2007-04-01 00:27
idąc dziś na spektakl, a znając tutejsze wypowiedzi, miałam nadzieję, że będę mogła tu nie zgodzić się z tymi negatywnymi albo choć polemizować z niektórymi sądami... niestety - niewiele w "lilli wenedzie" rubina
idąc dziś na spektakl, a znając tutejsze wypowiedzi, miałam nadzieję, że będę mogła tu nie zgodzić się z tymi negatywnymi albo choć polemizować z niektórymi sądami... niestety - niewiele w "lilli wenedzie" rubina odnalazłam. bo co pokazał? że ludzie (polacy?!) dzielą się (na takich i takich?); że jest wielka ideologia, ale też i konsumpcji ideologia? bla, bla, bla. pokazał jedynie, że z materią teksu słowackiego sobie nie radzi; że z aktorem nie radzi sobie również (w bydgoszczy to zaledwie zasygnalizował); że pomysłów ma wiele, ale ich zrealizować nie potrafi; że - jednym słowem - kiepski z niego realizator (choć reżyser brzmi dumniej). znalazła się już tu opinia taka, ale powtórzę ją z pełnym przekonaniem - żal aktorów, którzy miotają się na scenie bez ładu. kalmus ratuje się akcentem i niszczy zbędną nagością; kaźmierczak szczęśliwie na balkonie siedzi i nie musi się kompromitować; ronczewski przemawia niczym aktor z ubiegłego wieku; brykalski - bez komentarza pozostawię, bo lubię pana; konopiński niezrozumiałym dwugłosem próbuje coś powiedzieć; labijak używa wciąż tych samych, malutkich środków; rybiński cudnie dzieciaka odgrywa jedynie. tyle o tubylcach. misiewicz piękna, choć nie bardzo wiadomo o co jej chodzi; stroka tak nijaki, że aż go nie ma... pewne jest,że prowadzeni przez zdolniejszego reżysera (jednak) więcej by zaprezentowali.
2007-03-31 16:26
smutne jest to, że twórcy tego zjawiska zapewne od głupców wyklinają tych, którzy nie znaleźli zrozumienia dla ich wytworów. może nawet w swoją wizję wierzą. a tak czy owak - to nasi wspaniali aktorzy wieczorami
smutne jest to, że twórcy tego zjawiska zapewne od głupców wyklinają tych, którzy nie znaleźli zrozumienia dla ich wytworów. może nawet w swoją wizję wierzą. a tak czy owak - to nasi wspaniali aktorzy wieczorami pokazywać się będą i męczyć na scenie, co gołym, nie-teatrologicznie zorientowanym okiem widać. kalmus nadal będzie się rozbierać w imię sztu(cz)ki, brykalski nadal będzie histeryzować, ronczewski udawać, że wielki teatr reprezentuje...
2007-03-31 13:09
Proponowałabym panu dramaturgowi wprowadzić trochę zmian: po pierwsze odciąć się od Słowackiego, i tak go było niewiele, po drugie pociągnąć dalej wątki rozbierania się: właściwie można rozebrać wszystkich, następnie
Proponowałabym panu dramaturgowi wprowadzić trochę zmian: po pierwsze odciąć się od Słowackiego, i tak go było niewiele, po drugie pociągnąć dalej wątki rozbierania się: właściwie można rozebrać wszystkich, następnie kazać im się tarzać w błocie i kopulować w basenie, urwać głowę figurze matki boskiej ( rąk i tak jużnie miała) i też ją wrzucić do błota. Ewentualnie można by również rozbudować sceny masażu i zlikwidować do minimum kwestie aktorów. Niech jedynie tłuką się jeszcze bardziej po scenie, bez ładu i w chaosie. tak. wtedy mogłoby coś z tej sztuki być. Wtedy byłoby to Wilekie Dzieło. Teraz takim nie jest.
2007-03-30 23:00
wyżej miało być: zawierać...
2007-03-30 22:59
zaskakujące. na stronie internetowej przedstawienia nie zamieszczono recenzji spektaklu... czy to dlatego, że są na ogół nieprzychylne? a zdawałoby się, że medium pod tytułem: strona internetowa winno zwierać wszystko,
zaskakujące. na stronie internetowej przedstawienia nie zamieszczono recenzji spektaklu... czy to dlatego, że są na ogół nieprzychylne? a zdawałoby się, że medium pod tytułem: strona internetowa winno zwierać wszystko, co przedsięwzięcia dotyczy... swoją drogą, wszelkie gadżety dodatkowe, strona właśnie czy gra stanowią ciekawszą atrakcję niż sam spektakl. no, może poza tekstem p. mościckiego, w którym wyłożył czytelnie kompletnie nieczytelną i tak ideę "lilli wenedy". nic tu mościcki. sama janion nie pomoże. bełkot.
2007-03-30 22:57
I żenada
2007-03-30 22:52
to nie to, że jestem głupi... dlatego właśnie, że głupi nie jestem - przedstawienia nie akceptuję. jedynie nieliczne składowe.
2007-03-30 14:07
a właśnie, że o to chodzi - rozpisz się widzu:)
2007-03-29 14:27
rzadko spotykana zgodność słowa krytyków i "zwykłych" widzów... co się za tym kryje, postanowiłam sprawdzić już dziś. zastanawiam się przy tym, czy przedstawienie może być a ż t a k z ł e???
2007-03-25 22:10
jest w spektaklu chwila, gdy wierzy się w to, co sie widzi i słyszy. gwinona krzyczy coś o chmurach, o tym że warczą... bardzo przejmujący moment. jedyny. niestety, nie wystarcza.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.