W sobotnie popołudnie, na terenie Twierdzy Wisłoujście odbyła się widowiskowa rekonstrukcja bitwy, która rozegrała się o ten obiekt pomiędzy wojskami Polski i Szwecji w 1628 roku.
Niestety, ochrona i pracownicy muzeum w większości byli bierni, gdy ludność zaczęła zapełniać drogę pożarową. Nikt nie wydawał jasnych poleceń, lektor zaś miał chyba nieaktualne informacje co do przebiegu inscenizacji lądowej.
Brajany to nagrywały i Janusze i Grażyny. Dzieci nie maja już takich umion. Ludzie to egoiści - film i tak skasują. W takich miejscach powinien być Zakaz nagrywania jak na koncertach.
Wszystko fajnie, tylko dlaczego nikt nie pomyślał o dogadaniu się z komunikacja miejską, do której tak organizatorzy zachęcali..... autobusy jeżdziły bardzo rzadko i do tego były krótkie.... większość osób nie weszła do autobusu , na który czekali ponad 30 minut, a następny był chyba za godzinę .. To była porażka ...
Dlaczego tradycyjnie podaje się w mediach obszerne opisy ciekawych imprez już po fakcie "odbyło się"! A dlaczego nie podaje się wcześniej informacji dla zachęty wzięcia udziału w tak widowiskowych imprezach plenerowych. Co to mnie teraz obchodzi że się odbyło, dziennikarze z Bożej łaski obudźcie się.