SBB Opinie o imprezie

SBB

Opinie (12)

  • Super!!

    Fantastyczny koncert. Co prawda była spora i dość znaczna konkurencja w postaci Marillion w tym samym czasie na terenie stoczni... Ale i tak stawiła się spora grupa fanów. I wydaję mi się że nie zawiodła się na koncercie

    Fantastyczny koncert. Co prawda była spora i dość znaczna konkurencja w postaci Marillion w tym samym czasie na terenie stoczni... Ale i tak stawiła się spora grupa fanów. I wydaję mi się że nie zawiodła się na koncercie SBB. To był naprawdę przyjemny wieczór... Widać pełne zaaganażowanie zespołu w swój piękny rytuał... i oddanie czci ku cudownym rytmom :)...
    Jakby ktoś miał fotki to podeślicie link na email: chmich13@interia.pl

    • 0 0

  • Fantastyczny koncert.

    "Cudze chwalicie, swego nie znacie" ciśnie mi się na usta. Co tam Marillion!? Panowie z SBB to nadal, mimo upływu lat i wirtuozerii, muzyczne "młode junaki". Widać jak bardzo cieszy ich to co robią. Szczególna radość

    "Cudze chwalicie, swego nie znacie" ciśnie mi się na usta. Co tam Marillion!? Panowie z SBB to nadal, mimo upływu lat i wirtuozerii, muzyczne "młode junaki". Widać jak bardzo cieszy ich to co robią. Szczególna radość bije od perkusisty Gabora Nemetha - świetny muzyk i przemiły człowiek. Widać, że świetnie rozumieją się z Lakisem, prowadząc ze sobą wymianę uśmiechów po każdym improwizowanym wtrąceniu lub przejściu. Józef Skrzek to wybitna postać naszej rodzimej sceny muzycznej. W czasie koncertu w pełni skupiony na malowaniu pięknych pejzaży dźwiękiem, za pomocą ściany przeróżnych urządzeń klawiszowych, do tego pięknie śpiewający. Po koncercie miły facet, z którym można normalnie porozmawiać. Śmiem twierdzić, że będzie kiedyś stawiany w panteonie polskich muzyków obok Czesława Niemena. A wspomniany Lakis (Apostolis Anthimos) to genialny multiinstrumentalista, w SBB pięknie wycinający na gitarze, który potrafi swobodnie wdać się w perkusyjną "solówkową" bójkę z Gaborem Nemethem, z której bynajmniej nie wraca na tarczy. I w pełni zgadzam się ze zdaniem, które dało się słyszeć w trakcie i po koncercie, że gdyby ten zespół powstał i rozwijał się gdzieś na zachodzie, za wodą, to spokojnie byłby gwiazdą formatu Pink Floyd. A wtedy, kto wie, czy 11.02.2009 nie byłoby odwrotnie: Marillion w Kwadratowej, SBB w Stoczni...
    Pozdrawiam

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.