Opinie (32) 4 zablokowane

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Jak dobrać się do spadku? O "Kotce na gorącym blaszanym dachu" Teatru Narodowego

    Spektakl oglądałam z miejsca na bocznym balkonie i musiałam pogimnastykować się, aby widzieć scenę, a widziałam ją w 3/4 i potwierdzam wcześniejsze opinie dot. widoczności i nagłośnienia.

    Wracając do

    Spektakl oglądałam z miejsca na bocznym balkonie i musiałam pogimnastykować się, aby widzieć scenę, a widziałam ją w 3/4 i potwierdzam wcześniejsze opinie dot. widoczności i nagłośnienia.

    Wracając do spektaklu, to wspaniała uczta dla oczu, ciała i ducha móc oglądać aktorów formatu Pana Gajosa i Pani Wiśniewskiej.

    Obyśmy w Gdańsku mogli jak najczęściej oglądać takich aktorów i takie spektakle.

    Początek spektaklu był niezły, ale po obejrzeniu całego spektaklu okazał się najsłabszy w całym spektaklu, choć nie można odmówić Pani Olszówce dynamizmu i pazurka kociego.

    Klimat z takim trudem budowany przez Panią Olszówka, nagle wybrzmiał i zbladł - gdy na scenie pojawił się Duży Tata (Pana Gajosa).

    Pan Gajos to aktor jedyny w swoim rodzaju - do Teatru chodzi się na Gajosa.

    • 20 1

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Jak dobrać się do spadku? O "Kotce na gorącym blaszanym dachu" Teatru Narodowego

    Byłem, widziałem. Janusz Gajos to klasa sama dla siebie -jego wejście na scenę, lekki chwięjący się krok (niczym u Johna Wayne'a), gardłowy tembr głosu -reszta aktorów była tylko tłem dla niego. Sam Teatr od strony

    Byłem, widziałem. Janusz Gajos to klasa sama dla siebie -jego wejście na scenę, lekki chwięjący się krok (niczym u Johna Wayne'a), gardłowy tembr głosu -reszta aktorów była tylko tłem dla niego. Sam Teatr od strony widza, jest nieporozumieniem -nalezy jak najszybciej usunąć te idiotyczne IKEA-owskie metalowe barierki z pieter, dodatkowo słupy między piętrami muszą być usunięte i zastąpione jak najwęższą konstrukcją -z I i II piętra nie dało się w ogóle oglądać przedstawienia. Kto to wymyślił? Czy naprawdę przy tak dużej inwestycji nie można było dobrac architekta, który zapropjektuje funkcjonalne wnętrze? Jak można spitolić wnętrze tartru -brak siedzeń, oparć, poduszeczki ślizgające się pod człowieikiem. OK, rozumiem, że miał być Teatr Szekspira, ale może być tak choć ktoś pojechał do Londynu i popatrzył, jak wygląda wnętrze teatru o takiej konstrukcji

    • 29 3

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Jak dobrać się do spadku? O "Kotce na gorącym blaszanym dachu" Teatru Narodowego

    Spektakl był fascynujący, gra aktorów na wysokim poziomie, po zakończeniu publiczność klaskała na stojąco.
    Siedziałam w 3 rzędzie i niestety muszę przyznać, że miałam problem z widocznością. Pan przede mną skutecznie zasłaniał scenę......

    • 21 0

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Jak dobrać się do spadku? O "Kotce na gorącym blaszanym dachu" Teatru Narodowego

    Teatr Masakra!

    Teatr okropny. Jak kupowałam bilety to były wolne już tylko na balkonie i zmarnowałam pieniądze. Prawie nic nie było widać! I jeszcze te drewniane ławeczki bez oparć z jakimiś poduszkami... Co to ma być? Teatr leśny??

    Teatr okropny. Jak kupowałam bilety to były wolne już tylko na balkonie i zmarnowałam pieniądze. Prawie nic nie było widać! I jeszcze te drewniane ławeczki bez oparć z jakimiś poduszkami... Co to ma być? Teatr leśny?? Architekt płakał jak projektował!!!
    natomiast spektakl nie porwał, za długie monologi, męczące chwilami. Gdyby grali słabsi aktorzy to by się oglądać nie dało, więc uszanowanie dla aktorów. Chociaż też ciężko mi oceniać, bo przez niedogodności ciężko było mi się skupić. Nie polecam.

    • 47 8

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Jak dobrać się do spadku? O "Kotce na gorącym blaszanym dachu" Teatru Narodowego

    Błagam, powtórzcie te przedstawienia w którymś normalnym teatrze w Trójmieście !!!

    • 58 6

  • Opinia do artykułu

    Zobacz artykuł Jak dobrać się do spadku? O "Kotce na gorącym blaszanym dachu" Teatru Narodowego

    Kilka słów o samym teatrze...

    Nie ukrywam, byłam w Teatrze Szekspirowskim pierwszy raz i niestety jest to dość spore rozczarowanie. Niefortunnie kupiłam bilet na balkonie ( bo lubię i zawsze wybieram tą opcję i zaznaczę, że nie było nic napisane, że

    Nie ukrywam, byłam w Teatrze Szekspirowskim pierwszy raz i niestety jest to dość spore rozczarowanie. Niefortunnie kupiłam bilet na balkonie ( bo lubię i zawsze wybieram tą opcję i zaznaczę, że nie było nic napisane, że są to miejsca z ograniczoną widocznością), niestety barierki na wysokości oczu i dość duże słupy skutecznie przeszkadzały w oglądaniu spektaklu. Zabawne było obserwowanie jak całe górne piętra balansują ciałem w poszukiwaniu skrawka dobrej widoczności :) Z nagłośnieniem też tak sobie...a i podusie pod pupą - ja podsumowuję było egzotycznie :)

    • 45 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.