2014-07-27 18:30
To co wyróżnia "Metro" to fakt, iż spektakl jest całkowicie oryginalny - zrobiony od zera, co nie zawsze publiczność jest w stanie docenić. Recenzent, wyraźnie niezbyt wyrobiony, wydaje się być zwolennikiem lokalnego
To co wyróżnia "Metro" to fakt, iż spektakl jest całkowicie oryginalny - zrobiony od zera, co nie zawsze publiczność jest w stanie docenić. Recenzent, wyraźnie niezbyt wyrobiony, wydaje się być zwolennikiem lokalnego Teatru Muzycznego w Gdyni, który od lat karmi publikę (dziwnie zachwyconą) kalkami z ekranu kinowego (np. "Shrek") tudzież lektur szkolnych (np. "Chłopi"). Do tego jeśli dodamy marne aktorstwo, fatalny wokal to trudno się dziwić, że najlepiej w Teatrze Muzycznym wychodzą... sztuki dramatyczne (np. "39 stopni", aczkolwiek też zrzynka - tym razem z Hitchcocka). Wracając do "Metra"... to absolutny fenomen, iż sztuka grana jest już ponad 20 lat i nadal sala w teatrze Buffo wypełniona jest po brzegi przy cenie biletu 80zł (byłem niedawno). Oby kiedyś nasz lokalny TM w Gdyni wysilił się na zrobienie czegoś oryginalnego.
2014-07-28 17:22
recenzent New York Times skwitował musical Metro słowem - fiasko. To imitacja musicalu A Chorus Line. Amerykanie nie lubia jak sie kopiuje ich pomysly.
2014-07-27 20:18
TM w Gdyni to estetyka, która jest mi obca. Nie przepadam za teatrem muzycznym. Nie rozumiem Twojego argumentu o oryginalności. Co to znaczy kalka "Chłopów"? Nie rozumiem tego sformułowania. Może chciałeś użyć słowa
TM w Gdyni to estetyka, która jest mi obca. Nie przepadam za teatrem muzycznym. Nie rozumiem Twojego argumentu o oryginalności. Co to znaczy kalka "Chłopów"? Nie rozumiem tego sformułowania. Może chciałeś użyć słowa adaptacja? A w takim razie co w tym złego? Czy nie można zrobić wartościowej, twórczej adaptacji? Tyle tematów w teatrze powtarza się przecież, także w dziedzinie inscenizacji trudno o jakąkolwiek bezwzględną oryginalność. Gdyby przeanalizować spektakl "Metro" krok po kroku, w perspektywie historii teatru i inscenizacji, to zapewne okazałoby się, że nie jest to dzieło w 100% "oryginalne". Oceniać należy więc estetyczną wartość sztuki. Ta w przypadku "Metra" jest niewielka. Natomiast jako zjawisko spektakl ten przeszedł do historii polskiego teatru. Jako zjawisko, a nie jako dzieło sztuki.
2014-07-27 20:36
Nie - adaptacja często nie skupia się na odwzorowaniu treści, a bywa swobodną interpretacją pierwowzoru, swego rodzaju wariacją na temat. Dla mnie "kalka" oznacza proste przełożenie książki/filmu na język teatru. Bez
Nie - adaptacja często nie skupia się na odwzorowaniu treści, a bywa swobodną interpretacją pierwowzoru, swego rodzaju wariacją na temat. Dla mnie "kalka" oznacza proste przełożenie książki/filmu na język teatru. Bez głębszej refleksji. Ot - skopiowanie.
Co w tym złego... Otóż nic prócz faktu, iż brak tu pierwiastka twórczego. Idąc na "Chłopów" dokładnie wiesz co się wydarzy na scenie i niczym Cię reżyser nie zaskoczy. Idąc np. na "Nie-boską komedię" do Wybrzeża będzie zdziwiony motywami, które zobaczysz. Tym się różni sztuka od rzemiosła. Dla mnie.
Tak, można zrobić twórczą adaptację, jednak podejrzanym staje się, gdy 95% sztuk to kalki z tego, co już było. Wiesz... kupując płytę zespołu X mam nadzieję, że nie będzie się składała z samych coverów ;-) Znasz jakikolwiek zespół, o którym można byłoby mówić w kontekście sztuki, który wydawałby jedynie covery na płytach? Tym się różni odtwarzanie od tworzenia, choć owszem - nikły pierwiastek twórczy w odtwarzaniu może być.
"Metro" jest oryginalne. Żadne "Shrek", "Grease", "Lalka", "Skrzypek..." itd. Powstało od czystej kartki papieru... Spojrzałem na repertuar TM w Gdyni. Niedługo "Pamiętnik z powstania warszawskiego" Białoszewskiego... Wystawiają cierpliwość widza na próbę ;-)
A ta niska estetyka "Metra" to niby w czym się ma przejawiać?
