Kos Opinie o filmie

Kos

Opinie (37)

  • No państwo dziennikarze....

    ...a w którym miejscu jest to film historyczny? No w żadnym.
    Sprawnie nakręcony, dobra gra aktorska, no i właściwie tyle. Krótki epizod z postacią historyczną i charakterystyką wycinka ówczesnego społeczeństwa. Niczym nieuzasadnione dłużyzny.
    Spodziewałam się czegoś więcej.

    • 0 2

  • Oto credo Pawła Maślony

    Postać Kościuszki została wkomponowana w mocno antypolski paszkwili. Ten znakomicie wykonany film byłby godny polecenia, gdyby nie antypolskie plucie we własne gniazdo, zupełnie świadome i głęboko fałszywe. Zamiar

    Postać Kościuszki została wkomponowana w mocno antypolski paszkwili. Ten znakomicie wykonany film byłby godny polecenia, gdyby nie antypolskie plucie we własne gniazdo, zupełnie świadome i głęboko fałszywe. Zamiar reżysera pogłębia perfidia polegająca na prezentacji rysu historycznego przed i po zafałszowanym obrazie filmowym, co ma wywołać fałszywe wrażenie wiarygodności zdarzeń.
    Ale się to będzie świetnie sprzedawać na tak zwanym "zachodzie", no i oczywiście na wschodzie.
    O ile u Holland przyczyn produkowana filmów o podobnym podtekscie można doszukiwać się w jej rodowodzie, o tyle zejście do tego poziomu u Pawła Maślony wydaje się niezrozumiałe.
    Film nie zasługuje na moją ocenę.

    • 0 0

  • Godziny emisji

    Film będący antypolskimi paszkwilem, mającym umniejszać postać T. Kościuszki, wyświetlany jest głównie w godzinach nauki szkolnej. Czemu? Zapewne dlatego, żeby umożliwić pewnym nauczycielom zabranie młodzieży na kolejny antypolski obraz, a rodzice będą mieli nikłe szanse na zweryfikowanie takiego kierunku "nauczania" (a raczej zakłamania).

    • 0 0

  • Fikcja, a nie KOS

    Dziennikarzy, którzy nazywają ten film "historycznym" należy nazywać dziennikarzynami, oczywiście w pejoratywnym znaczeniu. Bo ten film ma wykorzystane tło i postać z historii, a nawet jawnie sugeruje prawdę historyczną

    Dziennikarzy, którzy nazywają ten film "historycznym" należy nazywać dziennikarzynami, oczywiście w pejoratywnym znaczeniu. Bo ten film ma wykorzystane tło i postać z historii, a nawet jawnie sugeruje prawdę historyczną zdarzeń (napisy przed i po akcji), a ma tyle wspólnego z historią, co treści w co niektórych gazetach z prawdą. Tak się nie robi, jeśli mamy się szanować.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.