2008-09-07 08:23
Wytrwałam dzielnie do ostatniego dźwięku w ostatnim utworze. I z pewnością było warto. Jak dla mnie, muzyka wykonywana przez artystów, była dość różna. Może właśnie przez to można było tyle godzin pozostać uważnym
Wytrwałam dzielnie do ostatniego dźwięku w ostatnim utworze. I z pewnością było warto. Jak dla mnie, muzyka wykonywana przez artystów, była dość różna. Może właśnie przez to można było tyle godzin pozostać uważnym słuchaczem. Kocham muzykę, dźwięki i treść jaką niesie. Tu było wszystko.
No i wielkie ukłony dla konferansjerów, idealnie wpasowanych w pojawiające się klimaty. Chociaż, tego, że im się też już w pewnym momencie nie chciało, nawet nie próbowali ukryć. No ale dusza chce, ciało mówi -nie.
2008-09-08 18:58
To była uczta dla ducha! W Sopocie nareszcie można było posłuchać poezji. Znakomity pomysł na festiwal bardów . Sama poezja jest głęboka, a tu jeszcze wyśmienite muzyczne aranżacje!
2008-09-09 11:14
Dlaczego każdego barda zagłuszała jego kapela? Dlaczego ze sceny leciał głównie łomot perkusji i elektrycznych gitar? Czy akustyk BARTu jest głuchy?! Nie przyszlismy słuchać czadu, tylko dobrych tekstów, w których dobre grepsy. Jak organizatorzy będa tak robic dalej, to moze do następnego meetingu nie dojść, bo "nie będzie się opłacało"....
2008-09-09 13:32
To Możdżer w końcu wystąpił? Bo ja nie dałam rady i wyszłam w czasie Phoebe Killdeer & The Short Straws - jak dla mnie jakieś nieporozumienie, zupełnie nie pasowali mi do zestawu, ale mniejsza o to. Myślałam, że Możdżer
To Możdżer w końcu wystąpił? Bo ja nie dałam rady i wyszłam w czasie Phoebe Killdeer & The Short Straws - jak dla mnie jakieś nieporozumienie, zupełnie nie pasowali mi do zestawu, ale mniejsza o to. Myślałam, że Możdżer to był chwyt marketingowy, ale jeśli wystąpił to żałuję, że nie pomęczyłam się jeszcze chwilę na tej Phoebe... Jednak troszkę to za długo wyszło, ale generalnie wieczór świetny. Oprócz Phoebe :)
2008-09-09 14:41
Pheobe była geniala po prostu!!dała czadu!a Możdżer niech się schowa! zagrał gwiazdor jeden utwór i sobie poszedł. Specjalne ukłony dla mistrza??
2008-09-09 17:03
Ale ta publiczność nie przyszła na ten meeting żeby słuchac czadu, którego wszędzie pełno. Phoebe była świetna, ale nie na tę okoiczność. Poza tym strasznie hałasował jej perkusista, więc czad był do kwadratu, ale zupełnie niepotrzebnie. Wypłoszył mnóstwo ludzi, którzy maja wrażliwe uszy.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.