W Twojej ocenie to zjawisko. W mojej dzieło sztuki. Nie sądzę, by jakiekolwiek zjawisko było w stanie tyle gościć na deskach teatru bez względu na to, jak oryginalne/ciekawe/nietypowe by było.
2014-07-28 15:04
Byłam pierwszy raz i na pewno nie ostatni ! Dobrze zorganizowane, świetna choreografia i nie było chwili nudy ! Naprawdę dobrze wydane pieniądze :)
To kiedy można kupić bilety na przyszły rok? ;)
2014-07-28 13:27
Mi się bardzo podobało można wybrzydzać że bez orkiestry ale na poziom wokalny nie można powiedzieć złego słowa. Świetny kunszt młodych artystów znakomita Natasza Urbańska genialna Natalia Kujawa no i Jan Traczyk po prostu klasa. Wszyscy co narzekają chyba im słoń na ucho nadepnął. Ja miałem łzy w oczach brawo Józefowicz
2014-07-28 14:33
Nie jestem przekonany, gdzie miałaby się się znajdować ta orkiestra. Nawet nie chcę wspominać o nagłośnieniu itd. Gdy parę lat temu "Metro" było w Gdańsku, a potem w Elblągu - także nie było orkiestry. I nie ma jej w
Nie jestem przekonany, gdzie miałaby się się znajdować ta orkiestra. Nawet nie chcę wspominać o nagłośnieniu itd. Gdy parę lat temu "Metro" było w Gdańsku, a potem w Elblągu - także nie było orkiestry. I nie ma jej w Teatrze Buffo. Fakt - jakiś czas temu bywało z orkiestrą, ale najwyraźniej zrezygnowano z niej. Nie widzę w tym nic złego. I bardzo proszę nie odnosić tego do TM w Gdyni - to zupełnie inna bajka. Tu liczy się taniec i śpiew. A ten był na najwyższym poziomie. Zwrócę tylko uwagę, iż do piosenek stosowano mikrofony sceniczne właśnie z uwagi na jakość. Mikroporty nie nadają się do śpiewania. Wie to Buffo, mniej więcej od początku nowego wieku wiedzą to też artyści disco polo typu BOYS, którzy zarzucili mikroporty na rzecz mikrofonów i tylko jestem ciekaw kiedy TM w Gdyni to zauważy ;-)
2014-07-28 10:12
Spektakl mi sie bardzo podobal. Muzyka, aktorzy wszystko bardzo okey. Tylko te krzesla w operze lesnej strasznie niewygodne :(
Bylam tez troche zniesmaczona ludzmi, ktorzy najwyrazniej tylko po to by nie stac w
Spektakl mi sie bardzo podobal. Muzyka, aktorzy wszystko bardzo okey. Tylko te krzesla w operze lesnej strasznie niewygodne :(
Bylam tez troche zniesmaczona ludzmi, ktorzy najwyrazniej tylko po to by nie stac w korkach przy wyjezdzie, wychodzili juz w czasie klaniania sie i ostatniego spiewania. Troche kultury! Poza tym przeszkadzaly mi wasze d*py przechodzace przede mna i zaslaniajace wszystko.
2014-07-28 09:04
Miałem przyjemność być w Operze leśnej na musicalu i bardzo mi się podobało. Mojej dziewczynie również. Najlepsze jest to, że tutaj chce się pisać tylko tym, którzy muszą napisać jak to było źle a powodów prawdziwych
Miałem przyjemność być w Operze leśnej na musicalu i bardzo mi się podobało. Mojej dziewczynie również. Najlepsze jest to, że tutaj chce się pisać tylko tym, którzy muszą napisać jak to było źle a powodów prawdziwych brak... Musical był dobrze przygotowany, było ciekawie i momentami śmiesznie. Chętnie zobaczyłbym jeszcze raz. Ale Ci zadowoleni tutaj nie napiszą... jak zawsze. Komentarze pod festiwalami, musicalami, przedstawieniami itd... nigdy nie są niestety adekwatne i miarodajne.
2014-07-27 23:43
a mnie się bardzo podobało!!! mam sentyment do tych piosenek od ponad 15 lat i naprawdę warto było to zobaczyć w Sopocie! pamiętam wersję pierwszą, ale tę obejrzałam jak nową, dając szansę nowym wykonawcom i się nie zawiodłam! dziękuję za chwile radości i wzruszeń i pozdrawiam wszystkich, którzy też cieszyli się z tego wieczoru!
