2016-09-10 17:43
Musical oczarował mnie od roku swej premiery;1998,gdy zaczarowana twórczością Riccardo Cocciante,znanego także jako Richard Cocciante(ojciec Włoch-matka Francuzka);kompozytora tak znakomitego i znanego na świecie,że
Musical oczarował mnie od roku swej premiery;1998,gdy zaczarowana twórczością Riccardo Cocciante,znanego także jako Richard Cocciante(ojciec Włoch-matka Francuzka);kompozytora tak znakomitego i znanego na świecie,że ..tego Świata stał się Obywatelem,znanym w strefie językowej włosko;francusko ;hiszpańsko-angielskiej-(że twórczość tego kompozytora śledziłam usilnie)...I to nie "znanym" z incydentalnej obecności na czołowych miejscach światowych list przebojów,lecz kompozytorem szeroko znanym,z imponującym dorobkiem długich półek pełnych nagranych płyt,które można było kupić w każdym muzycznym sklepie na świecie.Musical był napisany przez tekściarza-librecistę Luca Plamondona w czasach,gdy Europa nie zmagała się z liczbami uchodżców,prawdziwie tragicznymi;gdy nie stanowili oni dla Europy-zagrożenia jakie stanowią dziś..Wtedy także;była to historia znana na całym świecie-grupa nielegalnych emigrantów-schroniła się w jednym z paryskich kościołów,pragnąc obronić się przed deportacją.Chcieli oni wykorzystać wielowiekowe prawo "azylu" w kościele,w którym każdy miał znależć bezpieczne schronienie i dach nad głową.Policja francuska ten..hm;zwyczaj-pogwałciła,do kościoła weszła i to uzbrojona,co także gwałciło wielowiekowe zwyczaje(nierealne we współczesnym świecie);emigrantów wygarnęła,ktoś tam chyba nawet zginął..WTEDY opinia publiczna świata była tym faktem zbulwersowana..Dziś.."czas wszystko zmienia"..Pomińmy resztę milczeniem..Ale dzieło Wiktora Hugo,które stanowiło podstawę libretta musicalu-zostało wzbogacone o ten właśnie nowożytny wątek..Stąd chór bezdomnych (w ;początkach dzieła) i Clopina-"bez domu,bez dokumentów..";potem"azyl!azyl!"-i trzy czerwone krzyże odmowy zgody na pobyt..Przed laty był w Warszawie pasjonat,który sczezł i schudł,pragnąc wystawić w Warszawie ten musical..Pozdrawiam pana Jana-Jerzego(?nie pamiętam imienia,przepraszam!) Kusiaka,jak ja i wielu innych-oczarowanego muzyką Riccardo-Richarda Cocciante!Prace były już dość zaawansowane;kompozytor wizytował Polskę,uczestnicząc w zaawansowanych castingach..Tak też miałam zaszczyt poznać Go w gmachu Teatru Wielkiego Opery Narodowej,gdzie ówcześnie pracowałam jako artystka Chóru,zaś realizatorzy wynajmowali jedną z sal w celu pracy nad wokalem solistów wybranych wtedy(początek lat 90-tych) do premiery polskiej musicalu..Cocciante to kompozytor znakomity!Jest piekielnie muzykalny i bardzo wymagający;u Niego nie ma miejsca na jakiekolwiek interpretacyjne odstępstwa-od tego co zapisał w partyturze..Po "Notre Dame de Paris" napisał jeszcze dwa musicale;pięknego "La Petite Prince",do którego roli Małego Księcia-przesłuchał ponad 2 tyś. dzieci!!I "Juliette et Romeo"-klasyczna historia Romeo i Julii Shakespeare'a.Wszystko znależć można na You Tube;pierwowzór prawykonania "Notre Dame de Paris" francuski,który jest wykonaniem najdoskonalszym w historii! I pozostałe dwa musicale.."Notre Dame de Paris" w latach początkowych 2-tysięcznych-wykonywano także w Moskwie!!!Dziś(DOPIERO!!!)-wykonano go w Polsce!Gratuluję Teatrowi Muzycznemu w Gdyni wyboru tego dzieła-tak doskonałego! I..wstydż się,Warszawo!!!
2016-09-10 13:35
Niestety, produkcje warszawskiej Romy biją gdyńskie na głowę. Poziom zaangażowania aktorów i ich przygotowanie wokalno-artystyczne o klasę wyższe. Jedyny wyjątek to "Les Miserables" - gdyński spektakl dużo lepszy w moim odczuciu. Jak do tej pory najlepszy spektakl Muzycznego to wg mnie " Chłopi"
2016-09-10 16:36
Są lepsze przedstawienia w Romie i gorsze. Byłem na bardzo reklamowanej "Deszczowej piosence" i była po prostu biedna, zabrakło budżetu na większe sceny. Poza dobrym pomysłem z basenem, była wierną (zapewne licencja)
Są lepsze przedstawienia w Romie i gorsze. Byłem na bardzo reklamowanej "Deszczowej piosence" i była po prostu biedna, zabrakło budżetu na większe sceny. Poza dobrym pomysłem z basenem, była wierną (zapewne licencja) kopią filmu bez żadnego polotu. Poza tym w obsadzie było kilkoro byłych i obecnych aktorów z Gdyni :) No i "Lalki" Roma też nie zrobiła :) Natomiast zgadzam się, że po pierwsze przyciągają najlepszych wokalistów z całego kraju i większość z nich ma zdolności aktorskie, po drugie mają łatwiejszy dostęp "do wszystkiego" :) Ja bardzo doceniam polski nurt w gdyńskim: Lalka, Chłopi, Zły. Takie "własne" rozwiązania podobają mi się najbardziej.
