2017-09-15 16:29
A mi i znajomym się podobało. Dopiero po tych recenzjach dowiedziałam się, że byłam na beznadziejnym koncercie.... Ludzie, a czego oczekiwaliście po tej kapeli? Wskrzeszenia młodego gardła, nowych utworów, których nie
A mi i znajomym się podobało. Dopiero po tych recenzjach dowiedziałam się, że byłam na beznadziejnym koncercie.... Ludzie, a czego oczekiwaliście po tej kapeli? Wskrzeszenia młodego gardła, nowych utworów, których nie ma? Wystąpiła historia... i bardzo ładnie zagrali zaśpiewali...szacun z racji metryki .
Tak uważam, można mieć inne zdanie.
PS- takiej publiki też dawno nie widziałam...w większości zblazowana zmęczona życiem młodzież...która nie ma pojęcia o takiej muzyce. Trzeba było iść na coś bardziej intelektualnego niż psuć komuś powietrze .Albo wyjść przed końcem.
2017-09-15 18:21
Ale za to znających utwory Sióstr i śpiewających wraz z nami i Andrew :) I zblazowanych koło siebie nie widziałem. Gdzie stałeś???
2017-09-15 20:29
W złym miejscu staliście. Dookoła mnie średnia wieku była ok. 50.
2017-09-15 17:44
ŻENADA
2017-09-15 17:49
Wspaniale bylo widziec legende na zywo. Nie patrzylem na niedociagniecia. Sluchalem muzyki. Jeszcze raz chciałbym to przezyc.
2017-09-15 19:30
Jestem fanem Siostrzyczek od 35 lat. Czekałem na ten koncert całe życie.
Niestety, siostrzyczek nie było. Rozumiem że Ofra Haza nie żyje, ale gdzie jest Alicja? Legendarnego basisty w cylindrze, któy póżniej
Jestem fanem Siostrzyczek od 35 lat. Czekałem na ten koncert całe życie.
Niestety, siostrzyczek nie było. Rozumiem że Ofra Haza nie żyje, ale gdzie jest Alicja? Legendarnego basisty w cylindrze, któy póżniej zapożyczył od niego Slash z Gans N Roes też nie było.
Kto był? Andrew Eldritch któremu wyłaczono mikrofon i jacyś młodzi na gitarach, wogule nie czuli tego klimatu. Wystąpiłem o zwrot pieniędzy bo czuje się oszukany. Gdzie są kochane Siostrzyczki, co się stało
2017-09-15 20:26
Skoro taki z Ciebie fan to chyba wiesz, że Andrew w kółko zmienia muzyków, z którymi gra. A czy Alicji nie pomyliłeś z Patrycją? A wogóle to pisze się "wogóle", a nie "wogule".
2017-09-15 21:40
35 lat czekałeś ? chyba w więzieniu , ale u nas wyroki to 25 lat. Człowieku siostry są co jakiś czas w POLSCE, rok temu kolo Slupska itp. Ty określasz się fanem ? chyba niedzielnym sluchaczem i to kombii przez dwa ii . Od lat siostry zmieniają sklad i jest to juz standardem , jest tyko 2 czlonkow stalych. Zwrot pieniedzy co za brednie...wstyd.
2017-09-15 21:53
Andżej i kto jeszcze
Wytłómacz
2017-09-15 22:34
Andrzej i Dr Avalanche, automat perkusyjny jako stała składowa zespołu.
2017-09-15 21:43
"wogule nie czuli..." piszemy tak: W OGÓLE z przerwą miedzy w i przez ó
2017-09-15 20:40
....
2017-09-15 22:21
Czytam te artykuły i część wpisów i zastanawiam się, czy Państwo czasem nie słuchacie w domu Zenka Martyniuka, a wspomnienia z młodości staracie się odgrzać na nowo udowadniając sobie że płynie w Was krew rokowców.
rozwiń...
Czytam te artykuły i część wpisów i zastanawiam się, czy Państwo czasem nie słuchacie w domu Zenka Martyniuka, a wspomnienia z młodości staracie się odgrzać na nowo udowadniając sobie że płynie w Was krew rokowców.
Siostry jakie są wiemy, od zawsze niepokorne i wymieszane, Andrzej ma już swoje lata i dużo "bogatego życia " za sobą... Idąc na koncert trzeba się liczyć, że nie będzie jak na płycie krystalicznie.
Było kilka wpadek z nagłośnieniem, ale to tylko dowodzi żywego grania, co do wokalu poczytajcie kilka artykułów to się dowiecie co jest powodem. Dla mnie koncert udany, magiczny pełen charyzmy Andrzeja. Byłem rok temu w Dolinie Charlloty na ich koncercie i też się cieszyłem jak gwizdek mimo iż atmosfery tam nie było tak fajnej jak w B90.
Cieszcie się że mieliście ich pod ręką za nie duże pieniądze i przestańcie marudzić jak stare baby.
Gwiazdy za szybko dziś "odchodzą " cieszcie się chwilą.
Bylem z żoną i zabrałem syna ( 16 lat ), młodzi ludzie mają poznawać co dobre, obcować z prawdziwą sztuką. Mimo iż Zenek Martyniuk króluje w TV i na parkietach i ma wspaniałych dźwiękowców to jego muzyka to szmira. Siostry bronią się same nawet przy kilku wpadkach.
Młodzikiem już nie jestem , ale poszedłem na środek i poszalałem ze wspaniałymi ludzi w pogo, byli 20, 30 i 40 latkowie i to właśnie nas łączy WSPANIAŁA ZABAWA I DOBRA MUZYKA. Jedyna dorosłość jaka mnie wyróżniała to fakt, że starłem się przytrzymywać szalejącą grupę kiedy odpoczywałem, aby nie wpadała na przypadkową publikę.