2014-07-27 10:26
Nie rozumiem zachwytu nad tym kiczowatym spektaklem. Jeszcze mogę pojąć, że w momencie kiedy powstał ten gniot publiczność polska była mało wyrobiona i patrzyła na ten twór przez pryzmat zachłyśnięcia się świeżo
Nie rozumiem zachwytu nad tym kiczowatym spektaklem. Jeszcze mogę pojąć, że w momencie kiedy powstał ten gniot publiczność polska była mało wyrobiona i patrzyła na ten twór przez pryzmat zachłyśnięcia się świeżo osiągniętą wolnością polityczną. Rozumiem tę społeczną potrzebę i emocje wiążące się z w tym kontekście z pierwszym w powojennej historii Polski prywatnym przedsięwzięciem teatralnym. Ale poziom artystyczny może tylko śmieszyć. To silenie się na "amerykańskość" jest żenujące. Ale tak się dzieje jak nie ma się warsztatu i odpowiedniego poziomu i ucieka się w to co "muzyczne", bo niby "łatwiej". To typowe dla niektórych polskich "artystów".
2014-07-27 19:32
Nie dostrzegam "silenia się na amerykańskość" - mit amerykańskiego snu jest tu wykorzystany, ale w zupełnie naturalny sposób. Co do Twoich tez o braku warsztatu to nie wiem czy w przypadku ludzi, którzy grają "Metro" od
Nie dostrzegam "silenia się na amerykańskość" - mit amerykańskiego snu jest tu wykorzystany, ale w zupełnie naturalny sposób. Co do Twoich tez o braku warsztatu to nie wiem czy w przypadku ludzi, którzy grają "Metro" od 23 lat można mówić o tymże. W ogóle jest jakakolwiek inna sztuka, która byłaby tyle razy grana? Jeśli zaś chodzi o młode pokolenie, to aby wystąpić w "Metrze" wymagane jest przygotowanie w szkole, która działa przy Teatrze Buffo. Zatem zdecydowanie nie są to ludzie ot - z ulicy.
"Metro" nie musi się podobać - o gustach się nie dyskutuje, a w czasach, gdy Katarzyna Cichopek uznawana jest za jedną z lepszych polskich aktorek to w zasadzie nawet dziwne by było, gdyby "Metro" się podobało. Poziom polskiej kultury leci strasznie w dół i dla trójmiejskiej publiczności wychowanej na Teatrze Muzycznym w Gdyni nawet nie dziwne, iż "Metro" okazało się być za trudne. Co ciekawe - parę lat temu, gdy wystawiane było w Ergo Arenie bilety sprzedały się na pniu, a recenzenci prześcigali się w zachwytach. "Metro" się nie zmieniło - czyżby zatem publika aż tak bardzo odmienna?
2014-07-27 20:10
Jasne, że są to zawodowcy, ale reprezentują średni poziom. Faktycznie, może przesadziłem z tym zupełnym brakiem warsztatu, jakiś tam przecież warsztat na naszą polską miarę mają. Ale wszystko to jednak jest słabe...
2014-07-27 20:22
No dobrze, ale cały czas nie piszesz na czym ów średni poziom ma polegać. "Szyba" czy "Litania" jest bardzo często wybierana przez uczestników konkursów wokalnych - zdaje się, że sama Górniak niedawno tę ostatnią
No dobrze, ale cały czas nie piszesz na czym ów średni poziom ma polegać. "Szyba" czy "Litania" jest bardzo często wybierana przez uczestników konkursów wokalnych - zdaje się, że sama Górniak niedawno tę ostatnią przypomniała w jakimś programie. Można powiedzieć - klasyki. Zaśpiewać "Kopciuszka" też nie jest łatwo. Co do baletu - poziom bardzo wysoki, nawet dostrzeżony przez Rudzińskiego (wielokrotny mistrz świata w breakdance). Czyli czepiamy się, bo tak trzeba czy jakieś konkretne argumenty? Dodam, iż obejrzenie współczesnej wersji musicalu i porównanie jej do tej z VHS pozwoli na łatwe dostrzeżenie różnic w scenografii, zatem sztuka ewoluuje. Nie ma natomiast przerostu formy nad treścią, bowiem z założenia uboga scenografia ma uwypuklić to, czym musical jest - tańcem i śpiewem.
2014-07-27 11:12
Kiedy w latach dziewięćdziesiątych pojechali z tym na Broadway, nie zyskali pochlebnych recenzji. Teraz to słabe widowisko
2014-07-27 16:42
Nie dziwne. Spektakl musiał u Amerykanów wywołać jedynie politowanie.
2014-07-27 16:39
..."nagle OTWARŁY się drzwi" ?!błagam, choć odrobinę profesjonalizmu...
2014-07-27 12:32
przecież pisałem tutaj do was że to żałosna hałtura , a jednak poszliście , to dalej sponsorujc ie tego hama bankruta Józefowicza , poprostu brawka dla was hahahah
11111
2014-07-27 11:31
w Operze Leśnej, czy w Hali Ergo Arena? jak widnieje w opisie wyróżnionym?
Dziękujemy za sugestię. Podmieniliśmy wydarzenie na właściwe.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.