2016-09-10 17:40
"Deszczowej" akurat nie widziałem, więc nie zabiorę głosu, natomiast prawdą jest, że do Romy "uciekło" parę naprawdę utalentowanych osób z Gdyni - o czymś to świadczy (chociażby świetna wokalnie Ewa Lachowicz). Zgodzę
"Deszczowej" akurat nie widziałem, więc nie zabiorę głosu, natomiast prawdą jest, że do Romy "uciekło" parę naprawdę utalentowanych osób z Gdyni - o czymś to świadczy (chociażby świetna wokalnie Ewa Lachowicz). Zgodzę się z Tobą, że "polski nurt" w Muzycznym, jak to określiłeś, to chyba jego największa siła i atut. Mnie te kalki światowych hitów nie bawią tak, jak wzruszają rodzime, autorskie produkcje. " Lalka" i " Chłopi" to moi faworyci.
2016-09-10 16:16
Przedstawienie fajne wizualnie, akrobaci świetni, kilka piosenek super, należy też docenić orkiestrę, ale jakoś się na koniec nie wzruszyłem, a poczułem tylko zmęczony, złapałem się w drugim akcie na tym, że myśli mi uciekły do innych spraw... Chyba nie po to chodzi się do teatru, szczególnie na wyczekiwany spektakl.
2016-09-10 14:23
Skrzypek na dachu, Lalka, Chłopi, Zły - to też doskonałe realizacje, Notre Dame de Paris po raz koleiny pokazuje ć że nasz Teatr Muzyczny to jednak klasa światowa. Naprawdę warto to zobaczyć
2016-09-10 15:00
2016-09-10 14:58
2016-09-10 14:14
Drodzy Państwo
My jako Polacy doczekaliśmy się światowej premiery w reżyserii światowej i wykonaniu cudownym , cieszmy się , dawajmy miłość jak powiedział twórca genialnej muzyki do Notre Dame Ricardo ...
Drodzy Państwo
My jako Polacy doczekaliśmy się światowej premiery w reżyserii światowej i wykonaniu cudownym , cieszmy się , dawajmy miłość jak powiedział twórca genialnej muzyki do Notre Dame Ricardo ... Nie krytykujmy tylko radujmy się ze to właśnie gdyński Teatr Muzyczny dał radę wraz z cała obsada ludzi ... Wielkie brawa ciarki przechodzą i na pewno warto to zobaczyć .. Polacy tez potrafią to powinno być nasze motto i tym się radujmy a nie gańmy miłości życzę ....
2016-09-10 14:57
i wydaje mi sie ze teatr muzyczny nie dal rady.
Jak mam sie cieszyc kiedy wokale byly slabe, wokalisci jakby sie meczyli spiewajac, nie jestesmy ludzmi z drewnianymi uszami, jezdzimy, ogladamy spektakle na swiecie
i wydaje mi sie ze teatr muzyczny nie dal rady.
Jak mam sie cieszyc kiedy wokale byly slabe, wokalisci jakby sie meczyli spiewajac, nie jestesmy ludzmi z drewnianymi uszami, jezdzimy, ogladamy spektakle na swiecie , sluchamy programow muzycznych, mamy wyzsze wymagania niz przecietnosc od teatru muzycznego.
Radze wziac takie uwagi na przyszlosc i to poprawic, a nie kazac sie cieszyc czyms czego nie ma.
2016-09-10 09:38
Michał Grobelny wokalnie bardzo dobry,wiarygodny ale po wykonaniu Darka Kordka, które mam ciągle w pamięci, niestety słabiej. Darek był tak świetny, że przechodziły ciarki.
Ale iść warto, ciekawie, wciągająco.
2016-09-10 12:13
Darek Kordek świetny?! :D
2016-09-10 12:49
chyba w labiryncie ludzkich spraw
2016-09-10 12:48
kopia paryskiego przedstawienia i całe sczęście, bo inaczej z takimi wokalami byłaby porażka
2016-09-10 08:45
Moim zdaniem tłumaczenia tekstów są nieco nietrafione i nie oddają w pełni charakteru spektaklu. Ktoś wie, dlaczego Krzysztof Kowalski został cofnięty do chóru, a miał grać Quasimodo?
2016-09-10 12:13
No, właśnie. Bardzo brakuje mi w obsadzie obiecanego Kowalskiego.
2016-09-10 11:00
A przypadkiem nie gra go w switchu (drugiej obsadzie)?
2016-09-10 11:44
Nie, w tej roli obsadzony jest jeszcze znakomity Janusz Kruciński i miał być Kowalski, a nagle na próbach medialnych pojawia się Gobelny.
2016-09-10 09:57
Bo był slaby
2016-09-10 11:22
2016-09-10 10:38
reszta na przecietnym poziomie, tancerze super, scenografia raczej przecietna co z klimatami paryza nie mialo nic wspolnego. Ogolne wrazenie- wiecej szumu wokol tego wydarzenia niz wrazen. Nie zatesknie zeby wybrac sie ponownie. Ogolnie-jeden bardzo dobry wokal, dobrzy tancerze i to by bylo na tyle. Jeszcze bardzo daleko do prawdziwego musicalu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.