2004-07-07 19:31
Nic dodać, nic ująć. Wielki spektakl. To rzeczywiście trzeba zobaczyć.
2004-07-07 10:28
Nie rozumiem, jak może się nie podobać?! Dla mnie wielkie przeżycie - długo będę pamiętać. Genialne role Marcina Czarnika, Grzegorza Gzyla i Joanny Bogackiej. Zresztą cała reszta też świetna. Muza doskonała, scenografia zaskakująca. Jednym słowem bomba! Polecam.
2004-07-06 22:03
Nie rozumiem o co chodzi wiekszoci widzom, mnie ten spektakl bardzo sie podobał, czegoś takiego jeszcze nie było. Gra aktorska stała na wyśmienitym poziomie.Było to bardzo nowoczesne. Nie mam nic do zarzucenia twórcom spektaklu. POzdrawiam dwóch statystów Wojt Mayday tak trzymać
2004-07-05 16:27
Jestem zniesmaczony koszmarnym, na wskroś amatorskim, żeby nie powiedzieć
chamskim przedstawieniem!
Spektakl odsłania całą tę hucpę, która zaczyna wchodzić do teatru w tym
przypaku przez nieszczęsną halę
Jestem zniesmaczony koszmarnym, na wskroś amatorskim, żeby nie powiedzieć
chamskim przedstawieniem!
Spektakl odsłania całą tę hucpę, która zaczyna wchodzić do teatru w tym
przypaku przez nieszczęsną halę stoczni. Płytkie myślenie! Ignoranctwo
umysłowe! Kretyńskie pomysły (Duch ojca jako husarz na koniu!)! Koszmarne
aktorstwo (Poloniusz mówi jak nietrzeźwy menel)... Z jednym się zgadzam, że
najlepiej wypadli zaangażowani amatorzy (rodzaj castingu w jednej ze scen),
bowiem tylko w nich była jakaś autentycznośćć, w stylu biednych uczestników
programów komercyjnych TV, w rodzaju ROLNIK NA IDOLA! A wszystko to w mroku,
brudzie i smrodzie sypiącej się hali, z krążącym duchem legendarnej
suwnicowej! Doświadczeni aktorzy "łyknęli" te pomysły jakby mieli do
czynienia z Peterem Brookem i zagrali na poziomie Pścimia Dolnego! Jeśli
polski teatr w Unii, ma zmierzać w taką stronę, to pora umierać! Choć dla
odmiany w Moskwie dzieją się pono teatralne cudności... Ale kto by tam
Ruskich oglądał! Dla odmiany, w budynku WYBRZEŻA stoczniowcy powinni otworzyć
market!
2004-07-04 17:54
... jakiego dawno w Teatrze Wybrzeże nie było.Szkoda, że w Trójmieście, które pretenduje do miana stolicy kulturalnej Polski, sympatykami teatru mianują się ludzie, zupełnie się na nim nie znający: jak można porównywać
... jakiego dawno w Teatrze Wybrzeże nie było.Szkoda, że w Trójmieście, które pretenduje do miana stolicy kulturalnej Polski, sympatykami teatru mianują się ludzie, zupełnie się na nim nie znający: jak można porównywać (z całym szacunkiem dla autorów) sztukę pt. "Happy end" z "H."?!!! pani Anno. I trudno chyba nazwać amatorami - pana Jana Klatę, nominowanego do Paszportu Polityki i uznanego przez wszystkich (lub większość) krytyków teatralnych, za jednego z najciekawszych reżyserów młodego pokolenia, albo pana Marcina Czarnika, który ma na swoim koncie rolę u samego Krystiana Lupy - żałuję wielce, że nie miałam okazji zobaczyć. Podsumowując - wczorajszy spektakl zrobił na mnie wielkie wrażenie i mam nadzieję, że rozpocznie on nową erę w Teatrze Wybrzeże, którego repertuar śledzę bez mała 20 lat. Polecam z całego serca!
2004-07-04 12:00
Drogi nieznajomy,
nie zamierzałam zabraniać panu wyrażania swoich odczuć, ja poprostu wyraziłam swoje, i niech tak zostanie, mam nadzieję, że będę się dobrze bawić. pozdrowienia,
2004-07-03 23:57
Po poprzednich produkcjach teatru w stoczni byłam pewna pozytywnych nadziei aspotkałam się z amatorszczyzną reżyserską, tanim efekciarstwem, brakiem szacunku dla widza i amatorem Hamletem, ktory nie potrafi ani krzyczeć
Po poprzednich produkcjach teatru w stoczni byłam pewna pozytywnych nadziei aspotkałam się z amatorszczyzną reżyserską, tanim efekciarstwem, brakiem szacunku dla widza i amatorem Hamletem, ktory nie potrafi ani krzyczeć ani mowić. "H" zamyka słaby, żeby nie napisać żaden sezon teatru. Jako widz i sypatyk teatru Wybrzeże czuję sie obrażona przez reżysera i dyrektora. Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że z teatrem W. coś się dzieje i to wcale nie najlepiej. Określenie "żenada" jest całkiem na miejscu bo ciśnie się rozwinięcie "H", ale nie Hamlet.
2004-07-03 00:37
Piszę o swoich, a nie Pani odczuciach i oczekiwaniach. Skoro w zestawie ma Pani jedynie porównanie do Big Brothera i takie antyoczekiwanie to życzę miłego wieczoru. Dla mnie wieczór w Stoczni z H. był nawet miły, ale
Piszę o swoich, a nie Pani odczuciach i oczekiwaniach. Skoro w zestawie ma Pani jedynie porównanie do Big Brothera i takie antyoczekiwanie to życzę miłego wieczoru. Dla mnie wieczór w Stoczni z H. był nawet miły, ale proszę mi nie zabraniać oceny spektaklu wystawionego przez reżysera i Teatr do publicznego odbioru... Więc wracając do tematu i nikogo nie obrażając stwierdzam, że to spektakl miotającego się ignoranctwa, złego smaku i fatalnego aktorstwa, choć osobiście nie mam nic do Pana Klaty (reżysera) a już na pewno nic do uroczych (prawdopodobnie!) prywatnie AKTORÓW! Niektórych wprost uwielbiam oglądać na scenie (Pani Bogacka, czy Pan Gzyl...) Jeno żal mi ich nieco, że grają w takim "PAWIU"... Nie wątpię także, że przedstawienie będzie miało powodzenie, bo i wspomniany przez Panią Big Brother je miał, choć był także medialnym "pawiem".
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.