Na ostatnim numerze "This Corrosion" dałem się nawet namówić na falę i podniesiono mnie nad głowami DO SAMEJ SCENY, wrażenie niezapomniane i pewnie długo będę je opowiadał przy zimnym piwku wieczorami.
A dla sfrustrowanych ludzi proponuję zaliczyć w barku 1-2 piwa i życie nabiera kolorów, a jeśli dalej coś boli to są od tego specjaliści i NFZ jeszcze to opłaci.
Zapraszam w roku na 5-10 koncertów to wtedy zrozumiecie co to muzyka na żywo.
Jak człowiek idzie na koncert raz na dekadę to tak się to kończy... marudzi.
Życzę Wszystkim zdrowia i do ataku na koncerty.
PS. Pozdrawiam ludzi z pogo :D
2017-09-15 23:04
Wyjoł Mi to pan z ust.
Pozdrawiam wszystkich rokowcowco chodzo 5 w roku razy na kącerty i wiedza Jak smakuje dobra rokowa muza z pazurkiem. Nie narzekać, pogować
2017-09-16 08:54
Dobrze napisane.
2017-09-15 22:24
Z humorem,swadą i na temat :)
2017-09-15 23:05
Jako osoba urodzona w 1992 roku nie miałem okazji zobaczyć wcześniejszych, pewnie lepszych, koncertów Sióstr. Szkoda, bo sam zespół bardzo lubię, doceniam że pojawiło się większość z moich ulubionych kawałów (First and
Jako osoba urodzona w 1992 roku nie miałem okazji zobaczyć wcześniejszych, pewnie lepszych, koncertów Sióstr. Szkoda, bo sam zespół bardzo lubię, doceniam że pojawiło się większość z moich ulubionych kawałów (First and Last and Always, Walk Away, This Corrosion, Dominion/Mother Russia, Vision Thing, Lucretia my reflection). Zabrakło mi natomiast: 'When You don't see me' i mojego ulubionego: 'Black Planet' :(. W między czasie zobaczyłem sobie koncert z '85 roku, który w mojej opinii był nieporównywalnie lepszy (a którego nigdy nie byłoby mi dane zobaczyć). Myślę, że fenomen SOM głównie jest z powodu ich dorobku, ich przebojów oraz sentymentu do tamtych lat. Ale żeby nie było, że tylko narzekam, to dodam że dzieki koncertowi polubiłem numer: 'Temple of Love' :)
2017-09-16 08:35
Wie Pan co? Jako wieloletni fan (za ktorego Pan sie uważa) jesli koncert był az tak zły (Pana zdaniem) to powinien Pan sobie odpuścić pisanie recenzji. Ciekawe, na ilu koncertach The Sisters Pan był. Jesli to był
Wie Pan co? Jako wieloletni fan (za ktorego Pan sie uważa) jesli koncert był az tak zły (Pana zdaniem) to powinien Pan sobie odpuścić pisanie recenzji. Ciekawe, na ilu koncertach The Sisters Pan był. Jesli to był pierwszy i oczekiwał Pan brzmienia z lat 80, to wiadomo, ze po tylu latach zespol brzmi inaczej, głos sie zmienia. Gitary sie nastroi, prawda? Z głosem jest inaczej. Ma Pan porównanie z innymi ich koncertami? Nie sadze. Dostał Pan pewnie akredytacje, wlazł tam za darmo i - zamiast przemilczeć sprawe, jesli sie nie podobało - to postanowił pan wylać wiadro pomyj na kapele, ktora naprawde ciezko pracuje, by to zabrzmiało. Jesli Pana zdaniem gitarzyści stoją nieruchomo na scenie, to chyba w ogole był Pan na innym koncercie. Zycze wiecej obiektywizmu i rzetelności dziennikarskiej.
2017-09-16 15:39
tak jest, piszmy tylko laudacje, same pochwały, a jak coś się nie podoba, to milczeć. dokładnie tak uczy partia rządząca...
2017-09-16 10:39
i wcale nie było tak źle ! Oczywiście nie można porównać dzisiejszych koncertów SOM z chociażby występem w 1991r we Wrocławiu, gdzie także byłem, ale wczoraj Andrew przynajmniej starał się śpiewać, czego nie można było
i wcale nie było tak źle ! Oczywiście nie można porównać dzisiejszych koncertów SOM z chociażby występem w 1991r we Wrocławiu, gdzie także byłem, ale wczoraj Andrew przynajmniej starał się śpiewać, czego nie można było powiedzieć po koncercie w klubie Studio w Krakowie w 2006 r - to była katastrofa! Nagłośnienie w Progresji było wczoraj całkiem OK, technicy dali radę. I tyle odnośnie suchych faktów.
Co do energii jaką naładowały mnie wczoraj Siostrzyczki - nie do opisania !!! Zresztą nie byłem odosobnionym przypadkiem - przed koncertem stoisko z koszulkami i gadżetami SOM było puste, a bezpośrednio po koncercie nie można było się tam dopchać!
Fenomenalna setlista, zagrane prawie wszystkie energetyczne kawałki + spokojne "Something Fast".
Jestem fanem SOM zarażonym tą muzyką przez Tomka Beksińskiego prawie 35 lat temu i jestem pewny że właśnie tak powinien wyglądać ten koncert - dymy, lustra, okulary słoneczne i ciary na moich plecach podczas pierwszych taktów każdego utworu!
Niech żyje Andrew Eldrich, bo bez niego nie będzie już The Sisters of Mercy!
2017-09-16 12:12
Byłem w Warszawie i potwierdzam opinię. Co tu dużo pisać. Było fenomenalnie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.