieciekawa muzycznie.
Dużo dobrego moge za to powiedzieć o Gienek Loska Band. Dobry kontakt z publicznością, świetna energia, wyraźne zaangażowanie zespołu w wykonanie dzieła, utwory z dobrymi tekstami, ciekawe melodycznie, było słychać muzykę nie łoskot. Endorfina wprost wyciekała mi przez skórę :)
Ogólnie chcę bardzo podziękować Blues Club-owi, że robi ten festiwal. Jest to prawdziwa alternatywa dla wszechobecnego popu. Zeszłoroczny koncert TSA był jednym z lepszych, jakie w życiu widziałem, a widziałem na żywo takich wykonawców, jak ACDC, Metallica, Faith No More, Clawfinger, a z polskich: Perfect, Lady Pank, Piersi, Kult, 2TM23 (moje największe pozytywne zaskoczenie), Acid Drinkers, Namysłowski, Śmietana, Żywiołak, Trzaska, Tadeusz Nalepa. Świetnie też się spisał Easyrider.
Bardzo podoba mi się piknikowy charakter festiwalu, oraz miejsce i czas w którym się odbywa. Żałuję jedynie, że Blues Club nie doczekał się żadnej konkurencji w 3-mieście i że mam do niego daleko.
2012-06-04 20:41
2012-06-05 00:01
ale zespół.... bas bardzo ok, bęben daje radę, ale... kto wmontował tą p****ę z gitarą do bandu??? Dana wbijaj do Blues Clubu, znajdziesz lepszych na pęczki...
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.